Zimne ściany psychiatryka

Jak w zimnych ścianach psychiatryka

Krzyk wydaje się szeptem

Czy jedno z drugiego wynika

Nie wiem nie jestem pewien

 

Samo gardło już zdarte

Pęknięte mury zdartych tapet

Zdartych sumień i tego

Co od dawna znam na pamięć

 

Niech mnie na czas zastanie

Walka o boskie skaranie

W której samemu sobie

Popełnię ranę na ranie

 

Wiruję w kole co się zamyka

Za krawędź nadal nie wybiegłem

Jak w zimnych ścianach psychiatryka

Stykam się z niemym niebem

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Tina12 13.05.2016
    Piękbe a zarazem smutne.
    O ile psychiatryk może być piękny to tylko w tym wierszu.
    5
  • Tina12 13.05.2016
    Piękne miało być.
  • Cherryl 13.05.2016
    Dziękuję Ci ślicznie.
  • Billie 14.05.2016
    Wow. Jestem pod wrażeniem. Jakie genialne rymy. Słowa dobrane tak, że można płynąć przez wiersz. Zachwyciła mnie forma, ale także treść. Przepiękny, 5 :)
  • Cherryl 14.05.2016
    Jejku, jak mi miło. Dziękuję, Billie!
  • candy 14.05.2016
    Zgadzam się, że rymy są dobrane idealnie. Treść niby odrobinę przerażająca, ale wiersz czyta się jednym tchem i ogólne wrażenie jest piorunujące :) 5
  • Cherryl 14.05.2016
    Ach, cieszę się, że się podoba! Dziękuję, Candy :>
  • Rasia 16.05.2016
    Bardzo dojrzały wiersz, świetnie oddany klimat. Przykry tekst, tym bardziej przykry, że ma w wielu przypadkach odzwierciedlenie w rzeczywistości. Zostawiam 5.
  • Cherryl 17.05.2016
    Dziękuję

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania