X
Świątynia tonie w półmroku
W niej ja-pustelnia i oni-posągi
Oczy na bakier nie dostrzegą co dłoń
Rysuje... i dłoń zepsuje
Więc nie próbuję
Dlatego miała nie wiedzieć
Ręka lewa, co robi prawa
Wśród marmuru milczy
Siedzi dostojna
Śni rzadko, piękne koszmary
Jak tafla spokojna
Choć w myśli przyszłość się jarzy
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania