Wojny Folwarczne Prolog

Jest to moja nowa, dość nieregularna seria. Główna akcja dzieje się w XVII wieku, na pograniczu Korony i Litwy, w fikcyjnym województwie Mańtrzyckim.

 

W województwie Mańtrzyckim wszystko działało prężnie i miarowo. Mieszkańcy wiedli spokojne życie. Na podatki nie narzekano, a każdy chłop pańszczyznę odrabiał. Wojewodą był magnat Wojciech Herlicki, który rezydował w twierdzy Trważ, znajdującej się na północno-zachodniej części województwa. Trochę na południowy-wschód niżej mijając wieś Podpioły i kilka lasów, znajdowało się miasto Mańtrzewo. Mieścina to była raczej średniej wielkości, ale o dostatek tam nie było trudno, ponieważ metropolia leżała na jednym z głównych szlaków handlowych pomiędzy wschodem a zachodem. Oficjalnie przyjmuje się, że miastem i przylegającym podgrodziem oraz niewielkimi połaciami ziemi naokoło miasta zarządza starosta Michaił z Garbowa. Niestety człowiek ten był podupadłym szlachcicem zadłużonym po uszy u lokalnej Tatarsko-kozackiej gildii handlowej. Włodarz jest marionetką w rękach kupców, także każdy, kto żyje w mieście wie, kto decyduje, o sprawach ważnych w powiecie. Województwo przecinają dwie rzeki. Pierwsza, która rozdziela nijako województwo na pół nazywa się Małą Wiselą. Przy niej wznosi się całkiem sporych rozmiarów osada rybacka, która zwie się Rybnice. Tam też tymczasowo zatrzymała się szlachecka rodzina Gęsierowskich. Tam budowany mają dworek, a sami szlachcice zarabiają na połowach ryb. Dotychczas pobierali też opłaty za możliwość przepłynięcia drewnianym promem na drugi brzeg, gdzie z resztą też znajdywała się część osady rybackiej. Jednak niecały miesiąc przed ostatnimi wydarzeniami, gildia... to znaczy oczywiście starosta Michaił, odnowił most trochę na północ od osady, więc podróż promem stała się nieopłacalna. Przy jeziorze, na całkowitym północnym krańcu województwa, do którego wpadają obie rzeki, znajduje się jeszcze jedna osada rybacka zwana Bura Woda. Na wschód od Rybnic wyrasta wielki majątek ziemski wraz z dworem. Są to Braszyce. Właścicielem tej wsi jest zagrodowy szlachcic Kazymir Celglirz. Majątek ten jest niby jego, jednak w dworze mieszka bogaty chłop imieniem Stefan. Kazymir popadł w dużą niełaskę u wojewody, toteż miał problem z utrzymaniem włości. Z pomocą przyszedł mu właśnie chłop Stefan. W zamian za ograniczenie pańszczyzny, pomógł szlachcicowi odratować włości. Także niby oficjalnie podatek zbiera szlachcic, ale wiadomo kto, nad tym wszystkim czuwa. Tak też żyje się na wsi Braszyce gdzie szlachcic i chłop nieoficjalnie umowę zawarli. Ostatnią wartą zainteresowania lokacją tejże krainy, jest miasteczko Kopniaków. Położone ono jest, w miejscu gdzie druga z rzek wpływa na teren województwa. Tutejszymi gospodarzami jest tutejszy zaścianek, czyli Marniewscy. Miasteczko daje radę się utrzymać, niestety niedaleko znajduje się miejsce dawnej bitwy, jeszcze z czasów średniowiecza. Stalowe Pola, bo tam stoczył się bój, nie cieszyły się dobrą sławą. Wojska dawnych Kozaków Wołyńskich zostały tu rozgromione przez Złotą Orde. Mongołowie zakopali ponoć trupy przeciwników tak, że z ziemi wystawała głowa z nałożonym nań hełmem. Wtedy narodziła się nazwa tamtego miejsca. Od tamtych czasów nikt nie lubi przebywać w okolicach Stalowych Pól. Pewnego dnia wojewoda wyjechał na wojnę ze Szwedami. Coraz to dłuższa nieobecność magnata, liczne plotki odnośnie jego śmierci, jak również i brak odzewu na temat nowego wojewody, ze strony Marszałka lub króla nie było. Sytuacja wymusiła na ludziach żyjących na tym terenie niesamowitą chęć zdobycia urzędu wojewody samodzielnie. Przez województwo przeprawiał się akurat pewien młody najemnik. Zadanie odnośnie eskorty karawany na Krym skończyło się, więc mężczyzna, który wywodził się z już dawno zapomnianego, starego rodu rycerskiego, postanowił zatrzymać się w jednej z karczm. Tam też z pozoru prosta praca, jakiej się podejmie, powoli wplecie jego los w intrygi, których echo odbije się po całym województwie, a może nawet i dalej.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • KarolaKorman 04.04.2016
    ,,połaciami ziemi naokoło miasta zarządza '' - tu masz czas teraźniejszy, a... tu ,,Mieszkańcy wiedli spokojne życie. '' - przeszły. I tak pomieszałeś w większości tekstu.
    ,,Tutejszymi gospodarzami jest tutejszy '' - powtórzenie
    Powiem szczerze. Cały tekst pisany bez akapitów sprawia ścianę liter, którą się źle czyta. Cała treść Twojego opowiadania to suche fakty, które ciężko zapamiętać. Szczerze mówiąc już nie wiem, co do kogo należało i kto czym rządził. Może gdybyś dodał trochę innych informacji o ludziach, by można było ich z czymś więcej skojarzyć, byłoby łatwiej zapamiętać ludzi.
    Tej części nie oceniam, zerknę do kolejnej :)
  • Revollo 05.04.2016
    Dzięki, faktycznie dałem dużo suchych faktów. No ale teraz będę rozwijać akcję.
  • ArgentumMortem 05.04.2016
    Wawrzol i tak by powiedział: "głupie amerykanckie opowiadanie". Ale ono jest dobre! Naturalnie ode mnie 5.
  • Revollo 05.04.2016
    Thx
  • Disciple 05.04.2016
    Opowiadanie spoko ;) Ale KarolaKorman ma rację, że uraczyłeś nas póki co suchymi faktami. Ale czekam na kolejne części.
  • Revollo 05.04.2016
    Dziękuję
  • Johnny2x4 05.04.2016
    Dobre! :) Niemniej czekam na część z akcją :P
  • Revollo 05.04.2016
    Dzięki
  • NIEjestemBARBIE 08.04.2016
    5! i czekam na kolejne części:)
  • Revollo 08.04.2016
    Dzięki wielkie
  • KarolaKorman 08.04.2016
    Czekam na kolejną część tego opowiadania, a Ty widzę, zamiast go pisać, znowu trolujesz u Magdy :(
  • Revollo 08.04.2016
    Miecz rozrywki ma dwa ostrza. Jednym jest pisanie, a drugim komentowanie. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania