Wszystkiemu winny koronawirus
Zostaliśmy zamknięci w domowym azylu, wyposażeni w kilka siatek zbędnego zapasu z lokalnego sklepu. Siedzimy, leżymy, znów siedzimy i leżymy...patrzymy na siebie, zauważyliśmy swoją obecność. Jesteśmy jeszcze bezobjawowi, po pierwszym szoku nasze myśli zaczynają krążyć wokół naszych ciał. Delikatny dotyk jest wyjątkowo przyjemny, ciepły. Oczy Roberta jak głaz opadają mi na piersi, czuję ich ciężar. Jego ciekawość drąży i eksploruje moją zbyt ciepła koszulkę. Czekam na jego kolejny ruch, moje sutki daja temu wyraz unosząc i zbędna flanelę, która broni do nich dostępu. Czuję pragnienie jego i swoje, czuję narastające podniecenie, dawno nie byliśmy dla siebie kochankami......cdn
Komentarze (2)
no, prawie zabawne
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania