Żegnaj mój Drogi
Otchłań zabiera moją duszę,
Twoje słowa rozpętały w moim sercu, burzę.
Przetwarzam, analizuje,
Wszystkie wnioski na białej kartce zapisuję.
Nic do siebie nie pasuje,
Całe życie wokół Ciebie wiruje.
Krzyczę, proszę, błagam,
Myśli w jedność składam!
Głowa mi pęka,
Moje ciało z bólu stęka.
Szukam, rozpaczami i czekam,
Każdy mi mówi, że tylko narzekam.
Postrzegam inaczej świat,
Czegoś ciągle mi brak.
Wszystko szare,
Ułożone niedbale.
Aż tu nagle miłość zawitała,
Moje uczucia do nieba porwała.
Wszystko pięknie, kolorowe,
Tak nieznane, takie nowe.
Podawałeś mi rękę, gdy upadłam nisko,
Byłeś przy mnie zawsze blisko.
Lecz nic nie trwa wiecznie,
Później już nie było tak bajecznie.
Odszedłeś, zostawiając mnie w żałobie,
Już teraz leżysz w ciemnym grobie.
Nauczyłeś mnie miłości,
Wiecznej waleczności i wierności.
Łza ostatnia spada na twe zimne ciało,
Nie odchodź, mi ciągle Ciebie mało!
Żegnaj mój Drogi, jeszcze się zobaczymy,
Swe pełne uczucia twarze, ujrzymy...
Będę przy tobie trwać,
Co wieczór na gitarze nasze piosenki grać.
Walczyłeś do końca, ze swoją chorobą,
A ja uwielbiam spędzać czas z Tobą.
Zawsze walczmy o szczęście,
Bijmy się o nie, nawet na pięście!
Komentarze (10)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania