Żeberko

Żeberko

 

Kurczę jak patrzę na Adama to czegoś mu chyba brakuję. Ma wszystko, gęsi i tygrysa wszystkie istoty żywe.

- Co mu dać?-pytam się.

- może ubranie? Zapytam się go.

- Adamie! Jam się pyta czy chcesz odzienie?

- nie mój Boże. Jest mi wygodnie, nic mnie nie drapie nie uwiera.

- kurczę golas jeden. Co mu dać?. Może toster? -heh.

- Boże mój, Boże mój szklanki w zlewie, prania nie mam, sprzątać trza. -Biadoli Adam

- co mam ci posprzątać?! Pilota podać gdy masz katar?.

- yyy...

Tak się patrzę na te zwierzaki „istoty żywe”, wszystkie chodzą w parach. On sam chodzi, może samotny jest? Zwołam się z kilkoma aniołami i zrobimy „akcję”.

Następnego dnia w dzień wolny niedziela była, stawiło się pięciu aniołów -takie karki umięśnione. Na biało odziani. Akcja nocą spowita.

 

Porwanie dla narządów.

 

Będzie tak jak ja powiem.

Powiem Adamowi żeby się umył i wcześnie poszedł spać. Pewnie opory będzie stawiał, to nic. Jak jam pomyślał tak się wykonało. Adam śpi jak suseł. Noc zastała aniołów.

- Michał ty bierz za nogi -mówi Gabriel

- Gabriel bierz za ręce i wynosimy go na gorejący obłok do mojego domu.

- tak się stało

- Bóg skalpelem wyjął żeberko i miejsce po nim wypełnił ciałem.

Żeberko wziął do ręki i zbudował niewiastę.

 

Spotkanie

 

Następnego dnia Adama bolał bok, ale Bóg niespodziankę mu zrobił przyprowadził mu niewiastę.

- kurczę nie mam nerki!- mam bandaż na boku!

Gdy młody zobaczył ją zaniemówił, bok jaki bok? -już go nie bolał.

- kim jesteś? Jak i skąd?

- kim jesteś?

- kim jesteś?

- Boże to jakaś nie mowa-skarży mu się.

- Spokojnie mówi Pan. Powiadam Ci będzie mówić.

- kim jesteś? Pytam się!

- jestem niewiastą -odparła nie śmiało

- a? Istotą żywą?

- niewiasta On mnie tak nazwał.

- tak -ja tak ją nazwałem, a ty jak ją nazwiesz?

- hmm.. yyy Wiem!

Kobieta

- kobieta powiadasz Adamie

- a imię Jej Ewa

- niech tak się stanie

Od tamtej pory Adam i Ewa byli parą, byli jak dwie połówki.

- idźcie młodzi. Żyjcie i rozmnażajcie się.

- na miłość boską ubierzcie się.

- Chodź kobieto idziemy. Chwycił Adam ją za rękę.

- Ale jest jeden szkopuł. Odparł Bóg

Broń panie Borze nie podchodźcie do samotnego drzewa i nie tykajcie owoców.

- Jak go zjecie to pozamiatane. Powiedział stwórca.

Jak poszli to zjedli. Żyli z grzechem. Takie to były początki początków. Wszystko trwało chwilę,a zostało na wieki.

 

Mówiłem! Będzie mówić ta kobieta. Heh...

Zjedli, bo to co zakazane to lepiej smakuje.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania