woda na młyn
połamane skrzydła nie wzbiją się ku niebu
zgarbione na brzegu wartkiej wody
przyklękną bezdomne wiatraki
kamienne żarna
w ciemności będą mielić nicość
uschną bez wody
mętne wspomnienia
z tej mąki chleba nie będzie
głodne dzieże zaskrzypią pod ławą
podłogę przeciąg kurzem zamiecie
serca spiętrzy nadzieja
na wieczność
Komentarze (18)
Serdecznie pozdrawiam
Wszystko o czym myślisz jest ok. wiatraki i wspomnienie, przemijanie i zapomnienie. Co czytelnik zobaczy to jest jego.
Jesteś szalenie szczery i za to cię lubię:)
A dzieża to:
Za wikipedią
Dzieża – naczynie służące do rozczyniania[a] mąki i wyrastania ciasta chlebowego. Wykonane było z drewnianych klepek (najczęściej lipowych, świerkowych lub najwyżej cenionych – dębowych) i obręczy. Szersze u dołu niż u góry. Dzieża zwykle była bez wieka, ale czasem spotykało się wieko (pokrywę) wyplecioną ze słomy.
Do pieczenia chleba nie zużywano całego rozczynionego ciasta. W dzieży pozostawiano jego niewielką ilość, która służyła do zakwaszenia nowego ciasta do następnego wypieku. Tę pozostałość na Mazowszu i Podlasiu nazywano „zakwaskiem”, „zaczynem” lub „bątką”.
Ciepło pozdrawiam
Obraz surrealistyczny i świat wspomnień? Pięknie ci dziękuję za taką interpretację.
Pozdrawiam
Dobre.
Pozdr
Pozdrawiam ciepło
Serdecznie pozdrawiam
Też czasami ''skrzypi'' a nawet ''miele bez sensu''→Ale to nadal człowiek.
Wcale nie ukrywam, że wierzę w ''odrodzenie skrzydeł'' co uniosą→cały wiatrak,
gdzie w kłosach będą→początki chleba.
Ładnie opisałaś→Pozdrawiam:)→5
Dzieki za ciekawe spojrzenie i wiarę w odrodzenie.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania