Wywiad z Cisza

WYWIAD Z CISZĄ

 

Cisza – co to jest? Jaki ma kolor? Czy ma smak? Zapach? Czy zechce ze mną porozmawiać?

Zapytam. W końcu nie mam nic do stracenia. Czy zyskam? Się okaże.

Powiedziała, że nie ma czasu. Że jest zajęta.

Co tak wiele czasu zabiera ciszy?

 

Odpowiedziała: „Milczenie – właśnie to zajmuje mi każdą wolną chwilę.”

 

Kto najbardziej ciebie potrzebuje?

 

„Młodzi buntownicy. Ludzie sterani życiem. Emeryci i renciści. Politycy, ale dla nich nie pracuję. Trzeba się szanować. Pani na pewno nie podjęła by się pewnych zadań.”

 

Przyznałam jej rację. Są zawody, do których się nie nadaję. Są i takie, których po prostu bym się nie dopuściła.

 

Jak wygląda dzień powszedni ciszy?

 

„Nie mam pojęcia”

 

Jeśli nie ty, to kto mi odpowie na to pytanie?

 

„Nie mam pojęcia.”

 

Trudna rozmowa.

 

„Kto powiedział, że będzie łatwo?”

 

Co najbardziej lubisz w swojej pracy?

 

„Milczenie.”

 

Proszę, rozwiń tą myśl.

 

„Są rzeczy, słowa, zdania, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. I dzięki mnie nigdy nie ujrzą. Istnieją również rzeczy, które nie chcą, a powinny wyjść na jaw. Wtedy czuję się jak apostoł sprawiedliwości.”

 

Czyli rozumiem, że cisza nie zawsze milczy.

 

„Częściej krzykiem niż milczeniem posługuję się w pracy. Bo jako Cisza, lubię mówić prawdę. A ludzie nie chcą jej słuchać. Wtedy to się naprawdę nawrzeszczę.”

 

Jak ludzie unikają prawdy?

 

„Oni jej nie unikają. Oni zamykają się przede mną. W obecności Ciszy wiele można się dowiedzieć. Dlatego jestem tak nie lubiana. Jedni mają zawsze włączone radio, choć nigdy go tak naprawdę nie słuchają. Są i tacy, którzy zasypiają przy włączonym telewizorze. Nie ważne jaki program akurat nadają. Ważne, by coś gadało. Im to wystarcza.”

 

Co ty robisz w takich sytuacjach?

 

„Nic. Odchodzę. Daję sobie spokój. Choć nie jest to dla mnie łatwe.

 

Kto może usłyszeć Ciszę?

 

„Kto tylko zechce. Zobacz. Ja nie mam czasu. Ty nie masz czasu. A jednak rozmawiamy. Na mój głos trzeba sobie zasłużyć.”

 

Ja zasłużyłam?

 

„Tak. Wyłączyłaś radio. Usiadłaś. I nie wystraszyłaś się mojego głosu.”

 

I to wystarczy?

 

„Tak.”

 

Ostatnie pytanie. Jak się nazywasz?

 

„Na imię mi Cisza. Nazwisko: Sumienie.”

 

I odeszła Cisza. Lecz sumienie zostało. Dziwna zależność.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Przeczytałem trzy razy, próbując dotrzeć do sedna. To na plus! Udało się, w końcu. Podsumuję: hardcore (5), daje do myślenia.
  • Majeczuunia 22.03.2015
    Łał. To jest kawał hardcore'owego shitu. Dobra robota! Ty to daj do jakiegos konkursu czy coś, bo to jest TALENT!
  • NataliaO 22.03.2015
    genialna prawda; wolałabym by sumienie odeszło a została cisza, której tak brak na świecie i w ludziach 5:)
  • Prue 22.03.2015
    Interpretacja bardzo dobra.Dam 4
  • RUDA 23.03.2015
    Bardzo ciekawy obraz ciszy :-)
  • qrasnaleq 23.03.2015
    Dziękuję za każdy komentarz. :)
  • krystyna 25.03.2015
    W pogoni za........ czasami nie wiem za czym , brakuje mi JEJ jak powietrza.Często marzę o NIEJ! Wierzę,że marzenia się spełniają.Po raz pierwszy mam okazję spojrzeć na CISZĘ z innej zupełnie perspektywy i to dzięki Tobie!
  • qrasnaleq 28.03.2015
    Takie komentarze sprawiają, że po raz kolejny mam zamiar zarwać nockę :) Dziękuję bardzo :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania