Wypadnie

Zawilec kłania się przed mleczem.

W nocy traw fiołki przed siebie

z latarnią — litym sklepieniem

w choreografii — sąsiedzie!

 

Ledwie napomkniesz, na spacer,

może z rozkładu autobus.

W nieprzejednanym — wojażer

z ciebie wylęgnie się pod róż.

 

I tak do jutra, do jutra!

Istnienie w nas całe nieme.

Oczy czyste zadziwieniem,

kształtów-preambuł i ciebie.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania