.

 

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (22)

  • Lucinda 26.05.2016
    Wcale nie za długi ten bonus, pochłonęłam go, ale pomyślałam sobie w pewnym momencie, ile Ty musiałaś czytać moich wywodów... Również najbardziej lubię Jeffa przez jego złożoność, a przez to budzącą ciekawość. Zapałki... No tak, z jednej strony miały to swoje dosłowne znaczenie, bo Sue od początku jako mała dziewczynka bawiła się zabawkami, ale jeśli chodzi o ten metaforyczny sens, to moje wyobrażenie było właśnie takie jak Twoje (ech, cóż za brak oryginalności z mojej strony...)
  • Rasia 26.05.2016
    Czytanie Twoich wywodów było czystą przyjemnością, zwłaszcza że wczoraj i dzisiaj czytałam wszystkie komentarze jeszcze raz. Zauważyłam przy okazji, że podzieliły się na refleksyjne i zabawne, ale te pierwsze wolałam zachować dla siebie :) I jak najbardziej możesz mieć takie wyobrażenie jak ja, nic się przecież nie stało :) Dziękuję jeszcze raz za te Twoje przemyślenia, cudnie było mi je czytać, aczkolwiek dzisiaj widzę napadł Cię jakiś smuteczek? :(
  • Lucinda 26.05.2016
    Rasia, chyba nie, a przynajmniej nie bardziej niż na co dzień. A z czego wnioskujesz?
  • Rasia 26.05.2016
    Brak uśmieszków, ale to pewnie słaby argument. Poza tym sam ton komentarza sprawiał wrażenie, jakbyś była w dołku (albo wściekła na mnie? mam jednak nadzieję, że nie). Mam po prostu nadzieję, że się mylę. I wszystko u Ciebie ok :)
  • Lucinda 26.05.2016
    Rasia, ja wściekła na Ciebie? No tym to mnie naprawdę zaskoczyłaś. A ton... to chyba typowy dla mnie styl wypowiedzi, no nie wiem. W każdym razie wszystko ok, w końcu mam jeden wolny dzień (którego później będę pewnie żałować), a jedyne, na co mogłabym być wściekła, to moja autokorekta na tablecie. No i jeśli Cię to uspokoi, to dodaję uśmieszek :)
  • comboometga 26.05.2016
    Świetne podsumowanie i bardzo fajny wątek :) Ciekawie się to czytało, dużo się pośmiałam przy tekstach innych czytelników, ale przed wszystkim fajnie było zajrzeć do Twojej głowy i dowiedzieć się tego wszystkiego :] Zapałki naprawdę są cudowne, udały Ci się najlepiej, jak tylko mogły c:
  • Rasia 26.05.2016
    Cieszę się, że mogłaś się pośmiać i dziękuję za takie miłe słowa :)
  • Marzycielka29 30.05.2016
    Codziennie sprawdzalam opowi w poszukiwaniu tego bonusa:) Jakim cudem mi umknal?! Swietny pomysl z komentarzami!!!Powiem szczerze, ze nigdy glebiejnie zastanawialam sie nad tytulem, bardziej wczytywalam sie w tresc rozdzialow, ale po namysle moja interpretacja jego bylaby dokladnie taka, jak Twoja. Wspaniale bylo poznac interpretacje samej autorki na temat tekstu.Powiem Ci, ze bardzo brakuje mi tego opowiadania!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bylo wpisane w moj codzienny rozklad dnia :D Natomiast ciesze sie, ze rozbudowujesz rozdzialy i serie tylko ibolewam, ze narazie nie bedzie mi dane przeczytanie ich :( Wiesz juz, ze bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki i licze, iz w niedalekiej przyszlosci dostane papierowa wersje zapalek z autografem!!! Pozdrawiam bardzocieplutko i przepraszam za brak polskich znakow :*****
  • Rasia 30.05.2016
    Marzycielko, nawet nie zdajesz sobie, jak tym komentarzem poprawiłaś mój humor. Bardzo Ci za to dziękuję. A bonus przegapiło chyba sporo osób, ale kiedyś pewnie się znajdzie. Cieszę się, że to był fajny pomysł, bardzo mi miło, że tak mnie wspierasz, to niesamowicie motywujące. A sprawdzania Zapałek już za mną ponad 100 stron. Niestety teraz znowu nie mam czasu, a i dodatkowy konkurs wskoczył w mój harmonogram z terminem na wczoraj. Za niedługo jednak, kiedy już ze wszystkim się uporam, startuję z nową serią. Czuję, że może być niezła, zwłaszcza po takim dopingu :) Dziękuję Ci raz jeszcze i o papierowej wersji (jakże upragnionej) pamiętam dla Ciebie cały czas! :)
  • ausek 30.05.2016
    Świetny pomysł z tym podsumowaniem, naprawdę. Jestem pełna podziwu dla Ciebie za to, jak zgrabnie wszystko miałaś poukładane w głowie przy pisaniu Zapałek. Ja mam z tym problem. :( Napiszę trzy części i chciałabym wrócić i coś zmienić...
    Te komentarze to też świetna sprawa. Uśmiecham się jeszcze teraz. Pewnie nazbierałabyś więcej oryginalnych wypowiedzi, biorąc pod uwagę ilość rozdziałów. Z niecierpliwością czekam na nową serię. :)
  • Rasia 30.05.2016
    Pewnie i bym nazbierała, ale bonus i tak wyszedł całkiem spory, a wydało mi się tych komentarzy wystarczająco dużo :) Dziękuję za miłe słowa. Z początku jednak zazwyczaj mam w głowie tylko zarys, a w trakcie powstawania opowiadania wszystko sobie porządkuję w głowie. Dziękuję jeszcze raz i bardzo mi miło z powodu Twojej obecności :D
  • levi 01.06.2016
    taka nowość przeczytać o postaciach od strony autora jak to widział, tworzył i przeżywał :)
    no szkoda bardzo że zapałki się skończyły naprawdę :( ale wydasz książke to na pewno, co ja mówie obiecuje że przełoże ją na brajla żeby moi koledzy ikoleżanki też mogli przeżyć tak wspaniałą historię :D


    słowo zapałki zawsze od razu kojarzyło mi się z ciepłem, kolorem pomarańczowym i czymś bezpiecznym.
    Śmieszne jest to, że prawie każdy z bohaterów zapałek zestawiony ze słowem zapałki wywołuje u mnie inne skojarzenia czy obrazy :)
    np. Sue + zapałki- zamek, klej, coś nowego, bezbronność. Mam od razu w głowie małą dziewczynke siedzącą na czerwonym dywanie
    Jeff + zapałki= dym, papierosy, czerwień przechodzący w pomarańcz coś co się pali żeby powstało coś innego :)
    Amanda + zapałki= kruchość, a zarazem coś bardzo niebezpiecznego jak zapałka jest krucha i wątła ale jeden taki płomyczek może spowodować wiele strasznych szkud :)

    Rasiu kłaniam ci się niziutko z wielkim szacunkiem do tego co stworzyłaś i że pozwoliłaś nam się cieszyć tak wspaniałą historią i przecudownymi bohaterami :D
  • Rasia 01.06.2016
    Wybacz, w złym miejscu napisałam tę odpowiedź poniżej :(
  • Rasia 01.06.2016
    Ojejku, tak mi miło za tę szczerość i dobre chęci bijące z Twojego komentarza :) Masz bardzo ciekawe skojarzenia co do postaci, niezmiernie miło było mi je poznać, są cudne i świetnie poznać je od Twojej strony. Ach, daj spokój z tym kłanianiem, jeszcze wiele trudu przede mną, a czym bym była bez czytelników? :)
  • levi 01.06.2016
    pewnie rasią bez czytelników :P
  • Rasia 01.06.2016
    Hehe, no cóż, słuszne spostrzeżenie, a miało być tak uroczo :)
  • KarolaKorman 02.06.2016
    Czytając Twój Bonus, miałam wrażenie, że opisujesz postacie z opowiadania, które właśnie przeczytałaś, a nie stworzyłaś sama :) Przeanalizowałaś dogłębnie Jeffa i mówiłaś o nim z ogromną sympatią i mimo, że pisałaś o nienawiści, czuło się tą nutkę miłości do niego. W moim odczuciu to on posiadał najwięcej cech męskich, bo przecież prawdziwy facet dba, walczy, zdobywa, a nie kaja się po byle porażce. dołożyłaś do tego jeszcze drobny, niesmaczny fetysz w postaci gwałtów, co w moim odczuciu już męskie nie jest. Nie powiem też, że chore, bo bardziej nazwałabym to frustracją lub zezwierzęceniem, ale podejrzewam, że była to forma poniżenia z jego strony, bardzo niefajna i niewybaczalna. Dlatego też Jack w moich oczach po spotkaniu w mieszkaniu Jeffa stracił szacunek, ale widać taka była jego rola, być tam, gdzie w danym momencie jest mu lepiej.
    Ogólnie całość opowiadania była świetna, o czym pisałam wcześniej. Próbuj, trzymam kciuki i życzę Ci wydania historii w wersji papierowej :) Pozdrawiam :)
  • Rasia 02.06.2016
    To raczej dobrze, bo czytając swój tekst jeszcze raz, widzę jeszcze więcej szczegółów i poznaję go na nowo. Hmm, nie nazywałabym tego "drobnym" fetyszem :D Ale racja, Jeff ma w sobie taką iskrę męskości. Dziękuję za Twoje kciuki, miłe słowa i wszelkie wyłapane literówki :)
  • Rasiu! Od kilku dni zastanawiam się, co chciałabym tu napisać, bo to naprawdę ciężki orzech do zgryzienia. Oczywiście szkoda mi, że Zapałki się skończyły, ale bardzo za nie dziękuję! Włożyłaś w nie masę pracy (i pewnie kawał serca) i wyszło naprawdę wspaniale :)
    Nie miałam w tym opowiadaniu jakiejś swojej ulubionej postaci, chociaż Jeff niewątpliwie wzbudzał we mnie najwięcej emocji. Pomimo, że miał swoją dobrą stronę, to nie potrafiłam go za nią kochać. Nie nienawidziłam jego złego oblicza, ale przez to wszystko, co zrobił... Czułam... Hmm... Czułam się zagubiona. Często, kiedy napawał mnie obrzydzeniem, zastanawiałam się jak ja postąpiłabym w tej sytuacji, z jego przeszłością, z tym co przeżył.
    Stworzyłaś coś wielkiego, kochana. Chętnie nabyłabym je w wersji papierowej! :D
  • Rasia 05.06.2016
    Dziękuję bardzo za miłe słowa i cieszę się, że jednak po cichu zerkałaś na tę ostatnią serię :) Powoli zabieram się za nową, na razie planuję i piszę pierwsze rozdziały, ale ze względu na obecną sytuację, na konkursy, na sprawdzanie Zapałek, na razie wolno mi to idzie. Postaram się jednak uwinąć jak najszybciej i mam nadzieję, że jakaś nowość wzbudzi burze uczuć tak samo jak Zapałki :) Dziękuję jeszcze raz za Twoje słowa i doping :)
  • Neli 24.06.2016
    Ach *.*
    Czytałam z uśmiechem na ustach. Super Ci wyszły te ,,Zapałki", włożyłaś w nie sporo pracy, dobrej pracy, zasługującej na sukcesy, których Ci życzę. Sama nie wiem, czy umiałabym opisać swoich bohaterów, odnieść się do nich w ten sposób co Ty. Każdego widzisz tak jakby z dwóch perspektyw - swojej osobistej i takiej... drugiej... Takiej, że wiesz i umiesz napisać o tym tak jak to postacie by postąpiły, a nie Ty, trzymasz się ich zachowania, nie zbaczasz na inną drogę, którą byś wolała. Co do Twojego pytania... Hym, tytuł kojarzy mi się z taką niepewnością (?). Widzę to tak, że układam domino i nie wiem, czy dodać kolejnego klocka, czy budowla będzie służyła wtedy jako mur obronny, korzystnie, czy po dodaniu tego klocka się rozwali. Właśnie z takim czymś mi się kojarzy ten tytuł, ponieważ jest wojna, to nie można być niczego pewnym, nie wiadomo, co się wydarzy, nic nie jest stabilne, a te kostki domina są teraz zapałkami, losami ludzi, którzy drżą z obawy przed nieznanym. :) pozdrowionka!
  • Rasia 02.07.2016
    Dziękuję za tak miłe słowa i za to, że zauważyłaś oraz, przede wszystkim, doceniłaś mój "trud". A "trud", bo jednak pisanie dla Was Zapałek było dla mnie ogromną radością :) Kiedyś ktoś zwrócił mi uwagę, albo po prostu luźno powiedział, że przy swoich bohaterach mam bardzo dużo "może". To wszystko bierze się z tego, że jeśli nie spiszę na papierze konkretnych losów danej postaci, to w mojej głowie ona jest zdolna jeszcze do wszystkiego :D Piękna interpretacja, dziękuję :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania