Kazdy powinien by swiadomy wlasnosci samego siebie i nie karac sie wykluczeniem. Widze ten utwor jako bardzo przewrotny. Podoba mi sie, trzeba pomyslec.
Pozdrawiam
Wrotycz oo nie. Nie mozna nikogo miec na wlasnosc, ale tak sobie pomyślałam po Twoim wierszu, że czasem czlowiek nie zna swojej wartosci, nie chce siebie "posiadać" i dlatego mysli, ze ktos powinien. Takie zagmatwane mysli moje dzis.
Justyska, jeżeli nieznanie swojej wartości ma oznaczać niskie jej poczucie to nie, tu jest mega walka z własnym wielkim ego o nową jego jakość, inną wartość. Trudną do osiągnięcia (2.cząstka). Czyli wyzbycie się odruchu posiadania kogoś.
Dzięki za powrót.
W labiryncie była prostotą... obalasz mit labiryntu gdzie nic nie jest proste. Zawikłane ścieżki i wciąż te same ściany. Chociaż można labirynt rozwiązać stosując sztuczki jak to zrobiła Ariadna. Sprytnie wręczyła kłębek nici, by odnalazł drogę i powrócił do niej. Jednak porzucił kochankę i odpłynął ukradkiem. Zdradzona znalazła innego.
między szaro-krwawymi zasłonami
zbyt głębokie cięcia... w labiryncie skrywa samouwielbienie i wiarę na wieczną własność. Czy to aby nie samolubność?
Nigdy nie będzie wolnej miłości w domu z betonu śpiewała kiedyś Jakubowicz i nie powinno być przyzwolenia na akt własności kogoś lub czegoś. Taki proceder powinien być karany.
najlepiej dożywotnią anatemą
z grona inteligentnych i wspaniałych... czy takie rozwiązanie sprawy zakańcza cały proces zawłaszczenia cudzej miłości na zawsze? A co z osobą pokaleczoną od tej miłości? Czy podniesie swoja tożsamość i odnajdzie wolność? Przebaczy zdradę i zwątpienie w przyzwoitość.
Trudne dylematy snujesz i budzisz zwoje myślowe. Jeszcze powrócę, by się odnaleźć.
Po pierwsze bardzo dziękuję za rozbudowaną interpretację, Pasjo.
Uprościć labirynt - tak.
Czy skrywa? Raczej odcina.
Cieszę się, że jesteś w kręgu osób, które nie dają sobie przyzwolenia na posiadanie kogoś na własność. Bardzo.
To nie jest rozwiązanie, to próba polemiki, gorzkiej, dotykającej.
Wrotuniu→Jestem na Tak. W guście mym, ale jakt kiedyś chyba było, odczuwanie trydno na słowa przełożyć.
Może to porównanie, tekstu nie dotyczy, ale dużo chyba w życiu zależy od kolejności działań.
Jeżel do naczynia nasypiesz ''kamieni'', to ''drobnym piaskiem dopełnisz'', a jak najoierw zapełnisz ''piaskiem'', to ''kamieni'' już nie włożysz. Nie ma miejsca.→To rzecz jasna metafora:))
Pozdrawiam→????? :)
Dzięki Dedusiu za piękną metaforę, masz rację.
Ale. Piasek to bardzo rozkruszone kamienie, właśnie skałom zawdzięczamy jeden z najważniejszych dla ludzkości surowiec. Taka moja odpowiedź niemetaforyczna i metaforyczna, jeśli naczynie jest naszym życiem.
Ślicznie Ci dziękuję, uściski. :)
Jeszcze jedno. Kwestię labiryntu można odwrócić.
Błąka się człowiek i tak bardzo pragnie się zagubić.
Poczuć spełnionym. Lecz co chwila znajduje wyjście.
Każde zatyka odłamkami skał.
Wreszcie mu się udaje. gdziekolwiek idzie, wyjść nie może.
Tylko nie spojrzał do góry. Widzi błękit nieba i drabinę którą przeoczył.
Pierwsza — Jest jak uwięziona w labiryncie, gdzie drogę do niej zna tylko on, ma klucz do drzwi, które gdy chce otwiera/zamyka, a ona zawsze na niego czeka.
Druga — wgłąb jej serca, duszy pełnego bólu i cierpienia, skrywanego, którego on nie dostrzega
Trzecia i Czwarta — dana sobie winna, wytykana szyderczo palcami i wyśmiewaniem przez innych za taką postawę. Jak ptak uwięziony w klatce, pomimo otwarcia nie odleci, przywiązany tylko do swojego ciasnego miejsca, rezygnuje z wolności.
Komentarze (58)
Pozdrawiam
Dzięki, Justysko, pozdrawiam.
Dzięki za powrót.
I na dzień dobry cegłówką przywaliło!
Trudniej się nie dało?
Trzeba było napiać jeszcze w języku kusunda dla lepszego efektu :/
Jestem obrażona. Wychodzę.
Gdyby w suahili... mogłabyś się obrażać.
Pozdrawiam, wychodzącą:)
i teraz dopiero post niżej
Nie odmieniajcie mojego nicku.
Bo ześlę na was siedem plag egipskich :/
Wskaż palcem.
No, coś ty!
Rany, Wrotycz, wyjdźże z tego średniowiecza...
Motyla noga, kurczę pieczone, w kuper jeża?
Ja ostatnio użuwam w dupensztajna
Hahaha
[Cii... zdarza mi się - cholera, kur... a baaardzo rzadko sp...j. :( ]
Nie jesteśmy tą samą osobą.
Ja jestem miła i słodka.
A Wrotyśki są niemiłe i niesłodkie.
Tylko spójrz na ten tekst!
Żeby narażać ludzi na ruszenie mózgownicą?! To trzeba serca nie mieć!
Jestem za dobra, by to robić drugiemu człowiekowi!
Za dobra...
między szaro-krwawymi zasłonami
zbyt głębokie cięcia... w labiryncie skrywa samouwielbienie i wiarę na wieczną własność. Czy to aby nie samolubność?
Nigdy nie będzie wolnej miłości w domu z betonu śpiewała kiedyś Jakubowicz i nie powinno być przyzwolenia na akt własności kogoś lub czegoś. Taki proceder powinien być karany.
najlepiej dożywotnią anatemą
z grona inteligentnych i wspaniałych... czy takie rozwiązanie sprawy zakańcza cały proces zawłaszczenia cudzej miłości na zawsze? A co z osobą pokaleczoną od tej miłości? Czy podniesie swoja tożsamość i odnajdzie wolność? Przebaczy zdradę i zwątpienie w przyzwoitość.
Trudne dylematy snujesz i budzisz zwoje myślowe. Jeszcze powrócę, by się odnaleźć.
Pozdrawiam i miłego długiego weekendu
Uprościć labirynt - tak.
Czy skrywa? Raczej odcina.
Cieszę się, że jesteś w kręgu osób, które nie dają sobie przyzwolenia na posiadanie kogoś na własność. Bardzo.
To nie jest rozwiązanie, to próba polemiki, gorzkiej, dotykającej.
Dziekuję, wzajemnie:)
Ukłony
Dzięki za powrót, Pasjo. Tekst dzięki nim żyje.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam:)
Pozdrawiam.
Może to porównanie, tekstu nie dotyczy, ale dużo chyba w życiu zależy od kolejności działań.
Jeżel do naczynia nasypiesz ''kamieni'', to ''drobnym piaskiem dopełnisz'', a jak najoierw zapełnisz ''piaskiem'', to ''kamieni'' już nie włożysz. Nie ma miejsca.→To rzecz jasna metafora:))
Pozdrawiam→????? :)
Ale. Piasek to bardzo rozkruszone kamienie, właśnie skałom zawdzięczamy jeden z najważniejszych dla ludzkości surowiec. Taka moja odpowiedź niemetaforyczna i metaforyczna, jeśli naczynie jest naszym życiem.
Ślicznie Ci dziękuję, uściski. :)
Błąka się człowiek i tak bardzo pragnie się zagubić.
Poczuć spełnionym. Lecz co chwila znajduje wyjście.
Każde zatyka odłamkami skał.
Wreszcie mu się udaje. gdziekolwiek idzie, wyjść nie może.
Tylko nie spojrzał do góry. Widzi błękit nieba i drabinę którą przeoczył.
Już wiem, co sugerujesz, ale nie, to nie to, uwierz.
Druga — wgłąb jej serca, duszy pełnego bólu i cierpienia, skrywanego, którego on nie dostrzega
Trzecia i Czwarta — dana sobie winna, wytykana szyderczo palcami i wyśmiewaniem przez innych za taką postawę. Jak ptak uwięziony w klatce, pomimo otwarcia nie odleci, przywiązany tylko do swojego ciasnego miejsca, rezygnuje z wolności.
Tak ja rozebrałam po swojemu :)
Generalizując, tak to w skrócie widzę.
Pozdrawiam :)
Jak najbardziej wojna, niemal ze wszystkim.
Dzięki za cenne dla mnie 'widzenie', pozdro:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania