Wus wus, czyli wywiad z Sensolem - koprodukcja
Bob: Dawno dawno temu był sobie taki portal o nazwie Digart. Trwał niewzruszenie przez lata, rosnął, rozwijał się, aż pewnego dnia... No, może dalszą część tej historii bez happy endu opowie mój dzisiejszy gość, czyli Wieńczysław Nieszczególny, znany rzeszom fanów jako Sensol.
Sensol: Wus wus! Jak długo będzie trwał ten wywiad?
Bob: Długo, bo będą duble i dokrętki. Z przerwą na siku, oczywiście.
Sensol: Te przerwy będą dość częste, jak znam poczucie humoru mojego pęcherza.
Bob: Wracając do tematu...
Sensol: Ach, Digart - spełnienie proroctwa Kononowicza. Po śmierci tego portalu czułem się jak bezdomny. Dopiero około pół roku poźniej odkryłem Opowi i się przyssałem jak wygłodzone niemowlę do obrzmiałego mlekiem cyca. Digart był bardzo dużym portalem, a być może nawet za dużym i to go zgubiło. Zbyt ogromne koszty generował i kiedy ruch siadł, kiedy zamiast ruchu zrobił się ruszek, decydenci, czyli Onet, postanowili go zamknąć, żeby przyciąć koszty. Tak wiele prawdziwej sztuki przepadło. Drugiego takiego zbioru prac, chyba nie było w Polsce i już prawdopodobnie nie będzie. I ktoś to wyjebał w kosmos jednym naciśnięciem guzika. Nic, co nie przynosi zysku, nie ma prawa się utrzymać.
Bob: Schedę po Digarcie przejął niejako Nuncjusz i prężnie rozwija swój nowy portal. No, w zasadzie nie taki już nowy. Ile już wiosen liczy T3kstura od momentu poczęcia?Sensol: Mnie pytasz?
Bob: Nie, Nuncjusza.
Nuncjusz: Na ten moment jedną wiesnę. Data narodzin to koniec marca, więc niedługo rocznica.
Bob: A ty Sensolu, co sądzisz o portalu Nuncjusza? Pamiętaj, że on wszystko słyszy.
Sensol: Lubię ten portal, przede wszystkim dlatego, że prowadzi go Nuncjusz, który jest bardzo okej i widać że mu zależy. Poza tym świetna nazwa, kojarzy się i z tekstem i z obrazem, a skrót "T3" brzmi jak nazwa jakiegoś czołgu albo wyrzutni rakiet. Niestety większość moich najlepszych prac przepadła bezpowrotnie wraz z anihilacją Digarta, a nie robiłem żadnych kopii zapasowych. Bo kto by pomyślał, że z dnia na dzień wszystko zniknie? To było przykre. Wyobraź sobie, że budzisz się, chcesz wejść na Opowi, czy Teksturę, a tam komunikat się pojawia, że nie ma takiej strony albo coś w tym stylu. Nie ma już Rithy, Canulasa, Refluksa, Nuncjusza, Margerity, Tomka Bordo i tak dalej. Jak po wybuchu bomby atomowej. Nie ma poezji, nie ma prozy, nie ma nic.
Bob: Hmmm... Tak jakoś smutno się zrobiło. A tak poza tym wszystko w porządku?
Sensol: Nie narzekam. Choć od Piotra z Opowi bardziej wkurzają mnie tylko polscy piłkarze.
Bob: O, czyli interesujesz się sportem. Aktywnie działasz na tym polu?
Tak, z aktywnych sportów, to szachy i warcaby głównie, ale to też raczej daleka przeszłość, bo od kiedy dowiedziałem się, że komputer rozpracował wszystkie partie, wkurzyłem się i zrezygnowałem. Lubię też podnoszenie ciężarów, tylko zdrowie już nie to, trochę ręce się trzęsą i robię się czerwony na twarzy. Jeśli ktoś pyta, to mówię, że sobie odmroziłem, a nie że od tego podnoszenia.
Bob: A sensolowy nick skąd się wziął?
Sensol: Razem z kumplem z podstawówki namiętnie produkowaliśmy komiksy, zamiast się uczyć. Ja ciągnąłem historię o czterech pancernych, to był bardzo długi komiks, mam go, nie zginął o dziwo w odmętach czasu, a w tym roku stuknęła mu czterdziestka. Jak dorwę jakiś skaner, to wrzucę fragment na Teksturę. W tym komiksie czterej pancerni nie są wcale tak rycerscy jak w filmie. Mordują niemców bez litości, z karabinów, nożami, wieszają jeńców, stosują zasadzki, biją ich, biją się tez między sobą, krew leje się strumieniami.
Bob: Ale miało być o sensolu.
Sensol: No tak. Więc jak już mówiłem, ja ciągnąłem komiks o pancernych, a mój kumpel o Sensolu. Sensol w tym jego komiksie prowadzi ożywioną działalność - strzela z karabinu maszynowego do przechodniów lub rozwala domy z czołgowego działka. W końcu produkuje domowym sposobem bombę atomową i wysadza wszystko w powietrze. Niedawno przypomniał mi sie ten komiks i pomyślałem, że warto zmienić nick z Wieńczysława Nieszczególnego, którym byłem przez lat chyba piętnaście, na coś nowego. Sensol wydał mi się dobrym wyborem.
Bob: Jako czołowy postopowijski postmodernista pewnie także zastanawiasz się, gdzie jest granica pomiędzy sztuką, a kiczem, kawałkiem gówna, a kawałkiem gówna, ale będącym dziełem sztuki.
Sensol: Bardzo często. Dla przykładu pisuar Duchampa to dzieło sztuki, bo był pierwszy. Każdy następny to już tylko muszla do szczania. Ze sztuką jest tak jak z wejściem na Mount Everest, czy inne ośmiootysięczniki, liczy się pierwsze wejście. Życie bez muzyki, bez książek, bez filmu, byłoby nie do zniesienia. Szara rzeczywistość ma strasznie szpetną mordę, trzeba się jakoś bronić. Sztuka i używki pomagają przetrwać we wrogim świecie.
Bob: Od tego wszystkiego, zwłaszcza przez wspomnienie dadaistycznego pisuaru, nagle poczułem potrzebę udania się za potrzebą, ale zaraz wracam. Przerwa na siku! Potem opowiesz, co oznacza słynne "Wus Wus".
(chwilę później)
Sensol: Wiesz co, Nuncjusz? Powiedz Bobowi, że poszedłem, bo musiałem wyprowadzić psa na spacer, potem zajrzę do kuchni sprawdzić, czy wyciągnąłem masło z lodówki na jutro rano, zeby się rano nie wkurwiać, że twarde. No i sprawdzić czy się nie pomyliłem i zamiast masła nie wystawiłem sera żółtego, bo wtedy katastrofa gotowa. Masło twarde, a ser osrany przez muchy.
Nuncjusz: Okej, w zasadzie ja też pójdę.
Kamerzysta: Zaczekajcie na mnie. Też idę!
(Bzzzz)
Komentarze (24)
Szkoda, że nie było skąd się wzięło "wus wus", ale może lepiej tego nie wiedzieć... Tak czy siak trochę tęskniłem za wywiadami i spoko, że wróciły, nawet jeśli jest trochę mniej humoru.
Pozdrawiam
wus wus
Pytanie zasadnicze, a czy z Margeritą już był wywiad? To by mogła być mocna rzecz!
Musisz się mierzyć z najbardziej wyzywającymi zadaniami, a nie tam jakiś Sensol, czy coś.
Marg się wciąż gdzieś tu kręci jako ona i jako Magda coś tam.
Biorę sobie to, piękne.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania