Pokaż listęUkryj listę

Zakochany w kobiecie, której serce odarłem ze złudzeń. Część I

Witaj, Nieznajoma.

Nie stawiam przecinka ani wykrzyknika, bo ten pierwszy oznaczałby ciąg dalszy, a Nas przecież już nie ma. Z kolei ten drugi ukazałby zbyt wzniosłe emocje, a tego nie chcę. Nauczyłem się przywdziewać maski. To nawet wygodne, wiesz?

Ale przed Tobą nigdy nie potrafiłem niczego ukryć. Bałem się tajemnic, ich głębi i metafizycznej ciemności, która w ułamku sekundy otoczyłaby mnie nieprzeniknionym mrokiem; takim, który dusi w zarodku każdy żywy oddech.

Siedzę teraz w jakiejś starej knajpie w Karolinie Północnej. Jest tu niewiele okien, za to niesamowita ilość drzwi. Oczywiście to bardzo logiczne: ludziom zawsze łatwiej wyjść i uciec, niż dojrzeć światło przez zabrudzoną szybę.

Słyszę cichą muzykę wydobywającą się z szafy grającej. To chyba jeden z tych utworów, przy których ludzie wpadają w melancholię. W tle tyka duży drewniany zegar z metalowymi wskazówkami, zawieszony na ścianie za ladą. Mimo dużęj ilości dymu papierosowego, spodobałoby Ci się tutaj. Jestem tego pewny.

Ludzie wchodzą i wychodzą. Tylko ja niezmiennie od trzech godzin przebywam w tym miejscu samotnie, z kubkiem nietkniętej kawy i tym listem, który właśnie piszę do Ciebie.

Oszukałem Ciebie i siebie. Przepraszam, że tak bez uprzedzenia, ale nie chcę już niczego spowijać dozą literackiej mgły. Oszukałem Cię wtedy, dwadzieścia lat temu, mówiąc, że tak będzie lepiej dla Nas oboje, że potrafię bez Ciebie żyć. Oszukałem samego siebie, wierząc w te brednie.

Ludzie wierzą w przeznaczenie, bo to proste. Łatwiej zrzucić odpowiedzialność za zły bieg wydarzeń na los. Trudniej dopuścić do siebie tę okrutną prawdę, iż to my sami jesteśmy wszystkiemu winni.

Słyszałem, że wyszłaś za mąż. To dobrze. Cieszę się, że przeszłość Cię nie zniewoliła.

Ja nie byłem na tyle silny.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Bożena Joanna 31.05.2018
    Wzruszyłam się czytając ten list. Po dwudziestu latach trudno przyznać się do popełnionych błędów. Z tej perspektywypr wszystko wygląda inaczej. Kobieta ułożyła sobie życie, a ten list przysporzy jej być może sporo cierpienia. Pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania