Tanaris też uważam ze garath jest fajniejszy to o smokach to taka miała odskocznia być ;) mniej temu czasu poświęcam więc na pewno lepsze mię będzie. A tak się zastanawiam co jak my się znamy w rzeczywistości a o tym nawrt Nie wiemy hehe? ;)
Emi Ayo możemy popisać na mailu ;) mogę go tu podać, choć dawno już z niego nie korzystałam, mam nadzieję, że jeszcze hasło pamiętam: aganeska08@onet.pl
Zostawiam pięć. Uważam, że napisałaś świetny kawałek, emocjonalnego tekstu, bardzo prawdziwie. Mam braki, poprzednie niektóre części pominąłem, ale źle zrobiłem. Wracam czytać :)
Można wnioskować, że rodzice dostali zakaz odwiedzin, no bo przynajmniej matka starałaby się to zrobić. Trochę zdziwiły mnie te zasady - raz w miesiącu... ale to ty piszesz. Myślę że faktycznie, tak właśnie mogą odczuwać potrzebę kontaktu z rodzicami odebrane im dzieci. l to nawet w sytuacjach, gdy ci rodzice tymi gorszymi. Pzdr.;)
Cieszę się, że nieźle główkujesz nad tym, czy faktycznie rodzice nie mieli zgody od sądu, skoro nie przyszli. A może był inny powód?
Dziękuję za komentarz ;D
,,- Może przyjdzie. - szlochałam. - Łudziłam się? Czy naprawdę w to wierzyłam? - Przyjdzie siostro. - '' - tu masz, w środku wypowiedzi, dwie narracje
Tyle czekania, znaczenia w kalendarzu, wypatrywania i... nic, serce się kraje :( 5 :)
"W pokoju tykał zegar, jego wskazówki pomalutku przesuwały się do przodu." - zwrócenie uwagi na detal, lubię.
"Jakaś siła powodowała, że zlatywałam ze stromej, oblodzonej skarpy na dół. Nie miałam chwili na to, by móc utrzymać równowagę ciała i umysłu. " - zobrazowanie emocji, gut.
"- Nie przyjdzie. - Bliska płaczu, podpierała się kolanami.
- Może przyjdzie. - szlochałam. " - ej, normalnie samej mi się zachciało płakać. bidne...
I ten kalendarz, w którym odliczała dni, taki symboliczny, porozrywany na końcu. Pięknie. Ocenę znasz.
Ooo cieszę się, że się wciągłaś, jak burza poleciałaś przez dziesięć rozdziałów :D Bardzo mi miło xD
Zobaczyłam, że i u ciebie nowa część, więc lecę czytać xD
Komentarze (40)
Dziękuję za komentarz ;D
Tyle czekania, znaczenia w kalendarzu, wypatrywania i... nic, serce się kraje :( 5 :)
"Jakaś siła powodowała, że zlatywałam ze stromej, oblodzonej skarpy na dół. Nie miałam chwili na to, by móc utrzymać równowagę ciała i umysłu. " - zobrazowanie emocji, gut.
"- Nie przyjdzie. - Bliska płaczu, podpierała się kolanami.
- Może przyjdzie. - szlochałam. " - ej, normalnie samej mi się zachciało płakać. bidne...
I ten kalendarz, w którym odliczała dni, taki symboliczny, porozrywany na końcu. Pięknie. Ocenę znasz.
Zobaczyłam, że i u ciebie nowa część, więc lecę czytać xD
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania