Wspomnienie taty

Tato - już go nie ma od paru miesięcy. Umarł, tak nagle, z dnia na dzień. Wszyscy moi bliscy tak odchodzą, tak nagle. Bardzo jest to trudne, ale chyba najlepsze dla tych co odchodzą, bez cierpienia, bez długiej choroby. Tylko bardzo ciężkie dla tych co zostają. Zostają takie zwykłe niedokończone rzeczy, małe sprawy, np. niedopita herbata w szklance, otwarta książka, niepościelone łóżko, powieszone pranie. Rzeczy zostają, codzienny rytuał dnia codziennego się powtarza, tylko bez tych ukochanych.

Tato był bardzo dobrym człowiekiem, jakich mało jest teraz. Nie śpieszył się, celebrował życie rodzinne, gdy przeszedł na emeryturę został przewodnikiem pieszych wycieczek po Wrocławiu

i okolicach. Żałuję, że nigdy nie poszłam na wycieczkę, której był przewodnikiem. Żałuję wielu rzeczy, ale teraz jest już za późno. Nic i nikt nie cofnie czasu, czas płynie dalej. Tak zwyczajnie.

Gdy byłam mała i moja siostra też - Tata poświęcał nam dużo czasu. Pamiętam jego dłonie, gdy łapałam go za rękę - były takie dobre, ciepłe.

Kiedyś szłam z nim odprowadzić wujka, gdy wracaliśmy do domu było już prawie ciemno. Było to w czasach PRL, więc ulice nie były tak oświetlone jak teraz. Zostałam chwilę w tyle, potem podbiegłam do Taty, złapałam go za dłoń. I nagle takie zdziwienie - to nie dłoń mojego mojego Taty, taka dziwna, obca, bez uczucia. I faktycznie - to nie był Tata. Pomyliłam go z kimś innym. To dziwne wrażenie małego dziecka zostało we mnie przez całe życie. Jako dorosła osoba często wracam do tego wspomnienia. Do zwykłego uścisku, dotyku dłoni, gdzie czułam dobroć.

Jako starszy człowiek Tato bardzo schudł, bardzo. Gdy go przytulałam go na przywitanie lub pożegnanie czułam jak bardzo chude jego ciało, pod ubraniem wyczuwałam jego kości na plecach. Tylko jego dłonie na zawsze były ciepłe i takie dobre.

Nie zdążyłam pożegnać się z moim ukochanym Tatą, z jego dłońmi, tylko zostało ukochane wspomnienie.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania