O tym, jak wpadli mi na plac faszyści
Wpadli mi dziś na plac faszyści z którejś sąsiedniej gminy, ale żona nie dała im nawet słowa powiedzieć, po prostu tak jak stała, podniosła cegłówkę, używaną do prozaicznego trzymania suszarki na pranie, i wykurwiła facetce w szarej koszuli w ryja.
Babka nie zdążyła się zasłonić, a Ala porwała oparte o drzwi grabki i zajebała jej przez plecy, jak ta pluła zębami. Ci jej dwaj klakierzy zrobili dwa kroki do tyłu, gdy żona odrzuciła grabki i sięgnęła po leżący na ziemi młotek.
"No co się tak lampisz?" spytała. "Napierdalaj faszystów!" krzyknęła, po czym rzutem jednokilogramowym młotem, zupełnie nie jak moja żona (która z WF-u co najwyżej miała nieobecność) trafiła faszystę z lewej w ryja, aż ten potknął się o moją taczkę, zaplątał we własne nogi i opuścił ten łez padół, poetycko rzecz ujmując. Trzeci faszysta zaczął spierdalać i w sumie nie wiem, co się z nim stało.
Duet faszystów, w tym jednego trupa (1) i całkiem zgrabną babkę bez zębów i z zakrwawionym ryjem (2) przerzuciliśmy przez płot.
Okrzyczeli nas za to sąsiedzi, twierdzący, że "z betonu to jest ch... a nie nawóz" i że mamy sobie ich brać z powrotem.
Ale ja wiem, że nie mieli tego na myśli - przynajmniej czymś pieski nakarmią. A czym pogardzi pies czy kot, tego nie odmówi kura.
Radzimy sobie. Jest super.
P.S. Sąsiad faszystkę odrzucił z powrotem, więc jeden telefon żony do nieumarłych i będziemy mieli nową wampirkę. Ale póki co leży w komórce na węgiel, bo GUWNO (Grupa Uderzeniowa Wampirów z Naszej Okolicy) dali cynk, że w deszcz nie przyjadą.
U faszystów zabezpieczyliśmy pięć kilo materiałów wybuchowych, trzy kałasznikowy i kilkaset sztuk amunicji. Dzwoniliśmy na policję, ale zabili nas śmiechem.
Tak to wygląda. Po prostu jeden, wielki bajzel.
Komentarze (8)
Ciekawe opko, wiadomo, w twoim charakterystycznym stylu. Niezbyt dużo, na szybko, ale konkretnie. Podobało się
Dla rozrywki waszej i naszej, towarzyszu Buczyborze. Waszej i naszej.
Kapitalny wyimek, szczególnie Pani małżonka, nieobecności na wf-ie zdała na pięć!
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania