..

.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Wrotycz 30.12.2021
    Witaj, Nach. Wciąga ta literacka zagadka. Wrotycz czuje, że wszystkiego nie poukłada, a pewnie nawet i połowy, ale raz kozie śmierć :)
    Co dominuje w moim odczycie? Tęsknota bohatera za nieprzemijaniem. Niekończeniem etapów życia. Mam tak samo, wierzę że tamta ja, sprzed lat, gdzieś została. Nie zamieniła się w fotografię, czy ulotne wspomnienie.
    Narrator odbył podróż w daleką przyszłość. Jako stary pryk zderza się z tym młodym w sobie. Kapitalny dialog:)
    Przy okazji wywód o władzy nad umysłami utytułowanego erudyty. Blondynka, na szczęście, zachowała jasny umysł.
    Część druga to wiara w panowanie nad wszystkimi słabościami, w tym poważną chorobą, dzięki precyzji ciała i umysłu. Sztuka walki z przeciwnościami. No można próbować, nie przeczę, niemniej śmierć i tak dopadnie.
    Oczywiście bywa, że prędzej tych z parasolem na klifie głupoty.
    Zajmujące, bardzo ciekawe opowiadanie, gratki.
    Pozdrawiam : )
  • Nachszon 31.12.2021
    O! Wrotycz, myślałem, że Cię wcięło gdzieś głęboko i już stamtąd nie wyliziesz. Tak, nikt nie lubi żegnać się z młodością, chyba że już ona była staroprykowatością, wtedy przejście jest nie tyle łagodne, co w ogóle go nie ma:). Dziękuję za przeczytanie, jak zawsze mądre refleksje/analizy i w ogóle. Baw się dziś dobrze, w końcu to Sylwek!:)
  • Fajna scena. Jak niejeden koszmar. Nie bardzo zrozumiałem wątek plagiatu (czy raczej: auto-plagiatu), ale może sam z siebie nie był ważny. Mam wrażenie, że część treści jest skierowana tylko do prywatnego grona autora. Można było te części napisać inaczej, bo nie dają nic czytelnikowi. Ale poza tym czytało się całkiem przyjemnie.

    Klif jest super. Klif i parasolki.
  • Nachszon 02.01.2022
    Wow! Naprawdę wyjątkowy komentarz. Rzadko można się spotkać z sytuacją, gdy ktoś w tak krótkiej wypowiedzi zrobi aż tyle baboli.

    1) Popełniłeś błąd nieuzasadnionej zamiany kwantyfikatora szczególnego na kwantyfikator ogólny, czyli popełniłeś błąd nieuzasadnionej generalizacji:
    Zdanie "Można było te części napisać inaczej, bo nie dają nic czytelnikowi" powinno brzmieć: "Można było te części napisać inaczej, bo nie dają nic mi". Czyli tylko Tobie, a nie każdemu z Czytelników. I wtedy dopiero to zdanie staje się prawdziwe.
    2) Biorąc pod uwagę powyższe nie można było tych części napisać inaczej, ponieważ nie podniosłyby a obniżyłyby jakość opowiadania do poziomu zrozumiałego dla Ciebie. Poza tym jest to próba pogwałcenia zasady tożsamości - gdyby jakiekolwiek części tekstu zostały napisane inaczej, wówczas opowiadanie nie byłoby tym opowiadaniem, ale zupełnie innym.
    3) Popełniasz szkolny błąd utożsamiania autora z narratorem - żaden nawet mikrofragment nie wymaga wiedzy o tym, co się dzieje w prywatnym gronie autora. Jedyną sceną, która przychodzi mi do głowy i która mogła spowodować u Ciebie takie podejrzenie, to scena zaczynająca się od słów:
    "– Powiedz, co słychać u naszego znajomego – poprosiła."
    No bo skąd Czytelnik może wiedzieć, o jakiego znajomego chodziło?! No cóż, zabieg literacki, ale również psychologiczny przeniesienia koniugacyjnego z osoby pierwszej na trzecią, aby złagodzić i zdystansować problem jest tak oczywisty i czytelny, że aż bije po oczach nawet średnio wyrobionego Czytelnika.
    4) Klif i parasolki nie tyle jest super, co dla Ciebie bezproblemowy do zrozumienia.

    Jak widzisz miejsca na komentarze pod tymi tekstami to pole bitwy dla prawdziwych żołnierzy, a nie dla srajtków, co ugrzecznionym uczesanym komentarzem próbują udawać moc i siłę intelektu. Trafiłeś na wojnę i zostałeś skoszony serią z automatu.
  • Prawdę mówiąc nie lubię toczyć bitw o nic, więc z radością składam broń.

    Przepraszam, jeśli cię uraziłem tamtym komentarzem. Faktycznie mogłem sformułować swoją opinię inaczej.
  • Nachszon 03.01.2022
    Fanagann Hartelion Nie uraziłeś mnie, zirytowałeś, to są dwie różne rzeczy. Taka formuła wypowiedzi zawsze mnie wkurza, czy to odnosi się do moich tekstów, czy to do innych. Gdybyś napisał: "Chłam, gówno, porzygałem się z nudów, nie da się tego czytać," ok. Wektor skierowany jest wtedy w stronę Twoich emocji, a nie dyskutujemy z odczuciami, emocjami innych ludzi. Zrobiłoby mi się niefajnie pewnie, ale musiałbym to łyknąć, trudno. Tutaj jest jednak próba wymuszenia ujednolicenia/zsynchronizowania, czy nie wiem jak inaczej to nazwać Twoich oczekiwań i meritum tekstu, a tego nie lubię. Trochę rozmyte, nieprecyzyjne wyjaśnienie, ale widzę, że jesteś łebski gość, więc pewnie zrozumiesz albo wyczujesz, o co mi chodzi.
  • Pasja 03.01.2022
    Parę razy podchodziłam do tekstu, do rozrachunku siebie w sobie. Transsubstancjacja następowała z wnikaniem w głębię. Rozmowa z samym sobą, wnętrza z zewnętrzem bywa najtrudniejszym monologiem. Ty stworzyłeś przebogaty dialog w matematycznej odsłonie paradoksów. Dokonałeś plagiatu na samym sobie… Plagiat człowieka może być tylko jedynym egzemplarzem.
    Jak zwykle trudny tekst do interpretacji, ale pozostawiający daleko w przemyśleniach nasze istnienie. Przemijanie wpisane w nasze życie… Jednak wciąż poszukujemy eliksiru młodości i trwania w dobrej kondycji.
    „Chcę mówić o arytmetyce plików w kontekście możliwości wykorzystania uniksowego polecenia sort”… Polecenia uniksowe w głąb naszego umysłu. Niesamowita metafora? Takie działania mogą wykonywać wiele poleceń. Jednak pomimo ich możliwości, wszystkie są podobne do siebie… „w kombinacji z poleceniem uniq przy wykorzystaniu opcji –u oraz –d”… Algorytmy i analizowanie poprzez… „dwa algorytmy: Nadmiaru i Redukcji”… Dane wyjściowe są najważniejszą istotną częścią do weryfikacji naszej osobowości, i zawsze zwróci identyczny wynik. Bo takie są reguły algorytmów działania.
    „Ograniczeniem własności znalazcy wersji kaligraficznej jest brak pozwolenia na zniszczenie i modyfikację dzieła rozumianego jako całość”… Dane początkowe są jednoznaczne i zdefiniowane pospolicie. Dlatego algorytm zawsze zwraca identyczny wynik. Ta część ciała jest wyznacznikiem „początku i końca”. Można tutaj zastosować algorytm liniowy, najprostszy ciąg instrukcji… "Jest to otwarta przestrzeń do zdobycia…"
    "Trza być w butach na weselu"… Przywiązanie do tradycji i symbolika butów ma głębszy sens: są przejściem przemiany wewnętrznej i zewnętrznej. Poprzez dokonanie tego obrzędowego stanu, dwoje ludzi staje się małżeństwem. Poprzez inicjację dokonuje się dostęp do tajemnicy i sacrum.
    "Wspomniał pan wcześniej Alberta Einsteina. Jako Żyd i człowiek wierzący zadał sobie„… bo "Wierzył w ducha porządkującego świat w sposób naukowy"… poglądy religijne są prywatną sprawą każdego człowieka i nie potrzeba zbytnio deliberować w tej sprawie.
    "Skoro Ziemia i jej atmosfera czy jakiekolwiek ciało nie miały przestrzeni, uczony stanął wewnątrz i zobaczył siły, które ciało ma w sobie, stanął… – …w jądrze atomu"… Stanąć wewnątrz siebie i zobaczyć swoje niedoskonałości?
    "Kernel stworzył wirtualną przestrzeń, lecz sam został stworzony poza nią. Reszta jest myśleniem"… Nasze ciało jest jakby jądrem systemu operacyjnego odpowiedzialnym za wszystkie nasze zadania… "Wirtualna rzeczywistość już rodzi swoje dzieci, które gdy dorosną, nie uwierzą, że ten kernel, który jest gdzieś w środku, stworzony został poza tą przestrzenią"… Czy nie jesteśmy kalką powielaną poprzez system?
    "Wiele lat ciężkiej pracy. Zaniedbałem rodzinę"… Zastanówmy się nad posiadaniem i algorytmem - być i mieć?… „Zaniedbałem rodzinę, której nie mam”… Samotność, czy może wybór zapełnienia swojej przestrzeni, tej zewnętrznej, bo wewnętrzna jest sacrum.
    "Siadłem na schodkach prowadzących na podium katedry i przyglądałem się przedstawieniu. Za chwilę blondynka usiadła koło mnie"… "Tłum rozszedł się w jednej chwili. Nagle zrobiło się pusto"… Młodość i blichtr sławy mija i zostajemy na schodach, na klifie z parasolem lub bez…
    "Tego, co od wielu lat serwuje sobie taki trening, że wykończyłby niejednego wysportowanego dwudziestolatka. Kocha miecz i noże"… Poznałam parę lat temu takiego człowieka. Może… „Dla jednych mitoman, dla innych legenda, dla niektórych skurwiel”… ostatni Samuraj, a może Amaleka protoplasta wnuka Ezawa. Wielkiej siły wzbudzającej w człowieku wątpliwości w słuszność postępowania Boga.
    „Wiedział, że klif głupoty będzie czekał cierpliwie, nawet całe lata”… Przystanek i doskonała puenta dla podróży.
    Może, może za dużo morza.
    *Tak na marginesie ze względu na budowę, katana mieczem nie jest.
    Wszystkiego dobrego, zdrowia i radości dla Was i Bliskich!
    Pozdrawiam serdecznie
  • Nachszon 04.01.2022
    Pasja, zacznę od końca, czyli od uwagi, że katana mieczem nie jest. Przyznam, że zaskoczyłaś mnie. Mam do czynienia z tym pięknym przedmiotem od lat wczesnej młodości i pierwszy raz spotykam się z takim twierdzeniem. We wszystkich dojach, w których byłem (również tych zagramanicznych) nikt, także Japończycy, nie mieli problemu z nazywaniem katany mieczem. W komendach używane są na przemian: katana, ken, rzadziej sodo. W przypadku seminariów anglojęzycznych używają bez oporu słowa "sword". Ale pewnie masz rację, popytam przy okazji.
    Zrobiłaś z tekstem coś, o czym myślałem, że zrobić się nie da, co więcej: chyba miałem nadzieję, że nikt tego nie zrobi i to niezwerbalizowane coś wniknie w duszę Czytelnika gdzieś głęboko i będzie tam tkwić. Niesamowite i tyle. Dziękuję Pasja bardzo.
  • Pasja 04.01.2022
    Nachszon być może się mylę, ale kiedyś byłam świadkiem takiego sporu i wyszło, że katanie bliżej do szabli niż miecza. Nie jestem japonistką i nie jestem pewna. Jednak dzięki tobie dzisiaj nauczyłam się sporo o katanie i historii. Zdania są podzielone i całkowicie niejasne. Jak się czegoś dowiesz, daj znać.
    Takie teksty mają szerokie horyzonty myślowe.

    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania