Wschód
Swe okna otwieram, głodny nowego dnia
Spragniony świeżych słońca promieni
Przeżyć chcę go najlepiej, jak się da
Nim kula słońca w ponury obłok się zmieni.
Winorośl kwitnie już na złotym tarasie
Zieloną linię prowadząc ku górze
Tak i ja kwitnę, chcąc zmieścić się w czasie
Sprzeciwiając się naszej ludzkiej naturze.
Bo jak tutaj zachwycić się przyrodą
Gdy zaraz obok odgłosy ulicy rozbrzmiewają
Więc podążając za przyjętą modą
Udaję wypoczętego, jak wszyscy udają.
Nie pieniądze, nie praca to nasze problemy
A nawet pomijając, że sobą nie umiemy być
Kiedy nadejdzie moment, że w końcu zrozumiemy?
Że nie umiemy najprostszego - godnie żyć.
Komentarze (7)
Dziękuję. :)
5
Dziękuję za ocenę i komentarz. :)
Pozdrawiam serdecznie! :)
Masz bardzo mądre spostrzeżenia, niezmiernie mi się podobają. Ludzie oczekują od życia nie wiadomo jakich cudów, często sami dając z siebie więcej ponad przeciętną normę, tylko czy na właściwych płaszczyznach? Naprawdę niewiele potrzeba, by godnie żyć, lecz najpierw trzeba zadać sobie pytanie, czym owo godne życie jest? Niektórzy znajdują odpowiedź wcześniej, inni później... Zostawiam 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania