Wywiad o psychopacie - fragmenty -

<Chcę zaznaczyć, że wywiad ów ma na celu przybliżenie wszystkim specyficznych cech psychopaty. Jest on dość surowy, gdyż chciałem w prost pokazać Wam realia pokazane przez psychologa. Zaznaczam, że fragment, który zaraz przeczytacie, zamieszczę przed opowiadaniem "Prywatne życie psychopaty", kiedy już ukończę całość, by pewne niezrozumiałe elementy tekstu, zostały wyjaśnione już na początku. Serdecznie zapraszam do czytania i nie obrażę się jeśli wstawicie komentarz z oceną. Miłego czytania.>

 

...

~ Mam zamiar zadać pytanie, które nurtuje mnie już od dłuższego czasu: Jak rozpoznać psychopatę? Chodzi tutaj o sytuację na ulicy, w miejscu publicznym, gdzie nie mamy styczności z jego osobowością, charakterem ani nawet z nim samym. Czy da się rozpoznać takiego człowieka po wyglądzie, lub po zachowaniu w takim oto miejscu?

 

- Nie. Tacy ludzie nie wyróżniają się z tłumu praktycznie niczym. Mówiąc szczerze, to taka osoba zdobędzie twoją przyjaźń szybciej niż „normalny” człowiek. Psychopaci potrafią zrobić bardzo dobre pierwsze wrażenie. Mają to "coś" w sobie.

 

~ Czy psychopatą się człowiek rodzi, czy z wiekiem się staje?

 

- Powiem to w najprostszy sposób jaki potrafię. Psychopaci rodzą się z pewnymi „predyspozycjami” do tej choroby, ale tylko od otoczenia zależy czy ta choroba się pogłębi, czy nie będzie się „rozwijać”. Można to porównać do rodzeństwa, gdzie to mimo tego, że braci wychowywała ta sama matka (co oznaczałoby, że ich osobowość i charakter są podobne), lecz w rzeczywistości są całkowicie różne. Oczywiście nie w wszystkich przypadkach. Czy choroba się rozwinie zależy od wszystkich ludzi, którzy z pacjentem przebywają oraz od ich zachowania i stosunku do pacjenta.

 

~ Czy tę chorobę można wyleczyć?

 

- Może zacznę od tego, że możemy wyróżnić dwa rodzaje psychopatów. Są tacy, którzy potrafili swój „dar” wykorzystać dla siebie w sposób zgodny z prawem. W tym momencie istnieją miliony korporacji, na których czele stoi psychopata. Nie mam na myśli konkretnych osób, lecz wiem, że oni posiadają pewien „czar”, dzięki któremu mogą przekonać Cię do najgłupszej rzeczy, którą Ty byś normalnie nie zrobił. Dlatego korzystają z niego w marketingu i podobnych dziedzinach. Jest też druga grupa, która zabija, kradnie i wykorzystuje swoją „moc” dla swoich celów niekoniecznie zgodnych z prawem. My, jako lekarze psychologii, leczymy tylko tę drugą grupę. Otóż dlatego, że ci pierwsi wcale nie chcą się leczyć. Dla nich, ta choroba, jest częścią ich osobowości, która pozwala im zarabiać duże pieniądze. Czy ktokolwiek zrezygnowałby z takiej umiejętności, gdy przed sobą widzi łatwo zarobione pieniądze? Zakładam, że nie. Za to drugą grupę można leczyć, lecz żeby wyleczyć, to pacjent musi być bardzo zdesperowany (w dobrym tego słowa znaczeniu), by choćby spróbować „usunąć” tę chorobę. Pamiętajmy również, że tacy ludzie jedno mówią, drugie uważają.

 

~ Jak to jest z emocjami u takiego kogoś? Występują, są tylko udawane, czy w ogóle ich nie ma?

 

- Można powiedzieć, że psychopaci są pozbawieni uczuć wyższych, takich jak np. współczucie, żal. Do nich nie przemówi argument, który nas, by złapał mocno za serce i głęboko wzruszył. Ktoś mógł powiedzieć, że oni nie kochają. To błąd, gdyż kochają, lecz nie w taki sposób jak my. Psychopata traktuje taki związek, jak zajmowanie się pupilem domowym, psem. Wiele razy się słyszy, że kochamy swoje zwierzęta, lecz to nie jest prawdziwa miłość jak do drugiej osoby. Dla nich nie ma przyjaciół. Są tylko podwładni, bądź wrogowie. Psychopata najczęściej jest postrzegany przez sąsiadów jako idealny mąż, żona, przyjaciel, a za to przy rodzinie, najbliższych zachowuje się w sposób, dla niego „normalny”.

Jego praktycznie całe życie prywatne to jedna wielka sztuka teatralna. Psychopata nigdy nie pokaże publicznie swojego zachowania, jakie wykazuje wśród najbliższych. A jeśli taka osoba faktycznie kogoś pokocha, to związek z takim partnerem będzie wyglądał jak pan i sługa. Jak pan i pies. Pan wychodzi z domu, przychodzi, a pies na niego czeka. Takim pupilem się zajmuje w sposób taki: dać jeść, pić, pogłaskać od czasu do czasu i tyle. Jak ruchomy przedmiot. Oczywiście wszystko to zależy od stadium choroby, tak jak powiedziałam wcześniej

...

- To, co do tej pory powiedziałam jest wielkim uproszczeniem. Mam nadzieję, że wszystko dokładnie wyjaśniłam.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • Olga Undomiel 03.02.2016
    Porwałeś/aś się na ciężki temat. Doceniam. Pisz dalej bo masz talent. Z niecierpliwością czekam na kolejne i zapraszam do czytania moich opowiadań: Moje przygody w Śródziemiu.
  • Karo 03.02.2016
    Dziękuję ;) Uważam, że to wcale nie jest ciężki temat. Dla mnie jest ogromnie ciekawy i bliski mojemu sercu. Uwielbiam wyzwania i z chęcią spróbuję podbić tym opowiadaniem wasze serca.
    P.S. Chętnie poczytam twoje dzieła :D
  • Slugalegionu 03.02.2016
    Karo, jest, bo wymaga specjalistycznej wiedzy. Jako dowód przytoczę to, że kompletnie schrzaniłeś pierwszą wersję.
  • Karo 03.02.2016
    Slugalegionu Mówiłem to w przenośni. A z tym schrzanieniem, to większość rzeczy się zgadzała, które mi wypomnieliście. Jeśli przeczytałeś ten wywiad, to wiesz, jaka jest prawda z tymi uczuciami. ;) Lecz jest to wolny kraj i każdy może wyrażać własną opinię. Dlatego tobie również dziękuję za ocenienie mojej pracy (chodzi o wcześniejsze części) ;) i zapraszam do następnych moich prac :D
  • Slugalegionu 03.02.2016
    leczymy tylko tą drugą grupę. ~ tę.
    Otóż dlatego, że ci pierwsi wcale nie chcą się leczyć. Dla nich, ta choroba, jest częścią ich osobowości, która pozwala im zarabiać duże pieniądze. ~ No... Do drugiej grupy w 99,9% wypadków też to pasuje. :P
    PLUS! I tak schrzaniłeś, obu mieć nie mógł. :) Bo gdyż albowiem, nie czuje jak my. :p Przyznaj się, nie dałeś wtedy rady. Podobnie było ze szpitalem, wiele nie pasowało i mówienie "bo po staremu" nie zadziała.
  • Karo 03.02.2016
    Wiem, że nie dałem rady, ale chodzi mi o to, że wskazywaliście nawet te błędy, które nimi nie były ;)
    Czego "oby mieć nie mógł"??? nie rozumiem ;)
    Z tymi grupami masz rację, lecz chodziło nam o to, że tamtych się nie leczy, a tych tak ;) Mam nadzieję, że rozumiesz.
  • Slugalegionu 03.02.2016
    Co do wywiadu, nie wypowiem się, bo brak mi wiedzy odnośnie poprawionej wersji. :p Odliczając prolog, ale tego nie jestem pewien. Ot, zwykły wywiad, nawet żeś tego nie liznął. :v Zero nowych informacji jak dla mnie. :) A i brakło tego, że w niektórych sytuacjach to idealny wzór. Np. nie zaczynaj ważnych rozmów na neutralnej ziemi, a tam, gdzie czujesz się dobrze. Znasz słabości rozmówcy? Uderz w nie. :v Nie odniosłeś się do stereotypowego rozumienia tego słowa, co też na minus, bo nie mają one ze sobą nic wspólnego. Nie wyjaśniłeś, czemu nie psychopaci mają większe problemy z dostaniem się na szczyt. I taki ostatni przytyk, nie odniosłeś się do popularnych testów na bycie psychopatą. Np. do zagadki z dziewczynami.
  • Slugalegionu 03.02.2016
    Chorób. :v
  • Karo 03.02.2016
    Slugalegionu Mam wrażenie, że myślisz, że prowadziłem wywiad sam ze sobą. Jest to rozmowa pomiędzy mną, a psychiatrą, a tak dokładniej, to tylko część tej rozmowy. Napisałem w tytule "fragment". Myślę, że wyjaśniliśmy najważniejsze kwestie, a i wszystko zostało wyjaśnione. Nie powiedziałem, że normalni ludzie mają większe problemy, lecz że psychopaci mają "to coś" w sobie, tą zdolność przekonywania do siebie i dzięki temu (wielu z nich, bo nie wszyscy) są na szczycie ;)
  • Slugalegionu 03.02.2016
    Heh, trza było dać całość. :) No trudno, ja już spadam, bo wyjdę na hejtera? :P
  • Karo 03.02.2016
    Slugalegionu Z tymi chorobami to mógł udawać. Masz to wyjaśnione w tekście, lecz to tylko naukowe stwierdzenie. W poprzedniej wersji faktycznie z tym zrąbałem :D
  • Karo 03.02.2016
    Slugalegionu Nie na hejtera, a zwyczajnego Polaka ;) Nie dałem całości, gdyż nie chce od tak publikować wszelkich moich prac w sieci ;)
  • 50shadesofblonde 04.02.2016
    Szczerze mówiąc niezbyt mam co oceniać. Sama treść jest dość sucha - co podkreślałeś na początku, wiem - i nie da się wiele stąd wyciągnąć. Więc co do czysto technicznej strony - dość sporo błędów interpunkcyjnych i parę błędów typu "tą chorobę" - "tę chorobę", takie tam potknięcia. Niby małe, a w rzeczywistości dość istotne. No i wybacz, ale zupełnie nie rozumiem tej masy cudzysłowów.
    Zostawiam Ci 4 za błędy i swego rodzaju suchość i trochę ubolewam, że nie mogę zobaczyć więcej, bo aktualnie nie jest to nic szczególnie interesującego. Zabrakło kontekstu?
  • Karo 04.02.2016
    "50 Cent" ;) To jest część wywiadu, który najbardziej oddaje urok mojego opowiadania ;) Wyobrażasz sobie, by wywiad z osobą ścisłą, że tak to powiem, będzie nie suchy? Cudzysłowowy posłużyły nam, do przedstawienia pewnej rzeczy w sposób łatwego stwierdzenia. Jak sam podkreśliłem w tekście jest to wyjaśnione w jak najprostszy sposób przez co niektóre naukowe zagadnienia musieliśmy zamienić na łatwe słowa typu "moc" każdy wie, że to nie są czarodzieje, ale poprzez naukowe stwierdzenia tekst nie odniósłby wymaganego skutku jaki chciałem odnieść. Dziękuję bardzo za kom i ocenę ;) i zapraszam do innych moich prac.
  • 50shadesofblonde 04.02.2016
    Karo, ja wszystko rozumiem, ale do mnie to po prostu nie do końca trafia.
    I jak już się tak reklamujemy, to ja również zapraszam. Te najnowsze to proste wierszyki, soł c:
  • Karo 04.02.2016
    50shadesofblonde Oczywiście ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania