Zbyt wiele słów
Wiem że padło zbyt wiele słów. Wiem że gnije coś w mym ciele. Wiem że mi nigdy nie zaufasz.wiem że na to wszystko już dmuchasz. Tak właściwie ciągle się obawiałem. Tak właściwie myślałem że los na loterii wygrałem. Tak właściwie ja chce ciebie w mym życiu. Tak właściwie myślę o jak najlepszym uczuć ukryciu. Płaczę i płaczę dzień w dzień. Płaczę i widzę swój cień. Płaczę bo naprawdę nie chciałem. Płaczę bo pozostałem. Pozostałem w wierze że ze mnie idiota. Pozostałem w tym bo naiwność mną miota. Pozostałem wciąż porąbany. Pozostałem głupi ponieważ myślałem iż ten związek był udawany.Nie usprawiedliwię niczego. Nie naprawie bo robiłem coś chorego. Nie żartowałem że będę się starać. Nie żartowałem bo przy tobie zacząłem się bać. Bać straty ciebie i twej obecności. Bać tego że w sercu mym ból zagości. Bać straty twego pięknego uśmiechu. Bać tego że zacznę żyć w strachu. Nie takiego posranego strachu. Nie takiego że wyląduje w piachu. Nie takiego że się o poprawę swą modliłem. Nie żadnego innego bo z myślami we łbie się biłem. Kochałaś mnie a ja taką wspaniałą jak ty osobę. Kochałaś kogoś kto chciał i chce oddać wszystko tobie. Kochałaś za to co chciałem dla ciebie zrobić. Kochałaś chyba za to że potrafiłem, się poprawić. Potrafiłem przez jakiś czas. Potrafiłem lecz wszystko idzie w ciemny las. Potrafiłem i kurewsko wciąż potrafię. Potrafiłem bo tylko tak naprawdę na ciebie się gapię. Okłamałem cię w cholernie ważnej sprawie. Okłamałem dlatego w upajaniu się zawsze pojawię. Okłamałem w tym że uczucia ukrywałem. Okłamałem bo źle o początkach nas myślałem. Zasługujesz na coś lepszego. Zasługujesz bo tak naprawdę zrobiłem coś złego. Zasługujesz boś odkąd kontakt odnowiła. Zasługujesz boś wtedy mnie zbawiła.Tyle było chwil które zepsułem. Tyle było chwil w których zazdrość czułem. Tyle było głupot które zrobiłem. Tyle zła bo się upiłem. Upijałem się wiele razy. Upijałem się nie wiedząc we mnie skazy. Upijałem bo smutki topiłem. Upijałem bo się pogubiłem. Traktowałem cię bardzo okropnie. Traktowałem źle i me serce od płaczu moknie. Traktowałem niczym ostatni cham. Traktowałem źle i jestem jak zawsze sam. Wiem jak długo cierpiałaś. Wiem jak debilnego chłopaka miałaś. Wiem jak bardzo raniłem. Wiem jak ponieważ się zgubiłem. Gubiłem się we wszystkim co było pomiędzy nami. Gubiłem się ponieważ skakałem nad przeszkodami. gubiłem się bo jestem nikim wartym ciebie. Gubiłem się bo byłem przy tobie w siódmym niebie. Byłaś i jesteś wspaniała. Byłaś bo żadna taka dama nigdy nie istniała. Byłaś powodem dla którego góry nisko mierzyłem. Byłaś osobą z którą pierwszy raz o wielu rzeczach marzyłem. To chyba tyle. Bynajmniej na tą chwilę. To chyba i tak nic nie znaczy. Bynajmniej dlatego że ja pisarz źle się zachowywać więcej nie raczy.
Wciąż coś do ciebie czujący. Cholernie głupi Damian
Komentarze (13)
Przez Twój komentarz, konam teraz ze śmiechu...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania