Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Zazdrość Róży
„Zazdrość Róży”
Czy można zakochać się od pierwszego wejrzenia ? Myślę , że tak . Zakochałem się w koleżance
z grupy z uczelni w Rybniku . Mam 18 lat i jestem „świeżo upieczonym” studentem ekonomii .
Mam na imię Tomek . Moją miłością była Izabela.
Izabelą byłem zauroczony od momentu , gdy zobaczyłem ją po raz pierwszy na przystanku
autobusowym . Padał deszcz . Czekaliśmy na autobus , który miał nas zawieźć na uczelnię.
Od razu zwróciłem uwagę na piękny , długi warkocz czarnych jak heban włosów Izy . Sprawiała od razu bardzo dobre wrażenie . Była ubrana w czarne , długie jeansy i białą kurtkę z czerwonymi paskami . Z jej brązowej torebki wystawała książka pt. „Bogactwo narodów”.
Postanowiłem wykorzystać ten fakt i ją zagadać . Nagle Iza popatrzyła się na mnie i zobaczyłem jej białe jak śnieg zęby . Świadczyło to , że się mną pozytywnie zainteresowała .
Powiedziałem wtedy do niej :
- Studiujesz też jak ja ekonomię ?
- Tak , a skąd to wiesz?
- Wystaje ci z torebki książka o ekonomii.
- Tak . Ale jesteś spostrzegawczy . Nie mogę doczekać się pierwszego wykładu prof. Smitha. Chcę dzięki książce zabłysnąć . A tak przy okazji jestem Izabela Podlaska , dla przyjaciół Iza.
- Czyli Iza jestem twoim przyjacielem ?
- Tak . Jesteś fajny . A Ty jak się nazywasz ?
- Nazywam się Tomek Skarczyński , dla przyjaciół Tom.
- Dobra Tom . Już Cię polubiłam . Mój tato też ma na imię Tomasz i jest rybnickim policjantem.
Przyjechał autobus , do którego wsiedliśmy i dojechaliśmy na uczelnię . Dopiero przed kampusem deszcz przestał padać i wyszło za chmur Słońce .
Wyobraź sobie Czytelniku, że spotkało Cię coś w życiu bardzo złego np. śmierć bliskiej osoby ,
wypadek , kalectwo , poronienie i wywołało smutek . Pomnóż go przez tysiąc , a otrzymasz małą cząstkę depresji .
Depresji , w którą wpadłem po wypadku . Straciłem w nim dużo krwi , której potrzebowałem jak wampir , by żyć . W narkozie na stole operacyjnym śniło mi się , że jestem wampirem . Miałem purpurowe pragnienie .
I nastała noc ciemna . Znowu poczułem pragnienie . Ale nie wody potrzebuję , by żyć tylko krwi .
Słyszę wyraźnie bicie serca ofiary . Krew przepływa przez serce i tętnice ; zwłaszcza na szyi .
Przez moje czerwone ślepia widzę ją – młodą kobietę – moją następną ofiarę . Kobieta stoi i mnie nie widzi . Podchodzę do niej niezauważony i otwieram usta uzbrojone w dwa długie kły.
Zakrywam prawą ręką jej usta , żeby nie krzyknęła i nikt nas nie widział i jej nie pomógł.
Muszę być jak cień , który ginie w promieniach Słońca . Zaspokajam purpurowe pragnienie .
Piję i piję , aż do momentu , w którym serce nie pompuje już krwi i kobieta umiera .
Zabiłem ją by żyć . Czy jestem potworem ? Nie potworami są tylko ludzie.
Jak trafiłem do szpitala po wypadku opowiem później . W jaki poderwałem Izę.
Siedziałem obok niej na wykładzie .
- Może pójdziemy po zajęciach na kawę ?
Iza zaskoczyła mnie akceptując mój zamiar.
Od tej pamiętnej kawy minęło pół roku . Jesteśmy kochającą się parą . Mieliśmy dobre i złe chwile, jednak mój wypadek zmienił wszystko w naszym związku i wystawił go na próbę.
Nie wiedziałem , że Iza odrzuci swe uczucia do mnie , bo obrzydzało ją moje kalectwo doznane w wypadku i to , że wpadłem w silną depresję .
Przed wypadkiem zrobiłem prawo jazdy na motor i zawoziłem Izę na uczelnię na Rudzkiej . Pewnego deszczowego dnia pojechałem sam , bo Iza zachorowała. Był to najgorszy dzień mojego życia.
Przejeżdżałem obok przystanku autobusowego , na którym pół roku temu spotkałem Izę. Też padał deszcz i droga była śliska . Wyprzedzałem z lewej strony autobus i dodałem gazu . Wtedy wyjechał zza zakrętu wariat drogowy. Pędził prosto na mnie . Nie zdążyłem zahamować ; nawet mrugnąć okiem . Uderzyłem z potworną siłą w auto . Wszystko działo się w zwolnionym tempie . Uderzyłem prawą nogą w zderzak samochodu i prawa noga wbiła się w niego. Widziałem jak noga pod kolanem , przy fontannie krwi z tętnicy , odrywa się od reszty mego ciała . Uderzyłem prawą ręką i barkiem oraz prawą stroną twarzy w szybę samochodu. Kawałki szkła poraniły moją twarz jak noże.
Złamałem rękę , wybiłem bark . Przeleciałem przez dach i przy upadku połamałem sobie żebra .
Widziałem przed utratą przytomności pręt wystający z lewej nogi pod kolanem i morze mojej krwi.
W wypadku straciłem obie nogi pod kolanami i pół twarzy oraz miałem liczne złamania i otarcia.
Iza nie mogła zaakceptować mojego kalectwa i depresji , więc zerwała ze mną .
Po kilku ciężkich dla mnie miesiącach ze szpitala z Orzepowic trafiłem do szpitala psychiatrycznego na ulicy Gliwickiej w Rybniku z ciężką depresją i stanami lękowymi . Miałem tam koszmary senne i nie mogłem spać . Pozostali pacjenci bardzo mi dokuczali .
Zrezygnowałem ze studiów i nie otrzymuję kontaktów z rodziną i kolegami . Leczę depresję oraz nauczyłem się chodzić w protezach . Po jakimś czasie zniknęły koszmary senne , pomogły mi leki
psychotropowe . Wyszedłem po trzech latach z „psychiatryka” i chodzę do psychiatry .
Moim psychiatrą jest pan dr Nowak - doświadczony lekarz . Lubię go , ale przeszkadza mi jego kaszel palacza i palenie papierosów . Wciąż ukrywam przed nim nienawiść i zło , które mam w sercu po tym co przeszedłem . Nie chcę wrócić na Gliwicką , więc nie mówię mu o sobie tego, co może mi zaszkodzić .
Minęły dwa tygodnie od ostatniej wizyty u dra Nowaka. Spotkałem Pana Waldemara.
Pan Waldemar jest zapalonym poszukiwaczem skarbów . Chodzi po lasach i łąkach ze swoim psem Azorkiem i szuka ukrytych pod ziemią skarbów za pomocą wykrywacza metali . Wykrywa on metalowe przedmioty do 2 metrów głębokości .
Dzisiaj pan Waldemar szuka skarbów nad Zalewem Gzel . Tu znalazł miejsce , gdzie była sypka ziemia – coś zostało tu zakopane . Dookoła na błocie było dużo odcisków butów . Azorek zaczął szczekać . Pan Waldemar wyciągnął z plecaka łopatkę i podniecony zaczął kopać.. Kopanie zajęło mu prawie dwie godziny. Nareszcie zahaczył o drewnianą deskę . W końcu odsłonił wielką , prostokątną skrzynie przypominającym trumnę. Skrzynia była zbyt ciężka , by ją podnieść , więc pan Waldemar zaczął uderzać łopatką o w pokrywę.
Płyta pękła i poszukiwaczowi skarbów ukazała się ludzka twarz . Od razu zadzwonił na policję. Odpowiednie służby dotarły szybko na miejsce , w tym policjanci z Wydziału Kryminalnego . Byli to młodszy aspirant Błażej Kowalski i starszy aspirant Roman Skorupka. Od razu podeszli do pana Waldemara i rozpoczęli przesłuchanie .
- Czy pan potrzebuje pomocy psychologa i czy jest w stanie odpowiedzieć na nasze pytania ?
- Jestem w stanie .
- Nazywa się pan Waldemar Królikowski ? To pan do nas zadzwonił ?
- Tak
- W jakich okolicznościach znalazł pan ciało ?
- Szukałem ukrytych monet nad Gzelem .
- Skąd pan o nich wiedział ?
- Z Internetu . Ktoś na moją skrzynkę pocztową przesłał mi newsa, że znalazł na terenie Gzelu srebrną monetę .
- Zna pan adresata ? Podejrzewa pan kogoś ? – spytał policjant Skorupka.
- Niestety nikogo .
- Dziękujemy za wyjaśnienia. Proszę dzisiaj zgłosić się na komendę w celu dokończenia zeznań.
Policjanci i technicy kryminalni zabezpieczyli ślady. Znaleźli wiele odcisków butów wokół miejsca zdarzenia prowadzących do drogi leśnej. Znaleziono na niej wyraźne ślady jednośladu ciągnące się do drogi głównej , czyli do ulicy Rudzkiej . Podczas, gdy patolog badał zwłoki policjanci Kowalski i Skorupka omawiają wyniki śledztwa .
- I co o tym sądzisz Błażeju ? Ktoś był tutaj bardzo niedbały .
- Poznaje te ślady . To buty metalowca . Wiem bo mój syn ma takie same buty jak sprawca .
- Dobrze . Zobaczymy co nam powie Marek o zwłokach .
- Cześć Marku – przywitali się kryminalni .
- Witajcie .
- I co masz?
- Ofiara została pochowana żywcem. Brak śladów więzów. Denat ubrany jest w strój biegacza nordic – walking . Mieszkańcy Rybnika uprawiają go na stadionie – bieżni w Rybniku, na ulicy Gliwickiej . Teraz zbadam głowę . Widać na niej uderzenie ciężkim przedmiotem. W środku czaszki widać ślady drewna i drzazgi – mógł to być np. kij albo gałąź . Brak śladów DNA napastnika pod paznokciami – ofiara się nie broniła . Odciski denata sprawdzę w naszej bazie danych w celu ustalenia tożsamości . Przy denacie znalazłem metalowy stoper . To jego wykrył wykrywaczem metali Waldemar Królikowski . To wszystko.
- Dobrze się spisałeś Marku.
W bazie danych nie znaleziono odcisków denata i nie było żadnych śladów na drewnianej skrzyni. Błażej z Romanem ustalili IP komputera, z którego wysłano fake newsa o skarbie Królikowskiemu.
Pochodził z kawiarenki internetowej obok stadionu na Gliwickiej.
- Uważam , że sprawca chciał , by zwłoki ktoś odnalazł. Jest to jest bardzo dziwne . Jedyne co mamy to odciski butów i opon pojazdu; pewnie był to motor . Miejsce zbrodni jest w lesie, więc nie mamy monitoringu . Co proponujesz Romku?
- IP pochodzi z okolic stadionu . Trenuje się tam nordic walking . Mam przeczucie, że warto ten trop sprawdzić .
Policjanci pojechali na stadion spotkać się z trenerami nordic walkingu, z którymi się wcześniej
umówili .
Kryminalny zapytał
- Czy Panowie poznają zdjęcie tego mężczyzny ?
- Tak . To jest Rafał Grzelak – powiedział jeden z trenerów.
- A skąd pan go zna?- spytał Błażej Królikowski .
- Rafał dojeżdżał motorem na trening ze swoim bratem Michałem .
- Motorem ? Zna pan numer rejestracyjny motoru .
- Niestety nie, ale mamy monitoring –odezwał się drugi trener .
- Czy Michał Grzelak nosi buty metalowca?
- Tak .
- Kiedy widzieli panowie ostatnio braci Grzelak?
- Wczoraj .
- Czy bracia mieli jakiś wrogów ? Ktoś im groził?
- Nic takiego nie wiemy .
- Czy Michał pokłócił się o coś z bratem? – spytał Skorupka
- Chyba tak, bo Michał miał podbite oko .
- To wszystko . Dziękujemy za spotkanie . Do widzenia.
Policjanci podsumowali wyniki śledztwa .
-Trenerzy widzieli braci wczoraj. Wczoraj Rafał jeszcze żył. Może zadał cios bratu w obronie własnej. Michał Grzelak ma buty metalowca i porusza się motorem. Nagrały go kamery na stadionie.
- Czy w tej kawiarence internetowej jest monitoring?
- Powinien być i odpowiedzieć nam kto wysłał wiadomość do Królikowskiego.
Rozmowę przerwał patolog Marek
- Słuchajcie. Mierząc temperaturę wątroby stwierdziłem, że denat zginął 12 godzin temu w wyniku uduszenia .
-12 godzin . To się zgadza . Najprawdopodobniej brat Rafała był ostatnią osobą, którą widział przed śmiercią . Dzięki za info Marku. Niech Piotr sprawdzi Michała Grzelaka w naszej bazie. Policjanci wrócili na komendę z nagraniami z monitoringu ze stadionu i kawiarenki internetowej. Przeglądając je zobaczyli jak ktoś podchodzi do komputera , z którego wysłano wiadomość o monecie.
- Cholera ma on rękawiczki .
- Ale na szczęście na tym ujęciu widać kawałek twarzy . Podejrzany ma na głowie kaptur , ciemne okulary , zarost, wąsy i brodę. Obraz jest mocno zamazany, by zobaczyć całą twarz . Postać ma na sobie buty jakie nosi Michał. Mężczyzna wychodzi on z kawiarenki i wsiada na motor, który należy do Michała, co zarejestrowały kamery na stadionie .
- Piotrze. Sprawdziłeś tego Michała Grzelaka w systemie ?
- Tak Romku. Łobuz z niego. Dwukrotnie karany za pobicia i groźby karalne oraz uszkodzenie ciała.
- Czy ma on wąsy i brodę ?
- Tak. Co ciekawe ,zgłosił dzisiaj zaginięcie motoru i kradzież butów .
- Mamy go. Brakuje tylko motywu . Może chodzi np. o pieniądze? – spytał kryminalny.
- A dlaczego tak myślisz?
- Dostałem sms na komórkę od Patryka – naszego speca od komputerów. Patryk wydobył z tzw.
„dark netu” info, że ojciec Grzelaków jest poważnym handlowcem pracującym w dzielnicy Meksyk. Ma dużo kasy , którą chce przekazać tylko jednemu z synów . Zgadnij któremu ?
- Pewnie Rafałowi, bo Michał jako kryminalista zaszkodził opinii ojca i zniszczył dobre imię rodziny.
- To jest motyw i przyczyna siniaka na twarzy podejrzanego .
- Zatrzymajmy tego Michała Grzelaka.
Skorupka i Kowalski wraz z funkcjonariuszami Samodzielnego Pododdziału Kontr terrorystów z Katowic podjechali pod dom, w którym przebywał podejrzany o morderstwo . Policjanci weszli do środka mieszkania wyważając drzwi za pomocą tzw. holmatro door blastero, czyli specjalnym
urządzeniem służącym siłom specjalnym i policji na szybkie wyważenie drzwi. Rzucono granat hukowy. Pierwszy przez zniszczone drzwi wszedł kontr terrorysta zasłaniający się tarczą kuloodporną oraz trzymający w prawej ręce pistolet . Za nim wkroczyli pozostali policjanci w asyście kryminalnych . Przez przekroczenie drzwi znaleziono ślady krwi . Prowadziły one do piwnicy. Funkcjonariusze zastali tam okaleczonego i konającego Michała Grzelaka, który podciął sobie nożem żyły na nadgarstkach . Majaczył w bólu . Policjanci zadzwonili po karetkę pogotowia i zatamowali krew. Skorupka zapytał Michała czy zabił brata dlatego, ze ojciec go wydziedziczył?
- To nie ja ! To nie ja ! majaczył podejrzany.
- Nie kłam . Mamy dowody przeciwko tobie . Dlaczego go pochowałeś nad Gzelem żywego w dużej
skrzyni ?
- Nigdy bym tego nie zrobił . On miał tafefobie .
- Co miał ?
- Paniczny lęk przed pochowaniem żywcem . Chodził do jakiegoś psychiatry. Był ciężko chory .
- Dlaczego go zabiłeś ty chory zwyrodnialcu ?
- To nie ja ! To nie ja ! Po tych słowach Michał zamknął oczy na zawsze i zmarł w kałuży krwi .
Policjantów zastanowiła jedna rzecz. Skąd Grzelak dowiedział się, że mamy przeciwko niemu twarde dowody i jedziemy go aresztować ? Nie umieli odpowiedzieć na to nurtujące ich pytanie. Od pogrzebu obu braci minęły trzy tygodnie .
Młoda brunetka szła około dwunastej przez rybnicki rynek następnie ulicą Kościelną w stronę uczelni na kampusie. Nagle obok Kościoła Matki Boskiej Bolesnej z piskiem opon wyjeżdża czarny Land Rover. Brunetka nie zaniepokoiła się tym faktem, bo takie auto ma jej ojciec . Nagle drzwi się otworzyły i z samochodu wyszedł ubrany na czarno z kominiarką napastnik . W ręce trzymał pistolet. Przerażona czarnowłosa dziewczyna zaczęła krzyczeć. Bandyta strzelił dwa razy w jej stronę i trafił ją w lewe ramię, Druga z kul przeleciała na wylot przez ciało dziewczyny w stronę ulicy Św. Jana. Świadkowie zaczęli w panice uciekać i krzyczeć :
- On ma broń . Ratunku ! Pomocy !
Napastnik dobiegł do rannej kobiety, która upadła na ziemię i złapał jej torebkę. Wypadły z niej różne przedmioty. Kobieta zaczęła błagać o litość. Napastnik jednak uderzył ją kolbą pistoletu w twarz i złamał jej nos . Z nosa trysnęła krew . Bandyta poraził ją paralizatorem i zawlókł do samochodu . Samochód odjechał z piskiem opon oddalając się od miejsca porwania.
Minęło trochę czasu. Straż Pożarna z Rybnika dostała zgłoszenie o pożarze niewielkiego budynku w okolicach Parku Henryka Czempiela w Niedobczycach . Strażacy po sforsowaniu drzwi weszli do płonącego pokoju. W trakcie gaszenia mieszkania znaleźli zwęglone ciało młodej kobiety . Było to morderstwo. Policjanci Roman Skorupka i Błażej Kowalski dotarli na miejsce zbrodni . Weszli do środka i zastali przerażający widok. Zwęglone zwłoki młodej kobiety leżące na łóżku . Ofiara miała ręce przykute kajdankami do łóżka. Nogi były przywiązane taśma do krańca łóżka . Dziewczyna miała przywiązane do stóp taśmą włączone żelazko. W pokoju czuć było zapach benzyny.
Patolog Marek stwierdził, że-Przyczyną zgonu były obrażenia od ognia – śmierć przez podpaleniem żywcem . Bardzo bolesna.
Nie można stwierdzić tożsamości na podstawie odcisków palców . Są one wypalone . Jedyny sposób do badanie DNA lub wizyta u dentysty ofiary . Ofiara została przed śmiercią postrzelona w lewę ramię . Widać dwa ślady postrzału – jedna z kul została w ciele denatki a druga przeszła na wylot .
-Dobrze Marku . Niech technicy kontynuują pracę w terenie . Może coś znajdą . My musimy zająć się sprawą porwania sprzed Kościoła Matki Boskiej Bolesnej . Było ono jakieś dwadzieścia minut temu . Technicy są na miejscu a my jesteśmy spóźnieni .
Tymczasem na miejscu porwania tuż po przyjeździe Skorupki i Kowalskiego .
-Mamy tutaj porwanie młodej kobiety – powiedział jeden z techników .
-Świadkowie mówią , że czarna terenówka Land Rover podjechała do dziewczyny . Zamaskowany sprawca jest nie do zidentyfikowania . Dziewczyna , według zeznań świadków , mogła znać napastnika bo zachowywała się spokojnie , póki nie zobaczyła wychodzącego z terenówki napastnika.
On strzelił w stronę dziewczyny dwa razy z pistoletu .
-Dwa razy . A gdzie? Może w lewe ramię ?
-Tak. A skąd wiesz Błażeju ?
-Znaleźliśmy ciało młodej kobiety w Niedobczycach . Denatka miała dwie rany postrzałowe w lewe ramię . Jedna z kul przeszła na wylot .
-To musi być ta sama dziewczyna . Znalazłem łuskę na ulicy Św. Jana . To nie może być zbieg okoliczności . Znalazłem też porzucone przez denatkę rzeczy z jej torebki , które wypadły w wyniku szarpaniny . Są w niej szminka , okulary przeciwsłoneczne , książka o ekonomii i na nasze szczęście portfel z dokumentami .
-Zobaczmy portfel . Kobieta nazywa się Izabela Podlaska . Mamy jej legitymację studencką . Stu-
diuje na magisterce ekonomie przez cztery i pół roku . Znam jej ojca . Nazywa się Tomasz Podlaski i jest byłym antyterrorystą .
-Ciekawe co zarejestrowały kamery miejskie .
Po analizie balistycznej i zbadaniu łusek analityk potwierdził zgodność między łuską z ciała denatki z Niedobczyc a tą znalezioną na miejscu porwania . Są wystrzelone z tej samej broni . Są na nich odciski palców ojca Izabeli Podlaskiej . Są one też na kajdankach , którymi skuta była Iza.
Terenówkę znalezioną w okolicy miejsca zamieszkania Pana Tomasza Podlaskiego zbadali technicy kryminalistyczni . Były tam odciski Izabeli i jej podejrzanego ojca .
Patryk – informatyk - znalazł dzięki monitoringowi na maksymalnym przybliżeniu numer seryjny
paralizatora. Należy on do Podlaskiego .
-Musimy Podlaskiego zatrzymać . Musimy zachować ostrożność bo może być uzbrojony .
Kryminalni z kontrterrorystami pojechali pod dom podejrzanego w Niedobczycach koło kościoła.
W tym samym czasie Pan Tomasz przyjechał do swojego domu na motorze wraz ze swoją nową sympatią – atrakcyjną blondynką . Podlaski miał zawieszoną na plecach strzelbę .
-Rzuć broń ! Policja !
Pan Podlaski zachował zimną krew i uspokoił przerażoną kobietę.
-Spokojnie kochanie . To jakieś nieporozumienie – powiedział Podlaski i odłożył powoli swoją broń na ziemie .
Podniósł też ręce do góry . Znajoma też podniosła ręce do góry .
-Co się stało ? – spytał
Jest Pan zatrzymany za zabicie i porwanie Izabeli Podlaskiej .
-Co ? To niemożliwe ! Iza nie żyje ?
Nagle Podlaski złapał się niespodziewanie za klatkę piersiową i zemdlał .
-Zadzwońcie szybko po kartkę .On ma zawał .
Po 5 minutach na miejsce bardzo szybko przyjechała karetka pogotowia . W międzyczasie policja-
nci przesłuchują partnerkę Podlaskiego .
-Ma pani dokumenty ?
-Tak. Jestem Iwona Raczek. Mieszkam w Niedobczycach .
-Skąd pani zna podejrzanego ?
-Spotkaliśmy się dwa miesiące temu w Domu Kultury w Niedobczycach na spektaklu muzycznym i spodobaliśmy sobie . Chodzimy ze sobą .
-Dlaczego pan Tomasz miał w chwili zatrzymania przy sobie strzelbę ?
-Strzelaliśmy na strzelnicy w lesie do puszek i butelek po piwie .
-Czy ktoś to może potwierdzić ?
-Nie . Ale ja mówię prawdę . Nie kryję Tomka .
-Dzisiaj Pan Podlaski porwał , zranił i zabił swoją córkę . Pani go kryje , bo go kocha.
W tym momencie podchodzi do kryminalnych młody technik i mówi :
-Znaleziono pistolet , który użyto w porwaniu córki sprawcy . Należy on do Podlaskiego . Są na nim ślady prochu . Ślady prochu są też na rękach sprawcy .
-Ślady prochu są na rękach Tomka , bo strzelaliśmy ze strzelby do …
-Cicho ! Pani jest zatrzymana do wyjaśnienia i przewieziona na komendę .
Minęły trzy tygodnie od zatrzymania Podlaskiego . Pan Tomasz przeżył zawał i oczekuje na proces w areszcie .
Na terenie kopalni Rymer znajdują się opuszczone hale i budynki fabryczne . Tam przebywają ludzie bezdomni . Jeden z nich znalazł zwłoki młodego mężczyzny . Przestraszony bezdomny uciekł i zawiadomił policjantów z Wydziału Kryminalnego .
Funkcjonariusze przyjechali na miejsce zbrodni i zobaczyli okropny widok . Przedstawiał on mło-
dego i nagiego chłopaka , który miał ręce skute kajdankami za plecami i był przykuty łańcuchem do słupa . Denat był cały zbryzgany krwią . Na jego ciele i wokół było pełno głodnych szczurów.
Policjant Błażej Kowalski wyciągnął pistolet służbowy i strzelił kilka razy w powietrze . Szczury przestraszone uciekły w popłochu . Na miejscu zbrodni dojechał patolog.
-Przyczyną śmierci były obrażenia od zębów i pazurów szczurów .
Patolog o imieniu Marek bada dalej ciało zabitego . Znalazł on na jednym prawie obgryzionym do kości palcu pod jego paznokciem ślady kobiecych włosów i naskórek . Ofiara się broniła.
Znaleziono przez techników niedopałek papierosa .
-Miejmy nadzieje , że DNA z niedopałka i spod paznokci będą należeć do mordercy .
-Przyślijcie psa tropiącego . Może wyczuje jakieś ślady , które nam umknęły – powiedział Roman.
Tymczasem pies tropiący znalazł trop . Wraz z przewodnikiem policjanci znaleźli i zabezpieczyli kawałki i strzępy ubrań w śmietniku , które musiały należeć do denata. Była też tam duża butla .
Na niej znaleziono odciski palców . Butla była w środku we krwi , której zapach zwabił szczury na denata. Prawdopodobnie jest to krew jakiegoś zwierzęta a nie ludzka. Wykażą to badania prze-
prowadzone na komendzie.
Po zbadaniu przez śledczych śladów udało się ustalić tożsamość denata . Nazywał się Adam Niedźwiedzki . Był on zameldowany w domu jednorodzinnym w jednej z dzielnic Rybnika.
Śledczy udali się pod wskazany adres . Drzwi uchyliła im młoda i atrakcyjna dziewczyna. Drzwi wejściowe były zapięte na łańcuszku . Dziewczyna była nerwowa na widok policjantów . Zaczęła uciekać . Policjant Skorupka silnym kopniakiem wyważył drzwi niszcząc delikatny łańcuch .
Policjanci ruszyli za podejrzaną . Uciekinierka wybiegła na taras i zeskoczyła z niego na trawnik.
Po przebiegnięciu przez niego sforsowała profesjonalnym skokiem ogrodzenie . Funkcjonariusze zrobili to samo . Kobieta wybiegła na drogę i nie zauważyła jadącego na nią samochodu . Kobieta przeleciała przez szybę jak Tomek Skarczyński i upadła z impetem na asfalt . Od uderzenia złamała sobie prawą nogę . Policjanci dobiegli do niej , skuli ją i zadzwonili po ambulans .
Ślady DNA , niedopałek , włosy i odciski z butli należą do rannej dziewczyny denata . Ona stano-
wczo zaprzecza , że nie zabiła swojego chłopaka w tak okrutny sposób . Twierdzi , że jest niewinna i odmawia składania dalszych zeznań . Uciekała przed policją bo miała w domu amfetaminę .
Technicy kryminalni to potwierdzili znajdując narkotyki w domu podejrzanej . Znaleźli też leki
psychotropowe i recepty Pana Adama Niedźwiedzkiego , który leczył się psychiatrycznie u Pana Doktora Nowaka – świetnego psychiatry . Pan Adam cierpiał na fobię o nazwie rusofobia , czyli paniczny lęk przed szczurami i myszami .
-Ciekawy zbieg okoliczności . Wszystkie dowody wskazują na jednego podejrzanego , który je pozostawiając musiał być skończonym idiotą . Podejrzani nie przyznają się do winy . Ofiary są zabite ze szczególnym okrucieństwie i nienawiści – podsumował swoje rozważania młodszy aspi-
rant Kowalski .
-Chyba coś wykryłem co mi przyszło do głowy . Mamy sprytnego i przebiegłego mordercę – stwierdził dumny z siebie śledczy – Według mnie zabija on osoby chore psychicznie ludzi wykorzystując ich lęki przeciwko im . To ma sens . Rafał Grzelak . Jego zmarły brat twierdził , że Rafał cierpi na tafefobię , czyli lęk przeciwko pochowaniem żywcem . Adam Niedźwiedzki chorował na musofobię - lęk przed szczurami . Podejrzewam , że druga ofiara , czyli Izabela Podlaska chorowała na pirofobię – paniczny lęk przed ogniem i spłonęła żywcem .
-Znalezione w mieszkaniu recepty lekarskie wskazują na znanego psychiatrę – dra Nowaka . To nasz nowy trop . Musimy z nim pilnie porozmawiać .
Minęły dwie godziny . Policjanci rozmawiają z doktorem Nowakiem.
-Panowie wiedzą , że obowiązuje mnie tajemnica zawodowa.
-Pan doktor nie wie , że jakiś zwyrodnialec zabija chorych psychicznie ludzi . Jeden z nich się u pana doktora leczył . Pozostali pewnie też . Już nie żyją , więc tajemnica zawodowa nie obowiązuje.
-No dobrze . Podajcie nazwiska .
-Są to : Rafał Grzelak , Izabela Podlaska i Adam Niedźwiedzki . Zna ich pan doktor ?
-Znam . To moi pacjenci . Najbardziej kojarzę Panią Izabele Podlaską, bo leczę też jej byłego chłopaka . Nazywa się Tomasz Skarczyński .
-Te morderstwa mogą być powiązane ze sobą . Może on być następną ofiarą . Prosimy o jego adres..
-Zaraz sprawdzę w kartotece jego adres.
-Dziękujemy za wizytę . Do widzenia .
Policjanci podsumowali wizytę .
-Interesuje mnie skąd zabójca czerpał wiedzę o swych przyszłych ofiarach .
-Udamy się do Tomasza Skarczyńskiego - może to być kolejny cel mordercy .
Detektywi udali się pod wskazany adres i weszli do domu , w którym mieszkał Tomek .
W mieszkaniu znaleźli na ścianie przyklejone zdjęcia przedstawiające zabite osoby , ich rodzin , kolegów i przyjaciół oraz sympatii. Były też grafiki ich zajęć , zdjęcia pojazdów i śladów opon .
Odciski palców przyklejone do specjalnej rękawiczki i odciski butów metalowca . Była też specjalna maseczka podobna do twarzy Michała Grzelaka oraz plany zajęć na uczelni od Izy . Znaleźli też policjanci pistolet i paralizator Pana Podlaskiego i odciski oraz kępki włosów dziewczyny Adama .
To Tomasz Skarczyński był seryjnym mordercą . Nie wiadomo czy Skarczyński dzwonił do Grzelaka i poinformował on jego , że policja chce go aresztować .
Jednak kryminalnych najbardziej zainteresował stojący na biurku puszczony laptop , który stał obok rozbitego lusterka .
Policjanci z nie dowierzeniem zobaczyli na ekranie laptopa film z dźwiękiem , na którym było widać doktora Nowaka , który w jego gabinecie rozmawiał z pacjentem . Tomek musiał zamontować kamerkę i mikrofon jak dr Nowak poszedł do toalety albo zapalić papierosa .
-Zobaczmy na historie przeglądanych stron .
-Jest . Ostatni wpis był dwadzieścia minut temu . Dotyczył aborcji i przedstawiał zdjęcie kobiety w ciąży .
-Zadzwonię do Nowaka – powiedział Roman – Panie Doktorze , czy jakaś kobieta w ciąży jest Pana pacjentką ?
-Tak . Patrycja Romańska . Ma stany lękowe i bardzo boi się poronienia . Mieszka na Rudzkiej obok cmentarza . Już podaje adres .
-Trzeba wezwać techników . Musimy zdążyć przed Skarczyńskim .Mamy niewiele czasu .
Detektywi dojechali pod dom Pani Patrycji . Wysiedli z radiowozu i usłyszeli krzyk kobiety .
Przeskoczyli przez płot i weszli przez otwarte drzwi do mieszkania . Czy zdążą na czas ?
Zabójstwo dziecka . Chyba potwór a nie człowiek chciałby zabić małe i niewinne dziecko . Nawet zwierze tego nie robi , ale człowiek zachowuję się jak bestia . Najgorsze jest zabicie dziecka przez aborcję . Tylko ludzie ciężko chorzy chcą zabić nienarodzone dziecko i jego ciężarną matkę .
Policjanci wtargnęli do pokoju , którego dobiegał krzyk . Znaleźli związaną kobietę , która miała ściągnięte spodnie .
-Ten bydlak chciał zabić nożem moje dziecko .
-Spokojnie . Gdzie jest napastnik ?
-Uciekł na piętro do łazienki albo sypialni .
-Romku . Idź tam a ja uspokoję ciężarną . Ona jest w szoku bo o mały włos zabito by jej dziecko.
Starszy aspirant Skorupka szedł powoli po schodach z wyciągniętym pistoletem , by aresztować Tomka . Otworzył drzwi do łazienki . Nie było tam szaleńca . Teraz wkroczył do sypialni . Tam zobaczył otwarte okno na balkon . Roman Skorupka zbliżył się tam i wtedy nagle z szafy na niego wyskoczył szalony ze wściekłości Tomek i zadał policjantowi cios w plecy długim nożem .
Roman upadł nieprzytomny na podłogę sypialni . Tomek wyjął nóż kuchenny z pleców policjanta
i podniósł jego broń . Wymierzył pistoletem w głowę nieprzytomnego policjanta , ale nie strzelił do niego bo spłoszyły go kroki Błażeja Kowalskiego na schodach .
Tomek wyskoczył przez balkon na taras a jego protezy zamortyzowały upadek. Potem pobiegł przez ogródek i przeskoczył przez ogrodzenie . Widział to wszystko Błażej , ale nie zdążył strzelić.
Upewnił się czy jego kolega żyje . Na szczęście tak , ale jest ranny i stracił przytomność .
Policjant szybko zbiegł po schodach i pobiegł za Tomkiem przeskakując też ogrodzenie działki.
Tomek skrył się między drzewami . Policjant czuł się osaczony . Usłyszał szelest liści na krzakach przed sobą . Wymierzył w tamtą stronę i przeskoczył przez krzaki . Zaklął , bo była to tylko wiewiórka , a on sam nie wpadł by do odkrytego szamba .
W tym momencie zaatakował Tomek i strzelił w stronę policjanta trafiając go w prawą rękę , która trzymał broń służbową . Błażej poczuł przeszywający ból , bo Tomek odstrzelił mu palec środkowy i wskazujący . Pistolet upadł na ziemię obok odstrzelonych palców Błażeja . Czy on przeżyje ?
-Nie ! Nie zabijaj mnie ! – błagał ranny policjant.
-Boisz się śmierci człowieku . Ja jestem twoim Zbawcą . Ja jestem twoim Bogiem i przez twój lęk ciebie zbawię . Tak nakazał mi w snach sam Jezus Chrystus.
-Jesteś psycholem , który zabija w okrutny sposób niewinnych ludzi i oszukuje swojego psychiatrę , że jest się zdrowy . A to nie prawda . Ty jesteś chory !
-Wybaczam tobie , że w obliczu śmierci mnie jako swego Boga obrażasz i bluźnisz , ale …
-Zamknij się wreszcie psycholu – przerwał szaleńcowi policjant . Już wiem czemu zabijasz. Nie z tego powodu , że jesteś Bogiem tylko masz małego , ty dupku .
Na te słowa Tomek wpadł w szał i nacisnął spust . Postrzelił Błażeja w lewą rękę . Potem nacisnął znowu na spust . Pistolet na szczęście się zaciął .
Wykorzystał to Błażej i zaczął czołgać się do swej broni . Nie zdążył po skoczył na niego Tomek
-Zabiję cię jak psa ! Zabiję , zabiję … - krzyczał w furii jak szalony.
Tomek wbił nóż w nogę policjanta do połowy rękojeści i wbił by głębiej , ale Błażej kopnął go w twarz i złamał Tomkowi nos . Tomek o mały włos wpadł by do szamba , ale w ostatniej chwili złapał za nogę napastnika i próbował go wciągnąć do szamba . Błażej kopnął Tomka jeszcze raz i resztkami sił złapał lewą ręką pistolet i wymierzył w stronę agresora , który chciał zadać mu cios nożem w krocze . Na szczęście nie zdążył bo policjant zaczął strzelać w klatkę piersiową Tomka. Tomek śmiertelnie ranny wpadł do szamba i zginął straszną i zasłużoną śmiercią topiąc się .
Błażej Kowalski obudził się w szpitalu w Orzepowicach i się uśmiechnął widząc twarz swojego ulubionego kolegi , czyli Romana .
-Ty żyjesz peronie – powiedział szczęśliwy Błażej .
-Rana w plecy nie była głęboka . To już koniec z tym chorym Skarczyńskim . Cieszę się , że go zabiłeś . Informatyk Patryk sprawdza dane z laptopa mordercy i szuka w nim innych fałszywych tropów . Wszyscy podejrzani o morderstwa ich nie popełnili . Odpocznij sobie . Ja muszę jechać na ulicę Sobieskiego bo mamy zgłoszenie o napadzie na jubilera . Trzymaj się . Na razie .
Minęły cztery godziny .
Do Romana zadzwonił Patryk .
-Mam coś ważnego Romku .
-Co się stało ?
-Odzyskałem skasowaną korespondencje między Skarczyńskim a tajemniczą Różą . Utrzymywał on kontakt z nią po wyjściu z psychiatryka . Okazało się , że Tomasz Skarczyński chciał zabić wszystkich pacjentów dra Nowaka oprócz swej byłej dziewczyny – Izabeli Podlaskiej . Nie chciał jej zabić , ale ostatecznie ją postrzelił i porwał . Do jej zabójstwa nakłaniała go zazdrosna Róża , która pisała, że kocha Skarczyńskiego . Tomek nie chciał tego zrobić . To ona a nie Tomek Skarczyński zabiła Podlaską. Miała motyw . Była to zazdrość . Skarczyński nie chciał zabić Izę , bo bał się , że powiążemy ją z nim . Powiedz o tym szybko Błażejowi .
- Błażej . Tu Roman . Posłuchaj mnie uważnie . Było dwóch morderców. Drugim jest kobieta , która zabiła Podlaską . Szukamy jej .
-Ratunku ! Ratunku ! Ratu … - ryczał z bólu Błażej .
-Wszystkie jednostki do szpitala w Orzepowicach . Mamy próbę zabójstwa policjanta .
Roman pędził z komendy do szpitala jak szalony . Zaparkował i pojechał windą na piętro , na którym leżał ranny kolega . Wkroczył z pistoletem do sali i zastał przerażający widok .
Całe ciało Błażeja miało rany kłute i cięte od skalpela . Miał wydłubane nim oczy . Zginął straszną śmiercią .
Resztkami sił napisał na ścianie obok łóżka napis drukowanymi literami „MÓJ SI”.
-Co to znaczy . Błażej miał syna. To podpowiedź od niego żeby go ratować . Róża chce pomścić śmierć swojego chłopaka .
Syn Błażeja mieszkał na ulicy Kilińskiego . Tam udał się Roman . Poinformował on kolegów z policji , żeby z Placu Armii Krajowej na Kilińskiego nie przyjechał żaden radiowóz bo Róża na ich widok mogła zrobić krzywdę szesnastolatkowi . Do Romana zadzwonił Patryk .
-Znam personalia tej Róży . Nazywa się Ola Kacprowicz . Leczona psychiatrycznie na ciężką psychozę . Podobnie jak Skarczyński ma oszpeconą twarz . Nienawidzi jej widoku np. w lustrze.
Uważaj na siebie . To niebezpieczna sadystka i psychopatka . Może być groźniejsza od Tomka S .
-U Skarczyńskiego obok jego laptopa było rozbite lustro . Ona tam była i razem planowali te za-
bójstwa .
Skorupka dojechał na miejsce i wszedł do bloku gdzie mieszkał syn Błażeja . Obok drzwi było rozbite lustro . Napastniczka już tam była . Skorupka widział jak ona przyłożyła do szyi przestraszonego chłopca ostry skalpel . Oboje stali na balkonie .
-Rzuć broń albo poderżnę mu gardło .
Policjant rzucił pistoletem na dywan . Zapytał się Róży :
-Dlaczego to robisz ?
-Zaskoczę ciebie . Nie biła mnie matka i nie gwałcił mnie ojciec . Ja po prostu lubię zadawać komuś.
Lubię to i mnie to podnieca .
Skorupka próbował zdekoncentrować dla przewagi wariatkę.
-Okropną masz mordę . Może zobaczysz ją w lusterku ślicznotko ?
Na te słowa Ola drasnęła skalpelem twarz chłopca . Wtedy Roman pociągnął dywan , na którym leżała broń i robiąc przewrotkę w przód złapał pistolet i strzelił do niebezpiecznej sadystki .
Dostała w krtań , zatoczyła się , ale resztkami sił chciała dobić chłopca . Roman ratując mu życie strzelił do Róży jeszcze osiem razy . Ona przeleciała na zaparkowane auto przez balkon i zginęła na miejscu .
Minął tydzień od pogrzebu Błażeja Kowalskiego .
Roman Skorupka wziął urlop zdrowotny . Syn Błażeja żyje , ale ma do końca życia bliznę . Tomasz Podlaski i dziewczyna Adama Niedźwiedzkiego została uniewinnieni od zarzutu morderstwa . Dziewczyna Adama odpowie jednak za posiadanie narkotyków. Ofiary i mordercy zostali pochowani . W ramach toku śledztwa okazało się , że Róża miała w policji kreta . To on zadzwonił do Grzelaka . Został aresztowany .
Zakończenie
Człowiek boi się różnych rzeczy i zwierząt . Ma różne fobie i stany lękowe . Musi mieć siłę , by je pokonać . A gdy to mu się uda to pokona samego siebie i zwycięży .
KONIEC
Komentarze (7)
opowiadaniach . Odpowiedz proszę i pozdrawiam .
Tu po prawej stronie https://www.opowi.pl/profil/adi89/publikacje masz ikonki do edycji, jeśli ich jeszcze nie zauważyłeś.
Czytaj też i komentuj innych, najaktywniejszych, kłótnie są tu okresowo normą i nie ma co się ewentualnymi zrażać.
Co do tekstu - nie doczytałem, za długi na doskoki.
Mam pytanie - Ile chcecie części „Zazdrości Róży” , by lepiej Wam się ją czytało w mniejszych fragmentach ?
to balkon zaparkował auto?
napisz
przeleciała przez balkon na zaparkowane auto i będzie lepiej dla balkonu, karoserii raczej nie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania