Wzgórze, Baseny Kąpielowe, Subtropikalne Sady, Niezła Przejażdżka I Wiele Innych Atrakcji

"Wzgórze, Baseny Kąpielowe, Subtropikalne Sady, Niezła Przejażdżka I Wiele Innych Atrakcji"

 

gatunek: sny/fantastyka/czas wolny/podróże

 

Lata 2011-2012. Ciepły, raczej słoneczny środek beztroskiego, radosnego dnia.

 

Na subtropikalnym, słonecznym wzgórzu stał kompleks kilku basenów kąpielowych, wyglądający bardzo podobnie jak starożytne łaźnie rzymskie. Był prawie cały w jasnych odcieniach kolorów takich jak piaskowy i żółty. Dookoła rosły hibiskusy oraz wielkie, pierzaste palmy z gatunku Beccariophoenix alfredii, nad którymi fruwały mewy i pelikany. Nagle, do wnętrza jednego z kilku pomieszczeń, zawierających basen kąpielowy z wodospadem, weszło czterech kolegów i cztery koleżanki, a każde z nich miało po około trzydzieści lat. Kiedy relaksowali się pod wodospadami to, wysoko nad ich głowami, w kółko fruwały śmiejące się pomarańcze, awokado oraz ananasy. Owoce wkrótce przestały się śmiać, po czym czmychnęły przez sufit, a następnie poleciały tak wysoko, że wylądowały na rozległej, słonecznej chmurze.

 

— Jaka odjechana przygoda! — skomentowała wesoło jedna z koleżanek.

— Yo yo oy yo! Optymalna i na lajcie, prawie jak w innej, legendarnej czasoprzestrzeni! — dodał podekscytowany jeden z kolegów.

— A przed nami odlotowa przejażdżka! — zapowiedział radośnie drugi z kolegów.

— Hurraa! Okej, w porządku! — odpowiedzieli uradowani pozostali.

 

Ośmioro ludzi wyszło z basenu oraz skierowało się ku zjeżdżalni, kończącej się w jednym z kilku przestronnych basenów, skrywających się gdzieś na nizinie, za gęstym, mistycznym, wilgotnym, subtropikalnym sadem. Beztrosko wskoczyli, a wtedy zjechali z radosnym, głośnym okrzykiem, sugerującym ekstazę i euforię. Wylądowali w obszernym basenie kąpielowym, otoczonym kilkoma fontannami oraz wodospadami. Wyszli na zewnątrz, a dokładniej na trawnik, obficie porośnięty drobnymi, kolorowymi kwiatami, nad którymi delikatnie unosiły się wesołe motyle, wyglądające na szczęśliwe i zadowolone. Z nieba zaczęły powoli opadać barwne bańki mydlane, po brzegi wypełnione humorem, radością, szczęściem, relaksem oraz inspiracją.

 

Grupka wypoczywających kolegów i koleżanek poszła na pobliską plażę morską, ukrytą za gąszczem drzew cynamonowych, migdałowych, cytrusowych oraz figowych. Najpierw ośmioro przyjaciół przez chwilę pozachwycało się złocistymi promieniami słonecznymi na tle różowo-niebieskiego nieboskłonu. Potem wszyscy razem zaszli na pobliską przystań jachtową, a wtedy weszli na luksusowy prom w kształcie bardzo nietypowym i nieoczywistym, bo przypominającym gigantyczną muszlę ślimaka morskiego. Następnie odpłynęli w olśniewający rejs do innego, ekscytującego świata, po drodze przedostając się przez kilka tajemniczych portali czasoprzestrzennych. Co portal, to inna rzeczywistość. W międzyczasie, na tle nieba przefrunęło stadko ćwierkających antylop gnu, a na ich grzbietach siedziały gwiżdżące telewizory i rechoczące puzony.

 

Koniec.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Krótkie opowiadanie na podstawie niedługiego, relaksującego snu.
  • Dekaos Dondi rok temu
    Piotrek P. 1988↔Krótka opowiastka, ale styl mi nadal lubiany. Pełen optymistyczny luz w niecodziennym świecie:)↔Jednak czegoś mi zabrakło. Pewnego koloru:))↔Pozdrawiam?:)
  • Planuję zaskakiwać różnymi kolorami, umieszczanymi w opowiadaniach, żeby była jakaś odmiana. Raz może pojawić się taki kolor, a raz inny.

    Dziękuję i pozdrawiam ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania