z palcem na ustach
nauczyłam się żyć obok
jest dom podparty moimi plecami
sad w nim strach i wróble
szpaki i wiśnie odziobane do pestki czereśnie
wyrosną
wystarczy przykryć je ziemią
to cud i przekleństwo
bo tylko nieliczne rozłożą korony
nie należę do nich
bliższe mi popioły
z nich buduję wschody i zachody
on też jest obok
nie mogę go dotknąć
ale właśnie to czyni go większym
nie patrzę mu w twarz
mógłby wyczytać ten wers o miłości
że układa się do snu w jego zmarszczkach posiwiałych włosach
to wszystko na co mnie stać
w tym życiu nieżyciu tuż przy drzwiach
przez które nie da się policzyć przegapionych szans
tym bardziej strat w owocach
,
Komentarze (6)
-na i z buduję wschody i zachody-
według mnie oczywiście ? wystarczy
Pozdrawiam po długiej przerwie ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania