Zenek Korniszon - Zagajenie
Zenek Korniszon, był typowym, spolegliwym obywatelem RP (tego kraju), który płynął z nurtem, ale za to kraulem.
Prezentował sobą niewysublimowany humor, np na pytanie, nobliwej skądinąd kwoki: która godzina? Odpowiadał niby mimochodem, wręcz jakby odruchowo, ale z naciskiem: w pół do chuja!
Lubił ten humor zaprawić pienistym i złocistym piwkiem, w cieniu jawora, albo platana, na ławeczce, pośród zieleni i kolorowego kwiecia klombów; był bowiem też estetą wrażliwym na piękno natury.
Co prawda, nałóg alkoholowy go nieco gubił, gdy to tępił ostrze jego intelektu w oparach absurdalnej, wyalienowanej myśli, będąc pod wpływem produktu miejscowego browaru.
Ale nim alkohole niewybrednych marek całkiem go ogłupiły, nasz Zenek tryskał intelektualnymi fajerwerkami, nie oszczędzając nikogo: ani zakonnic (pingwiny), ani matron statecznych (kwoki), ani starców laskonogich (grzyby), ani dziatek niewinnych (gówniaki); nikogo. Każdy, kto miał pecha przejść obok jego ławeczki, narażony był na atak oralny, na wykwit skoncentrowanej myśli artykułowanej gardłowo, ostrej i ciętej retoryki umajonej kwiecistymi ozdobnikami kolokwializmów, od których co wrażliwszym uszy więdły, a lica płonęły niezdrowym rumieniem.
Można by długo jeszcze o Zenku - że był rudawym blondynem, że nos miał fioletem zakryty, że spodnie miał nieokreślonej barwy w abstrakcyjne plamy niedocieczonego pochodzenia, że ostatnimi czasy zapuścił iście biblijną brodę, że nosił dziurawe buty...Długo by można, ale nie czas na to i miejsce; a poza tym, nie wygląd jest najważniejszy a wnętrze człowieka, wnętrze tego obywatela RP i skomplikowane labirynty jego myśli!
Komentarze (20)
kontynuacja zapewne nastąpi :)
Bomba.
Fajna miniaturka, z ładną puentą na dodatek.
Oki, lecę dalej!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania