Zapach

Obudził ją podmuch wiatru, który poczuła na swoim ciele jak muśnięcie piórkiem. Nie mogła podnieść ciężkich powiek. I ten zapach. Taki słodko-gorzki. Skądś go znała.

 

Całość w Zeszycie drugim mojej książki Opowiadania z zakładką :)

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • eMMa 01.02.2015
    Trochę drażnił mnie opis wyglądu pokoju. Ogólnie opowiadanie wciągnęło mnie, było ciekawe i tajemnicze. Daję 4 :)
  • KarolaKorman 05.02.2015
    Może masz rację, że trochę przydługi, ale leżąc w tym pokoju, taka naga i mokra (oczywiście w mojej wyobraźni pisząc to opowiadanie) chciałam dostrzec każdy szczegół pokoju. Trochę po to, by odnaleźć w pamięci czy go znałam wcześniej, a jeżeli nie, to czy mogę się w nim czuć bezpiecznie. Pamiętajmy o tym, że bohaterka była pod wpływem jakiejś substancji nieznanego pochodzenia i nie do końca jasno myślała. Cieszę się, że przeczytałaś i skomentowałaś. Pozdrawiam:D.
  • Amy 06.02.2015
    Znalazłam kilka literówek i w paru miejscach brakowało mi przecinków, ale fabuła bardzo mi Się spodobała. Czekam na więcej akich tekstów. :)
  • KarolaKorman 06.02.2015
    Dziękuję Amy :D
  • enso21 23.07.2015
    Mi sie strasznie spodobalo, 5:)
  • KarolaKorman 23.07.2015
    Dziękuję bardzo :)
  • Robert. M 06.04.2017
    Zapewne zapach to jeden z głównych motywatorów, cichych zabójców, podstępnych zdrajców, w zależności do sytuacji. Każdy szanujący się sklep przykłada wagę do odpowiedniego wprowadzenia klienta, przewiduje, że kilka procent utargu dochodzi, dzięki takim sztuczką z dokooptowaną muzyką. Jeśli więc jest to zapach kojarzony z domem, który był, jest enklawą spokoju, cieszy się naszą aprobatą, to trudno o to zlekceważyć.
    Twoja bohaterka właśnie zapachem, wprowadza nas w świat wspomnień o czymś ciepłym, przytulnym, mimo, że jest …hm wczorajsza ja nie odebrałem tego, jako coś negatywnego. Może przez fakt, że jest to przełom roku, a każdy wie, a w zasadzie często nie wie, co robił gdzie był w analogicznym okresie. Podejrzewam, że był to Twój zabieg, by uzmysłowić mi, że to normalne w tym zakręconym okresie, każdy wtedy jest mniej zasadniczy.
    Jej nagość w połączeniu z muśnięciami chłodu, to skrępowanie, nieświadomość, wreszcie ten gest bezbronności tulenia ramion, przekonują do niej. Kolejne zdania, które penetrują pomieszczenie wręcz każą się zapomnieć, wejść w jej położenie. Detaliczny sposób wizytacji zmuszają umysł do ulokowania tego wyposażenia, omiatamy świadomość przedmiotami. Dałaś mi czas, na zaangażowanie się w sytuację, czy za długo i zbyt wiele tych niuansów, to kwestia do polemiki. Gdyby to miało miejsce przed dynamiczną akcją, zdarzeniem w afekcie, to może i tak, ale w tym wypadku mnie osobiście nie przeszkadzało.
    Sama już kulminacja, czyli zderzenie się bohaterki z prawdą o swoich ekscesach, opowiedziana oczyma Marcina, to często gra słów o zabarwieniu intymnym, podsycana rekwizytami, działającymi na wyobraźnię, no na pewno moją. Zapach jabłka, cynamonu, porzeczki, na stole banany, no i stosunki oczywiście….międzynarodowe.
    Wszystko wibrowało w powietrzu, krążyło wokół bliskości, konwersacja jakby się znali od lat, ona pełna ufności, być może jeszcze nie w pełni kontrolująca swe chęci( nawet na pewno), więcej, więc aktywna emocjonalnie i on chłopak marzenie, jak ze starych westernów
    John Wayne. Nieskazitelny orędownik szlachetnych pobudek, który nawet pod prysznicem, mimo, że go korci nie da się instynktowi, zew natury przegrywa nawet w taksówce, więc jej namowy na nic. To przynajmniej do spania pod jednym kocykiem go namówiła, bo już wiedziała miała zaklepane, że na Sylwestra to idą razem….
    Nie myślałaś o kontynuacji?
  • KarolaKorman 07.04.2017
    Dalej odkopujesz staroci, miło mi :) Przeczytałam kilka linijek i aż złapałam się za głowę i le jest tu błędów, teraz sama je dostrzegam - niesamowite :)
    Ten tekst napisałam pod wpływem jakiegoś impulsu, by pokazać, że nie zawsze tak pięknie się kończą nocne wojaże. Być może teraz napisałabym go inaczej, ale sens pewnie byłby ten sam. Rozebrałeś na części pierwsze wszystkie sceny, co mnie bardzo cieszy. Najbardziej kontrowersyjna jest część o postrzeganiu mieszkania, ale ja jednak przychylam się do właśnie takiego długiego wpatrywania się w nieznane, które miało też wiele powiedzieć o właścicielu i nakreślić, jak człowiek się dziwnie, nieswojo czuje w takiej sytuacji. Biorąc pod uwagę, że dziewczyna była pod wpływem środków odurzających moment paniki szybko zmienił się w beztroskę. Moja wyobraźnia tak sobie to wyobraziła, ale mimo szczęśliwego zakończenia, nie chciałabym na trzeźwo przeżyć takiego doznania. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania