...

Wtorkowe starocie z Canulardo (znów we wtorek, bo Canulardo jest słowny i o wszystkich dba) — Amadea — część III

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (42)

  • Majonez XvX 11.09.2018
    Zawitałem bo jedna rzecz mnie zaciekawiła. Nie mogę zdradzić jaka ale jestem usatysfakcjonowany. Nadal klimat mi nie do końca odpowiada ale strawne jest. A jak jest strawne to nawet dobre czyli 4. Bez + bo kurde braknie tego czegoś. Takiego trzepnięcia. Ale ogólnie spoko. Pozdro Profesor Łysa Wątroba
  • Canulas 11.09.2018
    Kurde, tu brakuje tak bardzo, bardzo dużo, że aż się cieszę. Dopiero na tym tle widzę, że warto. Na własnym wpierdolu, na własnych bliznach. Jest fajnie i śmiesznie. Fajnie kiedyś patrzyłem na świat. !5kg cynizmu temu, eh.
  • Majonez XvX 11.09.2018
    Ale powiem że to sprytna metoda. Dodawać teksty już napisane kiedyś tam.
  • Canulas 11.09.2018
    Majonez XvX , no widzisz. Metoda jak metoda. Połowa dodanych (zwłaszcza na poczatku) była już napisana. Każdy ma jakąś tam bazę. Czy tu jest sprytnie? Chyba nie, bo nic tym tekstem nie osiągnę, co najwyżej portal bęzdzei pełnił rolę chmury, gdyby mi wyjebało dysk. Mam zaległe 2TW - chęc na napisanie noira, oraz rozgrzebane dwie dość istotne serie i z 8 takich mniej. Jestem w dupsku powyżej łokcia. Ale i tak jest gitson-majonezon
  • Ritha 11.09.2018
    O jacie! Zapomnialam o ostatnich starociach! Tumoroł!
  • Canulas 11.09.2018
    Ja o Cmyku pamiętam, ale to piątek-sobota. Musi celebracja być.
  • Ritha 11.09.2018
    Ni ma czego tam celebrawac niestety... :/
  • Canulas 11.09.2018
    Ritha , zakłądam, że możesz mieć racje. W sensie - poziom będzie - ale wgryźć się po przerwie jest ogromnie ciężko. Nie jestem wyhajpowany. Jakbyś napisała cd Baru, byłbym.
    No tak jest. Dzisiejszy król, to jutrzejszy żebrak.
  • Ritha 11.09.2018
    Canulas na barowe opowiesci musi byc to cos. Zakladam, ze jeszcze mnie "to" uderzy :)
  • Canulas 11.09.2018
    Ritha , na pewno. Tak, to jest chyba w tej chwili to "naj".
  • Ritha 11.09.2018
    Canulas gites, radam. Bede w te melodie celowac jeszcze kiedy :)
  • Canulas 11.09.2018
    Ritha , to chyba ten rodzaj melodii, której nie można przyspieszyć ani spowolnić. ALe za to oferuje to spokój, bo prędzej czy później, to i tak zawsze kiedyś.
  • Canulas 11.09.2018
    3x to w odległości 5centymetrów kwadratowych. Wielki Pan Pisarz, kurwa jego mać.
  • Canulas 11.09.2018
    (4 nawet)
  • Ritha 11.09.2018
    Canulas hahaha, patrzac na moje błedy i czesto brak polskich liter w komentarz, to wiesz... rozgrzeszonyś.
  • Ritha 11.09.2018
    ach* kometarz-ach*
  • Enchanteuse 11.09.2018
    Tu sobie wrócę, jak przestanę umierać.
  • Canulas 11.09.2018
    taaa, daj w ciemno 3+ ;)
  • Enchanteuse 11.09.2018
    Canulas nie bydziesz mi mówił, co mam robić ;)
  • Canulas 11.09.2018
    Enchanteuse , nie mam już siły. Wygrałaś.
    Ciao ;)
  • Enchanteuse 11.09.2018
    Jest! I to na prochach.
    Ciao ;)
  • Freya 12.09.2018
    "Amadea" - kochająca boga - nieco oczywiste pojęcie mające genezę w średniowieczu, uff :)

    — I tak dobrze" - kropek
    "pod wieczór kazałem się zawieść na dworzec." - zawieźć
    Jak cię najdzie ąszą, to znajdzie jakieś kurduple czyli przecinki, ew. cuś jeszcze :)

    Kiedyś się wypłukałeś bez prowo (tak myślę), że początki były pod względem zapisu nieco ospałe w poprawności zapisu. Przez przypadek wyskoczył mi: "Horror Online" - tam masz 6 sztukasów sprzed 10 year's ego... (zdechło a szkoda) potwierdzam, nie ma konfabulacji.
    Mie się podoba to opko, jest klimatyczne pod względem korporacyjnych założeń, być może właśnie to, ale jest prawdopodobieństwo indywidualnej przypadłości.
    Właśnie tera zaczyna spełniać swoją rolę tytuł, wyłazi jakaś mistyczność (bez kitu, nie wiem co dalej). Podoba mi się gdy w książce występuje szczególna zasadność tytułowa, o którą można się potknąć podczas czytelności, ale to w sensie, że czytasz i nagle... acha! :)
    Miłość w osobliwym, korporacyjno-mistycznym kontekście? To chyba przed fascynacją Kingiem, bardziej pod Koontz'a? :) Pozdro
  • Canulas 12.09.2018
    Hmmm, błędy takie, że gdybym nie miał do siebie stosunku wysoce ironicznego, zapadłbym się pod ziemię.

    Taaa, startowałem na H.O. Szkoda, że przydechł.
    Tam mam już kwiatki "wysoce początkowe". "Choć" zamiast "Chodź" i "łep" zamiast "łep". Były czasy.

    Opko raczej nie jest z czasów Koontza, bo pomimo tego, że mam tych Koontzów ze 40, to czytałem max dwie.
    Szczerze to już nie pamiętam, czy pozostawałem pod jakimś wpływem wtedy. Może Orbitowski, ale nie pamiętam.

    Teraz mam problem ze znalezieniem błędów, bo przebiegam przez to opko. Poprawiam tylko kreski i to, co wpadnie w oko.
    Nie mogę się zatrzymać, bo zmieniłbym chyba wszystko.

    Widzą infsntylność, ale jawi mi się ona pocieszną, więc już nie dłubię w tym. Czasy naiwności to bardzo dobre czasy.

    Dzięki za koment, Freyo
  • Freya 12.09.2018
    Eee... nawiązując do twoich ciągot postapo, egzystencjalnych: czytałeś "Głowa Kasandry" Baranieckiego? To taki klasyq kierunku świadomości, czy cuś ten teges ;)
  • Canulas 12.09.2018
    Freya, nooo, półkę mam silną w tym nurcie, ale tego nie. W sensie, tytuł znajomy, ale nic ponad to.
    Se zara nagugluje.
  • Ritha 12.09.2018
    "A jeśli już kto się tu doturla, niechaj mnie lekko to zaanąsuje we komentarzu czy coś"
    Anonsuję, iż czytam wszystkie wstępy, gwiazdki, marginesowe, poboczne notatki. Co znajdę w publikacji, to czytam. Anonsuję więc.
    Co nieco Caps Lockiem wyeksponowane, pięknie :D

    „A jesli ktoś ma parcie na jakąś jedyneczkę” – jeśli*
    ‘niechaj niezwłocznie i radośnie komunkuje” – komunikuje*

    Po raz kolejny urzekło mnie to zdanie:
    „Canulardo kiedyś gryzmolił właśnie na takie modłę i raczej woli, żeby zostało, jak jest. Ot, hołd dla początków plecenia słów, nawet jeśli one srogo kasztańskie” :D

    „oj, nie jest, nie jest – odzrekło uczciwie echo” – odrzekło*

    „bo na bazie tych wypocinek se można jeszcze jakie głupoty dośpiewać, a tego Canulardo byłby nie chciał” :D
    Bardzo dowcipne wstępy masz, grzech nie przeczytać.
    Tekst zaraz, mocno na raty dziś działam, gdyż sytuacja jest taka, że albo na raty, albo wcale.
  • Canulas 12.09.2018
    Łola bogenson, ile byczkuf. Łobadam i dziękuję.
  • Ritha 12.09.2018
    Ok, jadymy.
    „Do tego ciągle gdzieś gdzieś w zamyśleniu” – 2 x „gdzieś”
    „Wszystko to zsumujmy i mamy niemałe bach. Noga poszła w dwóch miejscach, zwichnięty bark. Choć jak mówili lekarze — I tak dobrze” – tu brakuje kropki na końcu
    „Adoracja zastąpiona układem” – to ładne

    „Ludzi prawie nie było, jeśli nie liczyć dwóch lumpów obładowanych siatami oraz wulgarnie wymalowanej czternastolatki. Mężczyźni mimo wysokiej temperatury poubierani byli na cebulę i śmierdziało od nich na dziesięć metrów. Panienka wyluzowana żuła gumę, zupełnie nie lękając się koszmarów nocy” – ten fragment też, zwłaszcza końcówka, zawsze miałeś te opisy dobre, krótkie, a zarazem treściwe

    „Cztery umęczone twarze uniosły wzrok. Gniazdo istot zmęczonych” – to tez jest całkiem spoczi

    „Usiadłem w momencie, w którym pociąg wtoczył się w ciemnię tunelu, zostawiając plątaninę ulic gdzieś za nami. Jarzeniowe światło świeciło i gasło na przemian, a stukot ogromnych kół zdołał ukołysać mnie do snu. Wszelkie rozważania uleciały. Poczucie winy. Szukanie sensu. Cały syf” – tu też jest wyrazisty klimat (całkiem niezła część, chyba nie ma powodu, do narzekań :))

    „Tak szybko, że zaszumiało mi w uszach i nie mogłem zupełnie złapać tchu. Wszystko z powodu nieznanej przecież dziewczyny. Nie popieprzone?” – tu plus za sarkazm, pytańko miodzio :D

    Ok, jestem ciekawa czy ją odnajdzie i co będzie dalej, serio, serio. Czekam na c.d.
    I na Hebana.
    I na Wiwacika.
    (bez presji, jedynie informacyjnie)
    Pozdrawiam :)
  • Canulas 12.09.2018
    Ritha, no byde się oczywiście starał, ale musi mi się cos nalac do łba.
    Prędzej Heban wpadnie.
  • Ritha 12.09.2018
    Dobrze, co zaserwujesz, bedziem kosztować :)
  • Canulas 12.09.2018
    Ritha, haha, piękne zdanie. Lubiem dokuczanie z klasą :)
  • Ritha 12.09.2018
    Canulas ej, ale to nie złośliwie było :D
  • Canulas 12.09.2018
    Ritha , no wim, wim
  • Ritha 12.09.2018
    Canulas to git, git.
    :)
  • nimfetka 12.09.2018
    A może to ta Amadea? Może Amadea jest metaforą pasji doskonałej, pragnienia wyrwania się poza schematy życia. Takim algorytmem, niedostępnym, lecz najbardziej pożądanym, który ma za zadanie poukładać półeczki na nowo, nadać sens. A może... jestem już zmęczona i piszę rzeczy wyrwane z kosmosu.
    Tak czy inaczej, nadal uważam Amadee za fajne opowiadanko, choć troszkę czekam na pierdolnięcie.
  • Canulas 12.09.2018
    Taaa, gdyby to było pisane dziś, kto wie. W tamtych czasach jednak założenie dwóch podobnych butów świętował entuzjastycznym tańcem. Raczej to jest to, na co wygląda, ale nadinteroretuj do woli :))
  • kalaallisut 14.09.2018
    Ha mam chwilę i przytulałam się i ja:) Początek tak mi się kojarzy jak zwierzenia do pamiętnika, tylko gdzieś z początku:) Potem spodobała mi się próba zaglądania o czym do dziewczyny z pociągu, a moment z szybą wywołał duży uśmiech:) I nie wiem czy to pora czy co ale opowiadanie całkiem całkiem, lekkie przed snem, ukołysać do podusi, ktoś tam o pierdoinieciu pisał jakoś nie czuję, ale pewnie będzie ale w ja w tym momencie mogę zamknąć oczy i może mi ktoś opowiadać takie baje na dobranoc:) Pozdrawiam
  • Canulas 17.09.2018
    Przepraszam za opóźnienie. Po części byłem zabiegany, po części nie miałam nic mądrego do powiedzenia. Zabiegany nie jestem, ale to drugie...
    Cóż. Już nie będę roztłumaczał, że średniawe max.
    Dziękuje pięknie za wizytę
  • Enchanteuse 18.09.2018
    "Chyba kiedyś byłem bardziej chujowy, niż myślałem, że byłem."

    Hmm, się zooczy.
    Btw, widzisz, jestem, jak obiecałam ;)

    "Choć jak mówili lekarze — I tak dobrze"
    Anonsujęę brak kropki. Chyba że zabieg celowy, ale raczej nie, skoro monsieur zaznaczał, że brak kropek widzi jako błąd.
    Dobra, lecę dalej:

    "Tak więc dwudziestego pierwszego pod wieczór kazałem się zawieść na dworzec."
    Niuansik. Zawieść można kogoś, na kim nam zależy.
    Natomiast zawieźć jest już związane z transportem ;)

    (...)poubierane w drogie garnitury, dwunożne stwory przysięgały posłuszeństwo korporacji.

    To jest prawie poetyckie. Cuudowne.

    ...Niedźwiedzie, wilcze i lisie"

    Nie wiedzieć czemu, przypomniał mi się Machiavelli.

    Noo, przeczytane. Też mi zabrakło mocniejszego akcentu.
    Jakoś tak - obok mnie to przeszło. Znów.
    Wybacz.

    Oceny bez dziś.
  • Canulas 18.09.2018
    Żadne wybacz, masz rację. Z tym zawieść już mi zwracano uwagę. Cholera, kiedyś poprawiałem od linijki, ale tera obowiązki. Wciąż szukam odpowiednio głębokiej studni, by do niej wskoczyć. Nie chcę się połamać, chcę się utopić.
    Wkrótce znajdę.
    Mam na oku już.
  • Justyska 18.09.2018
    Witaj dobry Canulasie, Ty który dbasz o wszystkich i pamiętasz:) Byłam pod dwójką, ale przeczytałam i od razu tu przeskoczyłam. Ta historia ma w sobie urok. Czyta się ją lekko, narracja na super luzie, co mi się bardzo podoba. W poprzedniej części trochę raziły mnie takie gołe dialogi, no ale to stary tekst to się nie czepiam. Tu natomiast bardzo pozytywnie zaskoczył mnie ten pociąg i tajemnicza dziewczyna "zza szyby". Czy to ta sama, w której zakochał się Viktor? Mam nadzieję, że będzie kolejna część, bo przecież dziś wtorek?
    Podsumowując, bardzo przyjemne w odbiorze, sprawnie jak zawsze u Ciebie napisane. I jakoś czyta się z uśmiechem.
    Ja wciskam guzik "na tak" i pozdrawiam.
  • Canulas 18.09.2018
    Już tęsknym ślepiem zpozierałem na barłożek swój. WTem, carramba, olśnienie spłynęło niczym wodospad myśli, jaki tylko może wywołąć śłiwka, kawa z mlekiem i i krówki ciągutki. Matkosz jedynosz zakrzykłem swymi naturalnymi odcieniami szeptu. Dyć to wtorek, debilu. Aż pewnie nikt czeka, aż dopłodzisz teksta. Wtawaj!
    No i, chcąc nie chcąc, jestem ;)

    Nie no, żartuję. Dzięki Justyska.

    Ps. Dobry Canulas, ciekawe.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania