Zakochana w Bogu #Prolog

Do wielkiej posiadłości, znajdującej się po środku wyspy, zaczęły schodzić się najróżniejsze stworzenia. Od aniołów i magów po centaury i kotołaki. Było ich naprawdę wiele, po jednym przedstawicielu każdej rasy.

 

Gdy wszyscy goście się już znaleźli w sali obrad i zajęli swoje miejsca, brakowało już tylko gospodarza. Wszyscy byli zdziwieni, bo to On zwołał wszystkich teraz. Takie spotkania były tylko w wyjątkowych sytuacjach, więc spóźnienie było niedopuszczalne.

 

Nagle drzwi otworzyły się z hukiem. Wleciał przez nie zadyszany anioł. Nikt nie wiedział o co chodzi. Na sali mógł być tylko jeden przedstawiciel pojedynczej rasy, a w tym momencie było już ich dwóch.

 

- Co cię tu sprowadza archaniele Rafaelu? - spytał blond-włosy chłopak, o białych, niczym śnieg, skrzydłach. - Czyż nie wiesz, że teraz trwa narada?

 

- Wybacz Michaelu - skłonił się. - Jednak muszę coś przekazać. To bardzo ważne.

 

- O co chodzi - odezwała się królowa elfów.

 

- Bóg zaginął. Nie ma go nigdzie. Nie zostawił żadnych śladów po sobie, jakby wyparował.

 

Wszyscy spoglądali na siebie zszokowani. Takiej informacji się nie spodziewali.

 

- Koniec obrad - donośny głos prawej ręki Boga rozniósł się po sali. - Niech wszyscy wrócą do siebie i zaczną poszukiwania.

 

Po tym przemówieniu stało się tak jak powiedział. Wszyscy czym prędzej wydali rozkaz na poszukiwania. Pamiętali bardzo dobrze, jak kiedyś stało się coś podobnego. Nikt nie chciał tgo ponownie przeżyć, bo zakończyłoby się to katastrofą, tak jak kiedyś.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • fjoloP 28.11.2016
    Prolog który nie wiele mówi i w tym jego siła. Doza tajemniczości dodaje takiego klimatu.... Nie oceniam. Czekam na następne
  • Frodo Baggins 22.12.2016
    Bardzo mi sie podoba. Czytam drugi raz, zeby sobie przypomniec na czym stanelo. Mam nadzieje, ze w swieta dodasz nastepna czesc.
    Wesolych swiat!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania