Zakazany owoc wbrew woli - drabble _ pasja
- Która pierwsza do odstrzału? - sapał.
Kiedy przybliżał się ku nam, truchlałyśmy na widok bezzębnej czeluści. Ssał bezlitośnie i powolnym ruchem posuwistym stopniowo zwiększał prędkość. Podniecał się naszym zachłyśnięciem i napierał coraz mocniej grubą końcówką.
Rozpędzał bieg, wydając rozkoszne gardłowe odgłosy. Tłoczył w głębię mleczną rzekę i się upajał.
A my bezbronne jęczałyśmy, wylewając życiodajne łzy. Za każdym razem przyssania, czułyśmy niewyobrażalny ból. Bezgłośnie poddawałyśmy się tym zniewolonym torturom. Wymiętoszone jak worki treningowe łapałyśmy oddech pomiędzy jednym a drugim ssaniem. Proceder trwał, aż do ostatniej kropli „krwi”. Z utęsknieniem czekałyśmy na wolność, kiedy będziemy pieszczone inaczej.
Stop!!!
Marzenie zakazem spisanym przez życie…
Komentarze (13)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania