za siedmioma
chciałbym na obrzeżach świata
żyć
z prostotą właściwą miejscu
w drewnianym domu
którego nigdy nie miałem
na odludziu odludzia
gdzie śmierci się czeka bez lęku
drwa rąbie z szacunkiem
a ogień jest ciepłem i światłem
tyle tylko
buty stukają o chodnik
deszcz kapie za kołnierz
mokre witryny sklepów
rozmnażają w szybach parasole
zbyt daleko by znaleźć sposób
w innym życiu
zamieszkam w lasie bez trwogi
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania