Zające
Siedziały na zielonej łące
Dwa duże piękne zające.
Obok świerszcz przelatywał,
poznały- notorycznie tu bywał.
Obserwowały jak lata "pijany",
Jak zwykle szukając swej damy.
Nieopodal sarna szła żwawo,
Zające uśmiechnęły się głupawo.
Wiedziały, że to ta, co zadziera nosa,
Co wczoraj z grzbietu spławiła kosa,
To ta, co śmiesznie chodzi,
Gdy w rowie łąkowym brodzi.
I dlatego jest bez kawalera,
Bo zbytnio na nich napiera.
Widziały też rodzinę brzydkich myszy,
I ślepego kreta co na słońcu dyszy.
Kret kopał pracowicie tunele,
Gdyż miał wyprawić własne wesele.
Zerknęły na żabę hycającą powabnie,
Stwierdziły jednak, że zaraz padnie.
Siedziały tak dzień cały,
I o wszystkich plotkowały.
W końcu rozstały się w zgodzie,
Bo tak jest teraz w modzie.
W norkach potajemnie myślały,
Co by za samiczkę dały...
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania