Zamek

Czy mój zamek burzy się? Wielka zmiana, która miała okazać się milowym krokiem.

Dwu milowe łańcuchy ciągną moje ciało do tyłu. Brakuje mi odrobiny siły.

Wykorzystuję wszystkie aby być altruistą. Czy nie powinienem pozostać egoistą?

 

Każdy kolejny to walka. Jak długo uda mi się być tym przyjacielem.

Czy ciężar tej obietnicy nie przygniecie mnie? Wiem jaka była tego cena gdy ją składałem.

Wierzę w siebie jak nigdy wcześniej. Jednak całą siłę wiary wkładam w moje słowo.

 

Zaczyna brakować mi tlenu, który wykorzystuję tylko dla Ciebie. Serce powoli zwalnia.

Wiem, że to nie boli tylko mnie. Wybacz mi, że nie jestem bogiem.

Chciałbym być wszechmocnym by uczyć Ciebie szczęśliwa. Kiedyś stanę ponad bóstwami.

 

Stanę przy swoim słowie. Ono lekko otuli moje ciało pokryte bliznami.

Nie poddam się na początku tej drogi. To dopiero koniec początku.

Kiedyś stanę jako nieśmiertelny. Umrę w spokoju.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania