.

 

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (35)

  • Angela 03.04.2016
    A więc to tak wyglądały początki tej znajomości, widziane oczami Jeffa. Kolejny bardzo dobry, zajmujący rozdział : ) 5
  • Rasia 03.04.2016
    Dziękuję bardzo i cieszę się, że odkryłam kolejny skrawek łączący tę serię z innymi :)
  • Billie 03.04.2016
    Jeff stał się okropnie odpychający. Zaskoczyła mnie Eline, podziwiam ją za tę postawę, widać musiała się jakoś przystosować. Ciekawi mnie nowy bohater i jak się potoczą jego dalsze losy. 5 :)
  • Rasia 03.04.2016
    Strasznie ciekawa jestem, jak będzie wyglądała Twoja reakcja, kiedy nie znasz późniejszych losów tych bohaterów :D Cieszę się, że część Ci się podobała, dziękuję :)
  • Neurotyk 03.04.2016
    Zachęcam Cię, Rasiu, do głosowania na wiersze w Literkowej Bitwie na Rymy :) Przeczytaj zasady i możesz głosować: http://www.opowi.pl/forum/glosowanie-literkowa-bitwa-na-rymy-bez-w478/
  • Marzycielka29 03.04.2016
    Noi zaczyna się bardziej znajomy okres Jeffa, choć pewnie jeszcze nie raz zostanę zaskoczona jego losami :) Długo musiałam czekać, ale warto było! 5
  • Rasia 03.04.2016
    Ach, no niestety trochę ostatnio brak weny co do Zapałek mnie męczył, poza tym nie mam już tyle czasu co zawsze. Pomimo to bardzo się cieszę, że wciąż czekasz i że Ci się podoba. Bardzo mi miło Cię u siebie widzieć, dziękuję Ci :)
  • Morelia 03.04.2016
    Jestem tym razem bez opóźnienia:) Mnie od ostatniej części najbardziej właśnie ciekawi postać Eline. Była bardzo zdeterminowana skoro tyle znosiła, bo rozkwit Jeffa już widzieliśmy jak mniemam :P No i jeszcze Jack się pojawia, który mi się jawi jako chyba najbardziej stabilna postać, odnośnie i charakteru i przekonań, tylko może nie zawsze miał okazję, by to wywnętrzniać.
    Jak zwykle kawał dobrej roboty, zostawiam Ci nudną, wymęczoną piąteczkę i czekam na więcej :)))
  • Rasia 03.04.2016
    O Eline jeszcze też na pewno parę słówek będzie, więc o to się nie martw :) No tak, rzeczywiście Jack jest raczej taką opanowaną postacią, pomimo tego, że nie umiał znaleźć swojego miejsca. Dziękuję Ci bardzo :)
  • KarolaKorman 03.04.2016
    Gdzieś tam, nie do końca pasowało mi słowo ,,menzurka'', ale potraktowałam to jako zabawne nazwanie niewystarczającej, małej objętości naczynia, z którego pili :)
    Jak zawsze kawał dobrej roboty :) Wielkie 5 :)
  • Rasia 03.04.2016
    Bo właśnie o to miało chodzić, Karolciu :) Dziękuję bardzo, że zajrzałaś :)
  • Neli 03.04.2016
    To już 3 tom, a Ty nie zboczyłaś na inny tor, postacie wciąż są tymi samymi ludźmi, jakimi byli w początkowych rozdziałach, wciąż w tym opowiadaniu panuje ten sam klimat, brawo! I jest mój Jack :) 5
  • Rasia 03.04.2016
    To przerażające, ile z Was nazywa go "swoim" :D Dziękuję bardzo i cieszę się, że udało mi się to zgrabnie połączyć :)
  • Neli 04.04.2016
    Trudno jest stworzyć postać, w której ktoś się ,,zakocha", a Ty masz taki talent, że to osiągnęłaś!
  • Rasia 04.04.2016
    Neli, bo się zawstydzę zaraz. A co ciekawe - Jack nie jest tutaj pozytywną postacią, a bynajmniej nie taką jak w innych seriach, a pomimo to i tak się cieszysz, że się pojawił xD
  • Neli 04.04.2016
    Rasia, ale nie odebrałam go tutaj negatywnie, wciąż wydaje się troszkę odstawać od reszty w pozytywnym znaczeniu :)
  • Interesująca jest relacja Jeffa z Jackiem. Łączy ich upodobanie niezależności. Oni nie wtapiają się w otoczenie. Znaleźli miejsce i okoliczności, w których mogą realizować cel i zapomnieć o przeszłości. Uciekli w walkę. Rozsmakowany w krwi Jeff zabiera Jacka na wojenne harce. Rasiu, widzę to wszystko i pragnę zobaczyć jeszcze więcej! 5 :)
  • Rasia 05.04.2016
    Bardzo słuszna uwaga, cieszę się, że to wszystko udało Ci się zauważyć, dziękuję! :)
  • Zapraszam Rasiu do przeczytania moich przemyśleń na temat niewinności :)
  • Lucinda 15.04.2016
    Idę więc po kolei. Przynajmniej na razie rozpisywać się raczej nie będę, a przynajmniej postaram się, bo w międzyczasie uczę się matmy (do poniedziałkowego sprawdzianu, o którym zapomniałam:/), a na takich długich komentarzach trochę mi się schodzi. Cóż, w tej części dodatkowo przedstawiłaś więcej faktów na temat Jacka, stał się taki trochę wyraźniejszy. Oczywiście główną rolę grały tu relacje między nimi. Okazuje się, że Jeff zainteresował się Jackiem, bo widział w nim jakieś podobieństwo do siebie. Nawet sam o tym mówił, choćby podczas mowy o rodzicach. Ale tak naprawdę obaj zawsze byli diametralnie różni. Zresztą nie dziwi mnie to, chociażby przez fakt, że Jack jest, bądź też był, pianistą. Nie można być dobrym muzykiem i nie mieć tej emocjonalności i wrażliwości w sobie, bo ta sztuka już sama w sobie jest na tyle delikatna, że właśnie przez taką wrażliwość można znaleźć do niej drogę, do zrozumienia jej, poznania, czucia. Jeff za to jest nieczuły. Jedyne sytuacje, w których nie jest bezwzględny, to takie, w których występują dzieci. Niby mówi, że to najprawdopodobniej przez to, że sam nie może mieć dziecka, ale po głowie wciąż chodzi mi ta teoria z niewinnością dzieci i złymi dorosłymi... Chyba za głęboko to we mnie zaszczepiłaś :D No i znowu Wilkinson robi kłopoty... Hm, na tym skończę, bo i tak nie jest tak krótko, jak miało być, chyba naprawdę mam z tym ostatnio u Ciebie problem :D Błędów nie zauważyłam. 5:)
  • Rasia 15.04.2016
    Niby miało nie wyjść długo, no nie? :D Ach, tę teorię to nie ja, a Ty w sobie jeszcze mocniej zakorzeniłaś :D Ale nie szkodzi, można analizować na różne sposoby, jak już wspominałam. Mówisz, że Jeff nie ma wrażliwości - już jej nie ma, ale z drugiej strony sama zastanawiam się, czy można całkiem się jej wyzbyć? Dziękuję bardzo :)
  • Lucinda 15.04.2016
    Rasia, może niekoniecznie chodziło mi, że całkiem się jej wyzbył, ale nie dopuszcza jej, tłamsi ją gdzieś w sobie i nie pozwala dojść do głosu. No a z tą długością... starałam się, naprawdę...
  • Rasia 15.04.2016
    Cóż, mnie bynajmniej takie komentarze nie przeszkadzają :D Rozumiem, rozumiem :)
  • Lucinda 15.04.2016
    Rasia, ale jak pisałam, to naprawdę wydawał mi się dużo krótszy. Nie wiem, co się stało...
  • Rasia 15.04.2016
    Myślę, że to cudowne rozmnożenie xD
  • Lucinda 15.04.2016
    Rasia, może i tak, cuda podobno się zdarzają, więc czemu nie miałyby się też pojawić na opowi :D
  • Rasia 15.04.2016
    Cudem byłoby chyba, jakby anonimowe jedynki zniknęły :D
  • Lucinda 15.04.2016
    Rasia, oj, to już chyba całkiem inna ranga cudu :D Chociaż u mnie jedynkowiczka pojawiła się tylko trzy razy, pierwszy raz, jak wspomniałam o niej w komentarzu (akurat wtedy wstawiłam tekst, więc...), no i pofatygowała się w tym samy opowiadaniu do pierwszego rozdziału, a później gdzieś do losowo wybranego chyba :D Ale raz zostawiła dwójkę, a nie jedynkę, byłam w szoku :D
  • Rasia 15.04.2016
    Ach, ja tam mam z góry na dół jedynkę, ażeby tylko jedną!
  • Lucinda 15.04.2016
    Rasia, no widzisz, Ciebie chyba bardziej lubi... :D
  • Rasia 15.04.2016
    Pozwolę sobie to przemilczeć xD
  • Lucinda 15.04.2016
    Rasia, przecież to prawdziwy zaszczyt Cię spotkał, tak fatyga :D Swoją drogą, nie żebym się jakoś upominała czy coś, ale kiedyś powiedziałaś, że zajrzysz do mnie, a ja jestem bardzo ciekawa Twoich uwag, których mi trochę brakuje...
  • Rasia 15.04.2016
    Przepraszam Cię, że tyle musisz czekać, ale moje tempo oceniania cudzych prac jest ostatnio porażająco wolne. Postaram się wziąć za to jak najszybciej :C
  • Lucinda 15.04.2016
    Rasia, ja Cię w żadnym wypadku nie chcę poganiać. Po prostu nie wiedziałam, czy zapomniałaś, czy zrezygnowałaś, czy chodzi o czas albo o cokolwiek... Ale w takim razie będę czekać:)
  • Rasia 15.04.2016
    Niee, ja nie rezygnuję z takich rzeczy, raczej czas mi każe na trochę je odłożyć. Postaram się zjawić za niedługo :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania