przed oknem otwartym
odeszłaś
przez rozerwane klamry nadgarstków -
wąską dwulinią
teraz
obca mi jesteś
ciałem zwiotczałym
zimnym
dalej;
stoję przed otwartym oknem
tą małą przestrzenią nieba
krzyk ptaków przecina mnie na pół
2.
odeszłaś
przez rozerwane klamry nadgarstków -
wąską dwulinią krwi
i
obca mi jesteś
ciałem zwiotczałym
zimnym
dalej;
stałem przerażony
przed otwartym oknem
tą niewielką przestrzenią nieba
krzyk ptaków przeciął mnie na pół
Komentarze (13)
przez rozerwane klamry nadgarstków -
wąską dwulinią krwi
i
obca mi jesteś
ciałem zwiotczałym
ciałem zimnym
dalej;
stałem przerażony
przed oknem otwartym
tą małą przestrzenią nieba
krzyk ptaków przeciął mnie wpół
odeszłaś
wąską dwulinią - jeżeli rozerwane nadgarstki, to wiadomo, że leje się krew, niepotrzebne dopowiedzenie
przez rozerwane klamry nadgarstków
teraz obca mi jesteś
ciałem zwiotczałym - uniknęłam powtórzenia, które niczego nie wnosiło
zimnym
stoję przed otwartym oknem
tą niewielką przestrzenią nieba
krzyk ptaków przecina mnie na pół - jeżeli krzyk ptaków przecina peela na pół, to wiadomo, że jest przerażony, pisanie tego, byłoby przegadaniem
Dobry wiersz. Gratuluję!
Całkiem dobry tekst.
ówczesny już nie spamuję i uciekam. Acha, dla mnie wiersz jest ładny.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania