***************

 

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (19)

  • Allfree 11.06.2017
    Odważne.
  • riggs 12.06.2017
    szczere, a wracając do twoich wątków na forum... Lubię i szanuje Nuncjusza, ale skoro tematy masz z dupy to skąd tyle odpowiedzi? Forum jest tworem wolnym. Powinno byc. Pozdro
  • Allfree 12.06.2017
    riggs myśle, że Twój komentarz, na temat forum i ludzi, którzy je tworzą najlepiej oddaje, to dlaczego lubimy wypowiadać się na różne tematy, bez względu na czyjąś niechęć, czytaj: hejt. Pisać i pytać :-)
  • Nuncjusz 12.06.2017
    riggs powtarzam to już setny chyba raz - wartość wątku nie oceniaj po ilości wpisów w nim. Tu jest zasada, że im głupszy wątek tym ma wiekszą popularność
  • Nuncjusz 12.06.2017
    a poza tym, pierdole opowi i forum tutejsze - to jest mój ostatni wpis
    żegnam
  • riggs 12.06.2017
    Nuncjusz nie no co Ty oszalałeś?
  • riggs 12.06.2017
    Nuncjusz te felietony w dużej mierze powstały też dzięki Twojej osobie, tylko Tobie już chyba szkoda fatygi. Przestań i nie fochuj się. Jesteś duszą tego portalu
  • Pasja 12.06.2017
    Nuncjusz gdzie twoje jaja?
  • ausek 11.06.2017
    Pozwolę nie zgodzić się z tezą, że nie można napisać autentycznego tekstu jeśli się tego nie przeżyło. Dużo zależy od umiejętności znalezienia się w danej sytuacji, a także od umiejętności słuchania innych, odczytywania ich zachowań i obserwacji otoczenia itd. Czasami łatwiej jest napisać rzecz, której się nie przeżyło, niż opisać faktyczną sytuację z życia.
    Nie zakładam, że większość tu piszących pisze o sobie, choć zdarzają się pewnie takie przypadki. Sama niejednokrotnie byłam posądzana o pisanie o sobie. Swoją drogą, żeby przeżyć wszystko to, co opisywałam, to potrzebowałabym kilku żyć. ;)
    Ocenianie, komentarze, hm, musisz wziąć pod uwagę rozpiętość wieku tu publikujących. Każdy z nas nadal się tego uczy. Wiadomo też, że każdy odbiera dany tekst troszkę inaczej. Wszystko zależy od wrażliwości czytelnika na poruszane sprawy. Ale czy to nie jest właśnie wspaniałe? Każdy sam interpretuje i wyciąga wnioski - tego też trzeba się nauczyć. A to, że poszczególne interpretacje nie są zbliżone do wizji autora - jest dobrą lekcją dla piszącego. Autor ma za zadanie dotrzeć do odbiorcy tak, by oboje byli usatysfakcjonowani. Oczywiście mam na myśli prozę, bo poezja to inna bajka.
    Zarzutu, że kryjesz się za nikiem, nie rozumiem. Przecież Wszyscy takowe mamy. Jeśli chcesz poznać Opowijczyków to nic prostszego. Na fb jest grupa większości tu piszących. Dołącz i poznaj ludzi.
  • riggs 12.06.2017
    Wiem, że jest stron na fb, natomiast najpierw padła idea NK, teraz to samo dzieje się na FB. Wkurwia mnie zapraszanie do gierek, wszechobecny lans, publikowanie dla "lajków", czy życie polityką. Ludzie nie mają już tożsamości. Chciałem patrzeć jak żyją i starzeją się razem ze mną ludzie, których lubiłem, kochałem lub znałem. Cieszyć się z nimi dorastaniem ich dzieci, dorabianiem się - a nawet bogactwem - jeżeli komuś szczęście dopisało. Umiem się tym cieszyć z innymi, bez cienia zazdrości, ponieważ piętnuję tylko cwaniactwo i kurestwo w życiu. Ale to co się tam dzieje zaczyna mi się nie podobać. Nie mogę wytłumaczyć synowi, że sto kilka osób w moich znajomych znam lub znałem osobiście. On ma w gronie znajomych ludzi, których nigdy nie spotkał. Jest kolejną ofiarą rankingu popularności. Czy jestem zacofany? Czy wirtualny kolega wyciągnie kiedyś jego samochód z rowu, czy obroni go przed agresją innych, czy przewiezie mu meble za darmo?
    Nie wiem czy chcę w ten sposób poznawać ludzi.
    Ale nie mówię nie
  • ausek 12.06.2017
    Riggs, zastanawiam się nad tym, co napisałeś. Wierz mi, ja też nie należę do ludzi preferujących taki sposób nawiązywania nowych znajomości. Jestem raczej ostrożna w takich działaniach. Nie możesz zakładać, że nigdy nie spotkasz się z tymi ludźmi, ani że obce osoby są gorszego sortu znajomymi. Takiego podejścia nie rozumiem. Już się przekonałam, że pomogą bezinteresownie, doradzą i nie osądzają tak, jak zdarza się to nawet wśród najbliższych.
    PS. No nie wiem czy wpadłabym na to, by prosić kogoś z drugiego końca Polski o przeniesienie mi mebli... ;)
  • KarolaKorman 12.06.2017
    Ja zgodzę się z ausek, że opisanie czegoś autentycznie nie musi być związane z przeżyciem tego. Są ludzie, jak ja, która nie pisze o sobie. Wplotę czasem coś z życia własnego lub znajomych, ale nie opisuję znanych mi ludzi, tworzę bohatera. Najbardziej też lubię pisać z perspektywy - ja. To mój ulubiony narrator. Mam wówczas wrażenie, że wcielam się w niego całą sobą. Gdybym pisała o sobie byłabym już mordercą, seksicą, kurą domowa, malarzem i wieloma innymi. Dlatego rzadko utożsamiam ludzi z tekstem - każdy patrzy swoją miarą. Pamiętam była raz dyskusja, czy pisarz piszący o złych ludziach jest złym człowiekiem? Ja komentuję tekst. Albo mi się podoba i dociera do mnie jego przekaz, albo nie i wtedy o tym piszę.
    Nie wiem zupełnie, o co chodzi z dopinaniem łatki, bo nie śledzę wszystkich wątków na forum i wszystkich komentarzy. Nie ma mnie też na żadnej z grup, ale jestem tutaj i tu staram się skupić na pisaniu, nauce siebie i innych. To sprawia mi przyjemność i na tym się skupiam, a przez wstawione komentarze poznałam tu wielu cennych ludzi, do których zaglądam z przyjemnością. Pozdrawiam :)
  • riggs 12.06.2017
    Wyrąbało mi odpowiedź, więc postaram się ponowić. Dziękuję, że czytasz moje teksty i zgadzam się z tym,że jest tu wiele wartościowych osób. Wręcz fascynujących i o niebo lepiej piszących ode mnie. Może i N kiedyś próbował coś przekazać, zaczynam rozumieć go coraz bardziej, bo waląc głową w mur szkoda fatygi i wystarczy napisać, że coś jest wysrane z dupy bez zbędnego uzasadniania. Świat jest naprawdę cudowny, ale ludzie utracili "jaja" - kobiety też. Oczywiście nie wszyscy.
  • Pasja 12.06.2017
    Autor zawsze wchodzi w swego bohatera, bo go tworzy. Każdy jest inny i ma inną wrażliwość. Czasem wystarczy słowo od kogoś, a jesteś już zdruzgotany doszczętnie. Jesteśmy wszyscy po trochu swoimi bohaterami, bo cóż piszemy o życiu codziennym. Ja swoich bohaterów wybieram z zasłyszanych opowieści o po trosze ze swoich przeżyć osobistych i tych których byłam świadkiem. Krótko jestem na opowi.Ale najbardziej nie lubię tych komentarzy które cię obrażają w taki sposób, że jesteś biała, a ktoś ci powie, że czarna. Był tutaj mieszkaniec, bardzo porządny i dobrze piszący ale został przez stróża prawa wykopany, posądzony o coś czego nie zrobił. A ten co się przyczynił do tego nawet nie przeprosił. Pozdrawiam
  • riggs 12.06.2017
    coś mi się obiło... alem nie w temacie
  • Enchanteuse 12.06.2017
    Napiszę tak - szanuje Cię za odwagę; za otwartość z jaką wyrażasz swoją opinię.Może czasami za ostro, może nie zawsze masz rację - ale przecież wszyscy jesteśmy ludźmi. Tylko i aż.
    Co do związku autora z jego utworami - masz rację. Nawet jeśli autor pisze fantastykę, czy sci-fi - pisze o czymś , co naprawdę przeżył - czy to przeczytawszy książkę, czy też na własnej skórze.
    A co do tych kompleksów i dewiacji - żeby o nich pisać, niekoniecznie trzeba je przeżyć. Kluczem do tego, jak to napisać by przekonało jest dobry warsztat i wiedza . Ale to tylko moje zdanie, nie musisz się z nim zgadzać :)
  • riggs 12.06.2017
    Masz sporo racji, moje spostrzeżenia są subiektywne i dotyczą ogółu, ale nie wszystkich. Dziękuję
  • Ewcia 13.06.2017
    Jednym słowem jesteś szczery ,aż do bólu 5
  • riggs 13.06.2017
    Bywam. Dzięki, że zerknęłaś na tekst i za ocenę

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania