Zapomniany

Dziura w potylicy z której wygląda robaczek.

Gdzieś skrawki człowieka rozerwanego granatem,

Walają się wszędzie w moim ogrodzie.

Przyleciał kruk i tak szturchając robaczka dziobem,

Zakrakał radośnie nad czyimś grobem.

Robaczek samotnie zakończył swój żywot,

I nawet krukowi zrobiło się przykro.

Kiedy skończył konsumpcję zleciało się ptactwo,

Trzepocąc skrzydłami tak jak by do taktu

Niemy marsz pogrzebowy, niemy płacz kości.

Załkało dziś życie w moim ogrodzie starości.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania