Zgon

Orzeźwił mnie chłód wieczoru północnego,

Co o pomstę wołał pola i lasy nieprzemierzone.

Upijałam się zachodem słońca, a jak sarna błądziłam

Między drzewami, w ustronie biegłam, by nie zginąć.

Południa wysuszyły mnie do kości

Panoszących się po polanach zapomnienia.

Dusza wyprana w gniewie opadła niczym mgła,

Wypuściły ją w świat pieśni wschodnich promieni,

I tak oto noc wypełniła mnie po krańce.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • krowa w kropki 09.10.2017
    popraw Orzeźwiał.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania