Zaczynam...
Zaczynam nienawidzić ludzi,
Tej kurewskiej społeczności
Ludzi wszechwiedzących.
"Ty nie jesteś taki naprawdę"
"Jutro mu przejdzie"
Co ma mi przejść?
Życie?
Oddech?
A może pojawić się ma
Ślepa wiara we wszystko,
Głupie podążanie za jebanym
Królem?
Czy każdy inny odłam ludzi musi być znienawidzony?
Kurwa, czy każdy?
Dlaczego ten popierdolony świat nie chce dać mi odejść, trzyma mnie tu na siłę, bylebym siedział w tej męce?
Boże, czy musisz każdego dnia witać mnie nowym ciężarem?
Moje życie jest pustką wśród świata
Ale ledwo dźwigam wszystko co leży na moich barkach.
Ile jeszcze muszę stracić,
Czy śmierć jest najlepszym rozwiązaniem?
Czy muszę odejść?
Żeby ktoś zaczął mnie dostrzegać...
Komentarze (8)
bardzo szkodliwy procederem, a szkoda. 5 : ) Trzymaj się.
Forma może mało poetycka pod względem językowym i samym wyglądem tekstu, ale tak szczere wyznanie człowieka zagubionego w jakiś sposób do mnie przemawia mimo jakichś tam ewentualnych uwag. Skuszę się więc na 4,5 czyli 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania