Harpia

Rozdział: Niespokojna noc.

 

Niepokaźne dziury w niebie, wypełnione światłem księżyca, iluzją noc.

Skok. Skok. I kolejny.

Tak nieustannie, dopóki gałęzie drzew, nie przestaną kłaść kłody pod nogi.

Posuchę w ustach, zastąpił nieprzewidziany deszcz.

Euforia biegacza wypełnia jej całe, zalane od potu ciało. Nie zorientowała się, jak szybko znalazła się przed domem Dantego Soego Patersona. Światło padające z przestrzennych okien na ulicę, zwiastują, że właściciel tego domu nie uległ sennym powiekom.

Gotowa wejść do niego, nieproszona harpia zauważa damską sylwetkę, nalewająca sobie wody i paradująca w koszuli Patersona. Nie ulega wątpliwością, że to osobą jest panna Edna Jaworska. Jakby niewzruszona tym faktem, postanawia wrócić do swojego schronu.

Po długiej kąpieli z bąbelkami, ubrała się w spodenki i bluzę. Komfort zapewniony.

Już poddawała się magii snu, gdy przybłęda zaczął warczeć na drzwi, a potem szczekać i rzucać się na nie, jak opętany, wydrapując pionowe krechy pazurami.

W Kennedy obudziła się ciekawość. Kto ma odwagę marnować jej czas? Trzymając klamkę od drzwi w dłoni była pewna, że ktoś ma ochotę zabawić się w łowcę harpi. Ku zaskoczeniu za drzwiami stał Joe.

- Nie za wcześnie na... - Próbuje powiedzieć coś Roschel, ale Jonathan jej przerywa i wchodzi za próg.

- Jasne zapraszam. - Dodaje Roschel i zatrzaskuję za nim drzwi.

- Znalazłem to, czego szukasz. - Oznajmia chłopak, oddychając niewymiarowo.

- A czego dokładnie szukam? - Pyta, by zirytować czarnowłosego. Idzie jej to świetnie.

- Powinnaś się leczyć.

- Już to zrobiłam.

- I?

- Psychiatrzy to idioci.

- Co znów zrobiłaś?

- Powiedzmy, że już nigdy nie będą praktykować.

- Dlaczego?

- Nie jest to możliwe będąc martwym.

Joe przewrócił oczami. Do jego nozdrzy dostaje się odór rozkładających się ciał, które odnajduje wzrokiem.

- Co to do cholery?!

- Zwłoki jak sam widzisz. - Odparła lakonicznie.

- Jak to? Obydwaj?

- Nie, jeden. Drugi leży na nim dla towarzystwa.

- Jesteś psychopatką - stwierdza, a jego ręce spoczywają na biodrach.

- Wolę określenie harpia z wyobraźnią.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania