Wycieczka na Północny Zachód, Przeprowadzka na Zachodnie Wybrzeża i Plaża nad Rzeką

Zestaw Trzech Opowiadań

 

Tytuł ogólny: "Wycieczka na Północny Zachód, Przeprowadzka na Zachodnie Wybrzeża i Plaża nad Rzeką"

 

Opowiadanie 1

 

gatunek: sny/koleżeństwo/natura/podróże/surrealizm/fantastyka

 

"Kosmiczna Wycieczka Dwóch Kolegów i Dwóch Koleżanek do Innego Miasta"

 

Alternatywna rzeczywistość, późny czerwiec 2019.

 

Przez duży park w centrum niewielkiego malowniczego miasta szło dwóch kolegów i dwie koleżanki. Ta grupka ludzi podeszła do stawu, w którym pływały srebrne, zielone i pomarańczowe ryby. Spacerujące osoby weszły na zielono-pomarańczowo-brązową łódkę dryfującą przy brzegu i popłynęli nią na wyspę w środkowej części zbiornika wodnego, gdzie stała otoczona drzewami i trzcinami chatka. Zeszli na ląd i weszli do budynku, na którym następnie wylądowała papuga. Nad brzeg stawu przyszedł paw. Na łódkę wdrapała się rzekotka, a za nią podążyła jaszczurka. Na jednym z drzew wylądowała ważka.

 

Ludzie zniknęli, po czym pojawili się na chodniku w centrum innego miasta. Tu pogoda i architektura były zauważalnie inne, niż w ich rodzinnym mieście. Tu znacznie rzadziej zdarzały się upalne i całkowicie słoneczne dni, a wiatr wiał częściej oraz mocniej. Przez prawie cały czas drogi i parkingi były wypełnione mniejszymi i większymi samochodami po brzegi. Czwórka podróżujących przyjaciół uniosła się w powietrzu i wylądowała na balkonie pięciopiętrowej kamienicy.

 

Samochody i motocykle emitowały smog. Zmienił się on w wielką chmurę, która zawisła na niebie, a następnie podfrunęła pod balkon. Czworo ludzi wskoczyło na obłok, a wtedy zmienił się on w rakietę. Grupka przyjaciół weszła na pokład i zasiadła za sterami, a wtedy pojazd kosmiczny pofrunął tak bardzo wysoko, że nie było go widać. Zniknął, a wtedy pojawił się w innym, lepszym wszechświecie.

 

Koniec.

 

Opowiadanie 2

 

gatunek: sny/przyjaźń/podróże/dom i ogród/fantastyka/imprezy

 

"Przeprowadzka Przyjaciół na Zachodnie Wybrzeża Kontynentu"

 

Lata 2013-2015 w innej, lepszej, alternatywnej rzeczywistości. Ciepłe i słoneczne popołudnie.

 

Kilkanaście zaprzyjaźnionych rodzin przeprowadziło się z niedużego miasta i okolic niedaleko wielkiego wilgotnego morza w północnej części podzwrotnikowo-morskiego kontynentu na fantazyjnie wyglądające przedmieścia średniej wielkości plażowego miasta nad dużą oceaniczną zatoką u zachodnich wybrzeży tego kontynentu, gdzie zamiast płotów i murów stały krawężniki, wszędzie dominowały obszerne sady i ogrody, rozległe lasostepy i duże drewniane, dwukondygnacyjne domy o bajecznych, pastelowych kolorach.

 

Zachód słońca.

 

Kilkunastoosobowa grupka dwudziestokilkuletnich kolegów i koleżanek spotkała się pośród kilkunastu albo kilkudziesięciu domów i ogrodów, po czym urządziła wesołą i rozrywkową zabawę taneczną przy muzyce z radiomagnetofonu w jednym ze skromnie urządzonych, przekolorowych nowych budynków mieszkalnych.

 

Koniec.

 

Opowiadanie 3

 

gatunek: sny/koleżeństwo/czas wolny/podróże/imprezy/przygoda/surrealizm/fantastyka

 

"Przyjaciele i Przyjaciółki, Lato, Miasteczko, Dzikie Osady, Imprezy na Łonie Natury i Plaża nad Rzeką"

 

Późny lipiec 2019, środek dnia.

 

Ośmioro przyjaciół, a dokładniej czterech mężczyzn i cztery kobiety w wieku po dwadzieścia kilka lat, spacerowało razem po starówce w centrum niedużego miasta-ogrodu pełnego parków. Wpadli na pomysł, aby zobaczyć, co słychać w dzikich osadach imprezowych porozrzucanych wokół miejscowości. Zniknęli i pojawili się w dużym leśnym parku na przedmieściach. Utworzyli krąg na trawniku pośród drzew liściastych i iglastych oraz krzewów kwitnących, po czym kucnęli.

 

Ponownie zniknęli, po czym pojawili się w pobliżu osiedla kilku niedużych murowanych, drewnianych i drewniano-murowanych domów, ukrytego pośród łąk, lasów i lasostepów. Spotkali kilkunastoosobową grupę swoich rówieśników i rówieśniczek, udających się właśnie w kangurzych bądź żabich skokach do następnego podobnego miejsca, oddalonego o kilkanaście kilometrów stąd, bo plan imprezy w tej osadzie już się skończył.

 

Popołudnie.

 

Ósemka przyjaciół podążyła za nimi, a ludzie ci doprowadzili ich na miejsce, gdzie czekało kolejnych kilkanaście ich rówieśników i rówieśniczek, a wtedy odbyła się duża wspólna zabawa taneczna, trwająca do zachodu słońca.

 

Zachód słońca.

 

Wszystkie spotkane po drodze osoby zniknęły i zostało tylko czterech kolegów i cztery koleżanki. Grupka wędrujących poszukiwaczy i poszukiwaczek przygód przeszła drogę liczącą około dwa kilometry, a wtedy znalazła się na otoczonej wilgotnymi lasostepami rozległej suchej łące zarośniętej wysokimi trawami. Przez polanę przepływała rzeka. Ośmioro przyjaciół zeszło w dół i znalazło się na długiej malowniczej plaży nad bardzo przejrzystą wodą, a wtedy wszyscy razem złapali się za dłonie i wskoczyli do rzeki. Podpłynęły do nich złote karasie, zielone żaby, szare kijanki, bezowe aksolotle i brązowe traszki, które zabrały ich w niezwykła podróż po dnie długiego zbiornika wodnego, gdzie żyły kraby, krewetki, ośmiornice, kalmary, małże i ślimaki wodne o przeróżnych kolorach, kształtach i rozmiarach. Najmniejsze miały wielkość ziarnka grochu, a największe były jak pomarańcze.

 

Koniec.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania