Zaufanie.
Ufała mu. Bezgranicznie. Lecz zawiódł jej zaufanie. Pewnego dnia pojechała do niego, do domu. Chciała wyjaśnić tę sprawę. Otworzyła ciocia i powiedziała:
-Wejdź, ale proszę zrozum go.
-No dobrze.-odpowiedziałam zmieszana.
Nie miałam pojęcia o co mogło jej chodzić. Zapukałam do jego pokoju. Nikt mi nie odpowiedział. Zawołałam jego mamę. Wzięła klucz i wparowałyśmy do pokoju. Leżał... nieruchomo. Szybko do niego podbiegłam. Ręce i nogi były całe zakrwawione. Nie oddychał... umarł.
2 dni później:
Patrzyłam w lustro wody. Nie mogłam otrząsnąć się po jego śmierci. Moja noga posunęła się do przodu. Druga podążyła za nią. Teraz nikt mnie nie powstrzyma. Uniosłam ręce i...
Dzień później:
-Byli dla nas ważni. Będziemy ich kochać całym sercem. Pozostaną w naszych sercach na wieki.
Położyli ją obok niego.
Dziewczyna, która za swojego kuzyna oddałaby życie. Traktowała go jak brata, którego nigdy nie miała. Kochała go, uwielbiała. Cierpiała przez niego, on przez nią też. Lecz wspierali się jak mogli na każdym kroku.
Chłopak. Nie wiadomo, czy posunąłby się do tego żeby za zwykłą, głupią kuzynkę oddać życie. Mówił, że mu zależy, ale... nie okazywał tego.
Nastolatkowie, młodzi. Mieli przed sobą całe życie. A każde z nich oddało życie za siebie. Poświęcili wszystko.
2 lata później:
- Wydawało mi się, że ich widziałam. Tam, w niebie. Patrzyli na mnie wesołym wzrokiem. Przytuleni, oddalili się i zniknęli. Nigdy ich nie zapomnę.---- mówiła oddana przyjaciółka.
Komentarze (6)
Kurcze tak to pościnałaś...
Nie wiem ocenić, bo jest strasznie okrojone. Brzmi jak plotka, powtórzona dziesięciokrotnie. Okrojona szczypta informacji, do której każdy coś może sobie dopowiedzieć, ale w sumie tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi. Ktoś się zabił, ale dlaczego i kto, to w sumie nie wiadomo.
Śmieszne, bo przed chwilą czytałem opowiadanie o bardzo podobnym tytule.
Dam 3
Daje 3 , ale pisz dalej może wkońcu nas zaskoczysz .
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania