Wyjaśniłeś

Powiedz mi jak to jest,

że już tyle lat my znamy się

a nadal nic.

Tylko raz na rok

spotkanie lub dwa

udajemy więc, że wszystko

miedzy nami gra.

Że nikt nie tęskni.

Nikomu nie szkoda

tych rozmów godzinnych

nawet gdy brzydka pogoda.

Tych spojrzeń dwuznacznych

i walców wiedeńskich.

Uśmiechów tak szczerych

i ramion tak męskich

 

Jednak tu i teraz nie ma nic

Jak bańka mydlana

Prysnęły marzenia

Chociaż mózg się stara

Odsunąć od zapomnienia

I gdy zdarzy się okazja

Wyobraźnia figle płata

Dla niej wspólny dom juz stoi

Ja juz matka, Ty już tata.

 

Nadzieja,

Matką głupich

Powiedziałeś gdy alkohol

Czas z żył upił

Wtedy oczy moje

Jak dwa stawy

Płynął prędko do mórz krwawych

By połączyć się, współtworzyć

I powiększać nieustannie

Zbiór historii nie-miłosnych

Pisanych wciąż przez życie

dla mnie

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania