za siedmioma

chciałbym na obrzeżach świata

żyć

z prostotą właściwą miejscu

w drewnianym domu

którego nigdy nie miałem

na odludziu odludzia

gdzie śmierci się czeka bez lęku

drwa rąbie z szacunkiem

a ogień jest ciepłem i światłem

tyle tylko

 

buty stukają o chodnik

deszcz kapie za kołnierz

mokre witryny sklepów

rozmnażają w szybach parasole

zbyt daleko by znaleźć sposób

w innym życiu

zamieszkam w lasie bez trwogi

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania