Wstęp do legendy o Bartłoszu Przebrzydłym

Myliłby się ktoś, kto wziąłby mnie za pajaca niewłaściwego. Nie oznacza to bynajmniej, że nie potrafię żonglować, dajmy na to, zielonymi jabłuszkami. Przeciwnie, przewyższam w tej sztuce niejednego takiego właśnie pajacyka. Jest tak jednak z przyczyn czysto technicznych, nie zaś ze względu na jakieś szczególne upodobania do żonglerki wśród pajaców właściwych takich jak, dajmy na to, ja. I zapewniam też co większych ignorantów, iż podobieństwo tychże dwóch rodzajów pajaców jest niczym więcej jak tylko ułudą, marnym omamem i fantasmagorią! Iluzoryczne jest to podobieństwo krótko mówiąc, a żeby tę iluzję przejrzeć na wylot wystarczy postawić pajaca przy pajacu i spojrzeć. I mogę już teraz z góry zapewnić was, że mając przed oczami taki obraz, nawet najcięższy przypadek pajaca niewłaściwego zauważy przynajmniej jedną zasadniczą różnicę w postaci obecność lub też nieobecność nakrycia głowy w kształcie stożka, które w dalszej części tego tekstu dla uproszczenia zwać będę trójkątną czapką. To czapka trójkątna właśnie determinuje całą istotę pajaca jedynie słusznego, czyli właściwego. Poza czapką, wprawny obserwator dostrzeże naturalnie także i inne cechy charakterystyczne, a jakże! Od buchającej pary i tykania miedzianych trybików aż po takie tycie tycie śrubeczki trzymające całego dumnego pajaca w tak zwanej kupie. Te i wiele innych szczególików, na których opisanie przenigdy miejsca starczyć by tu nie mogło, stawiają nas, pajaców nad wami, ludzikami. To dlatego właśnie nigdy nie dorównacie nam w żonglowaniu zielonymi jabłuszkami, nigdy nie zobaczycie tego, co my na przestrzeni wieków widzieliśmy i nigdy nie dotrzecie tam, gdzie myśmy już dawno temu byli. I pewnie teraz myślicie, żeście cwani i też sobie śrubeczki takie tycie tycie podoczepiacie, a ja wam powiem, żeście durni jak but! Nic bowiem śrubeczki nie pomogą, jeśli czapek trójkątnych na głowach nosić nie będziecie, a nosić ich nie będziecie nigdy, bo one u nas są i do nas tylko należą! A dlaczego o tym wszystkim wam opowiadam? A opowiadam, byście zrozumieli jak wielkim człowieczkiem był bohater legendy, którą wam dziś chcę przedstawić. I tak, dobrze napisałem, człowieczkiem był ten bohater, a mimo to był istotą wyższą pod prawie każdym względem od jakiegokolwiek znanego mi pajaca. I nie, nie przeczytaliście źle, prawie pod każdym względem, albowiem żonglować zielonymi jabłuszkami to on za cholerę nie potrafił!

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • KarolaKorman 07.06.2015
    Bartłoszu - nie wiem czy to zamierzony błąd, czy miałeś zamiar napisać Bartłomieju i zrezygnowałeś przerabiając go na Bartosza, ale nie dopatrzyłeś, że ,,ł'' zostało :)
    ,,w postaci obecność lub też nieobecność nakrycia głowy'' - myślę, że powinno być w postaci obecności lub też nieobecności nakrycia głowy.
    Jeszcze przecinek po powtórzeniach ,,takie tycie tycie''- takie tycie, tycie.
    Wstęp świetny. To porównanie, a może wskazanie różnic między pajacem, a człowiekiem bardzo fajne, choć w śród ludzi wskazała bym Ci nie jednego pajaca (nie nosi trójkątnej czapeczki), chyba, że to namiastka i człowieka i pajaca :)
    Dam 5 za bogate słownictwo, pomysł i na dobry początek :)
  • Anonim 07.06.2015
    bardzo na tak! coś ciekawego sie tu wkręca śrubeczką, a imię Bartłosz ze wszech miar pasujące i nawet jeśli to pomyłka, to jest pomyłka właściwa

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania