...

Zimno — część I

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (40)

  • Adam T 06.12.2017
    "...której się dopuścili miesiąc temu." - nie miało być "odpuścili"?

    "Trumienka z klocków lego kosztuje od groma kasy." - to jest majstrsztyk ;))
  • Adam T 06.12.2017
    Sorki, coś poknociłem, to nie koniec, bo czytam jeszcze!
  • Canulas 06.12.2017
    Nie. Celowy zabieg z tym "dopuścili".
    Pozdrawiam, Panie Adam T. ;)
  • Adam T 06.12.2017
    Zwracam honor, rzuciłem okiem raz jeszcze i teraz załapalem, że jest w porządku.
  • Adam T 06.12.2017
    "...Biedak nie miał pojęcia, że z podłogowych paneli również nie zejdzie łatwo." - vide perfekcyjna pani domu.
    Przyznam, że pani nie panikuje na widok zakrwawionego dziecka, żadnej histerii, padaczki, nic. Czysty pragmatyzm.
    Na razie kończę, bo potomek już "czynny", a dziś Mikołajki.
  • Szudracz 06.12.2017
    Mocne uderzenie. Mam jednego sąsiada, którego będę mieć po tym co u Ciebie przeczytałam na oku. :) 5
  • Canulas 06.12.2017
    Ha-ha. No mniej, mniej. On pewnie Ciebie ma już od dawna.
    I siekierę ostrzy :)
  • Szudracz 06.12.2017
    Eeee zetrze mnie na tarce do warzyw. ;) Mieszkamy w bloku. :)
  • Adam T 06.12.2017
    "Oni wam ją popsuli – wyjaśniła kobieta. – Nie lubię, kiedy jest zimno." - a tu nie miało być "Nie lubią"?

    "Słysz pani..." - urwało "y" chyba.

    Poza tym pisalbym "dwojkę" dużą literą, wszak to ksywka w zasadzie, a nie byloby miejasności, że Max ma np. pójsć gdzies z dwójką jakichś dzieci.

    A teraz powiem, że jest to kapitalne. Po prostu kapitalne. Swietnie pokazana bohaterka, bardzo naturalne rozmowy z dziećmi, co nie jest latwo napisać, nie popadająć w telenowelowe naloty, jej postać - rewelacja. Dzieciaki bardzo w porządku pokazałeś, jak dla mnie.
    Jest akcja, suspens, sceny w garażu - rewelacja. Zostawiłeś bohaterkę w sytuacji w zasadzie bez wyjścia, jesli mąż okaże się ciepłolubny albo któreś z dzieci, nie zdziwię się.
    Ogromna naturalność - wielki atut, to po prostu kupuje kilogramami , a jeśli przedawkuję, to tylko po to, żeby kupić wiecej.
    Mam nadzieję, że przekazałem Ci choć część entuzjazmu, z jakim przeczytałem tę historię.
    No, bomba.
    Pozdrawiam ;))
  • Canulas 06.12.2017
    Wow, Mister T. Dziękuję zatem podwójnie. Fajnie, że podeszło.
    Wczoraj szyściłem, ale jak widać, niedoczyściłem.
    Wszystko poprawię w wolnej chwili.
  • Ritha 06.12.2017
    Mark <3 xd (Mój ojciec ma na imię Marek, nigdy zbytnio nie zastanawiałam się nad tym imieniem, ani też nie mam jakiś specjalnych zapędów do bycia córusią tatusia (we wczesnym dzieciństwie owszem) , ale potem wyszedł Marco, a tera już wszędzie wyłapuję, lol)
    "Będę piętnaście po." - jestem tu i zdaje mi się, że coś się odj*bie i się motzno spóźni ;)
    "Starsze dziecko z hukiem skoczyło z szafy, odbiło się od wersalki i wytracając impet, pacnęło

    w dywan. " :D
    " Już chyba prościej tego peta zjeść." :D

    "- Jeden. Potem sio na dwór. Za godzinę kanapki." - refleksja: matką być to musi być dziwaczne... Planować, że się zrobi kanapki za godzinę? Nie, że źle napisałeś, one tak zapewne robią. Nigdy w trzydziestoletnim życiu, nigdy, przenigdy, nie planowałam robienia kanapek. Albo kanapkę robię, tu i teraz, albo nie robię. Nie wiem czemu to piszę, ale musiałam, bo to takie moje prywatne fantasy. Jeśli będę kiedyś matką, muszę pamiętać, żeby nie planować robienia kanapek, jako przejaw buntu przeciw systemowi :D Moje dzieci będą spontaniczne, jak ja, koniec i dwie kropki - planowaniu robienia kanapek mówię stanowcze: nie! :D

    "Była dwójką. Czytaj: Dwa wybite zęby. Dwa złamane palce. Złamana ręka i noga." - dobre, w patologię idziesz, no ciekawam co dalej. (chyba, że rozrabiaka po prostu)
    "- Już to widziałam. Będzie jadł robaki i zamoknie." - idealne lakoniczne podsumowanie sam wiesz kogo :)

    Hm, młodemu może Nożycoręki przeczesał czuprynę... o.o

    "Wtedy jej odparł, że dostał po głowie młotkiem od pani Tully i że ich kotek, Pan Skoczek, oberwał też." - straszne i śmieszne zarazem ;)
    "Uniósł wzrok krwawym profilem w jej stronę. Wystarczyło." - gut, wymowne
    "Pan Skoczek mówiący do niego wierszem po niemiecku," :D
    "Przy garażu przywitały ją fakty, przed którymi można by dopisać "niepokojące."" - a to już zacność prima sort

    "Kobieta zrobiła krok. Zaledwie kroczek. Była w kapciach-bamboszkach, o szeleszczącej podeszwie i tylko dlatego Lisa w ogóle zarejestrowała ów fakt.(...) Wielkie, z całą pewnością przebrzmiałe szaleństwem oczy wpatrywały się w nią. Wiśniowe usta wystrzeliwały obłąkańcze uśmieszki, kojarzące się z paraliżem mima. Błękitna żyła przecinała wzdłuż szyję, aż po kark." - świetnie skonstruowana staruszka, spokój i obłęd w jednym, kupuję

    Kurde, sporo tego, ale jeszcze to muszę: "Nie pozwoliła, unosząc szpadel nad głowę. Zamachnęła się. Upuściła. Trafiła. Narzędzie bezdźwięcznie pękło, ale posłało starą babę za kadr." :)

    "Potem ból się nasilił i zawyła. Zawyła bardzo. Wyła, póki nie zgasła." - tera mam dreszcz

    Tera osobno technikalia, co by się nie mieszało z zacnościami i nie mieniło w oczach ;)
    "- Będę kochanie moment po siedemnastej." - dałabym przecinek przed i po "kochanie", ale to jest tak fifty - fifty
    "syknęła, ale się w samą porę zreflektowała." - dziwne, może lepiej "ale w samą porę się zreflektowała" (?)
    "Na czarno białym" - nie wiem czy tam myślinik nie powinien być
    "- Słysz pani, co mówię" - słyszy*


    No i tyle. Co do zacności - było wiecej, alem w pracy i ukradkiem, hihi :D Po drugie, w pewnym momencie tak wsiąkłam, że olałam ctrl C. Ej... to chyba ten moment, kiedy ja biję Ci brawo. Zajebiste. Dawać drugą część! DAWAĆ DRUGĄ CZEŚĆ! ;) Żartuję bez spiny, ale bardzo dobre, naturalne, wciągające, inne. (Choć zakapiorów z watahy kocham i nic nie zmienia się w tej kwestii :)) Ale tu pokazałeś elastyczność i bardzo przeogromne pięć Ci ślę. :)
  • Ritha 06.12.2017
    Ps. Ty byś faktycznie mógł napisać twór z akcją na małej przestrzeni, o którym wspominałeś. Widzę Cie w tym :)
  • Canulas 06.12.2017
    Wow, lubię ściany tekstu w komentarzach. Się przychylę do wszystkich wątpliwości, jak już osiądę na włościach. Choć już gołym okiem widzę, że większość zasadna. Dwójkę chyba dziś wsadzę, jeśli zdążę obrać z gówna, ale chyba tak.
    Tutaj się kapkę pośpieszyłem i niezgrabności sporo.
    Podziękował.
  • Canulas 06.12.2017
    Ritha , no tak. Mam dużo koncepcji, ale najpierw trza pokończyć te większe. Tam lekka blokada, chwilowo.
  • Ritha 06.12.2017
    Can rozumiem, i to bardzo, ale teksty sadzisz regularnie, więc gdybyś nie powiedział, to zwykły śmiertelnik by się nie kapnął, że jakieś zatory. Ja mam takie głupie uczucie teraz do pisania - jakby Ci się zbierało kichnąć, już, już... a jednak jeszcze nie. ;)
  • Canulas 06.12.2017
    Tak, ale czasem szkielet był wcześniej. Nie jest tak, że wszystko od zera. Czasem coś adoptuję tylko, usprawniam. Dłubię, bo dłubię, ale ciągle to nie to, co bym chciał.
    Mam ciągoty w wielu różnych kierunkach. Musiałbym zrezygnować z pracy, ale wtedy bym popsuł święta Pani w banku.
    Chuj. jest jak jest.
    Tragedii nie ma.
    Jak wrócę i się ogarnę, spróbuję trochę pocisnąć.
    Z "Pięćset mil do domu" jest taki temat, że blokuje mnie kawalątek. A najlepsze jest to, że dwie, trzy następne sceny mam dość mocno zaplanowane (choć nigdy na 100%). Tylko muszę się przebić przez mały murek. Niby,niby, ale jednak nie.
    Kichnięcie, to dobre porównanie.
  • Ritha 06.12.2017
    "ale wtedy bym popsuł święta Pani w banku" :D Rozumiem, ale nie jest powiedziane, że czas to wszystko. Może w domu, bez obcowania z otoczeniem, miałbyś jeszcze większe blokady... Szkice, jeeej, fajnie! Ja nie mam pół zdania w zapasie :/ Se zeszyt kupilam dzis, nowy zeszyt odblokowuje mi nieznane szufladki we łbie (choć 90% pisze na tel./kompie). Będziemy widzieć, dokladnie. Trzymam kciuki za przebicie blokującego murku ;)
  • Agnieszka Gu 06.12.2017
    Hej,
    Szczerze, przeczytałam do połowy. Do momentu, gdy Mały wyszedł zakrwawiony i... okazało się że młotkiem dostał... A że nadwrażliwa w kwestiach dzieci gigantycznie jestem to... ehh "Mięczak" ze mnie.
    Tak dobrze (obrazowo) opisujesz sytuację, że... Idę se kawę zrobić.
  • Canulas 06.12.2017
    Właśnie piekę drugą. W sensie, oczyszczam. Jest z czego, bo w tym opku, to pani błąd małym błędom nwet kanapki robi przed pójściem do bęłdnej szkoły. Nie wiem, jak to pisałem. Od strony gramatycznej, pierdolnik na pół opowiadania.
    Ehhh.
  • Agnieszka Gu 06.12.2017
    Dobra, wróciłam.

    "ale posłało starą babę za kadr." - to fajne określenie
    Poza tym straszne... Horror pełną gębą...
  • Canulas 06.12.2017
    Taaaa, baba za kadrem i mi się widziała, to ją tam posłałem. Opoaiwadanie jest mocno poszatkowane, co już pewnie wiesz. Kolejna zabawa treścią. Zobaczymy czy udana.
    Pozdr.
  • Pasja 06.12.2017
    Świetne wstawki i horror z kobietami w tle.

    Stanęła przed nim okrakiem, pozwalając, by szlafrok załatwił całą robotę - kuszenie Marka na swoje wdzięki. Tylko czy wróci i będzie trzeźwy.
    pokazywano kopulujące się dinozaury. - edukacja seksualna dwójki, świadomy wybór bez cenzury ministerstwa oświaty.
    W ogóle jako matka jest bardzo opiekuńcze i wyrozumiała. Dzieci wychowuje bezstresowo.
    Bardzo bojowa i bardzo zorganizowana Lisa nie była przejęta rozwaloną głową syna. Tylko chciała zemsty na Pani Tully.

    Żadnego ładu i składu. Żadnego planu. Tylko pierwotna wściekłość zmieszana z chęcią odwetu. - wyszła zza kadr i rzuciła się na Lisę.

    Zawiniła używana osiemnastka. Obydwie dobrze dostały, ale Lisa bardziej.
    Koniec z zaworem bezpieczeństwa to clou całego zimna.
    Pozdrawiam:) 5
  • Canulas 07.12.2017
    Masz bardzo ciekawą, subtelną i nieco nieszablonową umiejętność, wyciągania na wierzch zawartego kontekstu. Dziękuję więc za obecność i także za to
  • Felicjanna 07.12.2017
    Conulas, heh, no normalnie mnie chłopie przerażasz. Świetnie oddane napięcie. Kiedy szukała sąsiadki, autentycznie się o Lisę bałam.
  • Canulas 07.12.2017
    Jak już pisałem wyżej, chwilę temu, opko było nieczytelne ze względu na tonę błędów. Masz trochę szczęście, bo nie idziesz po gruzie, ale kolorowo nie było.
    Dzięki, miss Fel. Fajno, że Ci podeszło.
  • Blanka 07.12.2017
    Mniej więcej do tego momentu"- Matko jedyna, synek. Jak ty wyglądasz? Trumienka z klocków lego kosztuje od groma kasy." rogal dookoła pyska. Gdybym chciała kopiować, wkleiłabym większość opka. Dalej serce me miękkie drgnęło lekko, bom pomyślała, że dziecko, że drama itd. A tu psikus. Wzdrygnęłam się lekko, jak to baba, ale zaznaczyć bym chciała, że to wszystko bardzo obrazowo podałeś. Bardzo. A to "Na szczęście zawór bezpieczeństwa zdołał wyłączyć ciało, nim zwariowała."- nom, taka kropa prawdziwa, a masz głupi czytelniku, zachwycaj się i czekaj na cd. Brawo biję głośno i energicznie!:)
  • Canulas 07.12.2017
    Dziękuję Ci bardzo za wizytę. Już się nie będę powielał, że bla,bla i eksperyment miał być. Se będziesz genezę powstania (i trudy) chciała obadać, to komentarze tym stoją.
    Ja po prostu dziękuję.
    Pod wierszykami bywałaś, ale pod opkiem, to, kurde, nie pamiętam.
    Miło mnie niezmiernie. Wiem, że święta, itd, ale zawsze zapraszam do moich dziwactw.
    Pozdro.
  • Margerita 09.01.2018
    pięć
    do poprawki
    przy dzwonieniu piszemy osobno
  • Canulas 09.01.2018
    Przy dzwonieniu? Eh. Nie było, przydzwonienie jako synonim uderzenia?
    Dobra, Marg. Obadam.
    Pisz o Canualdo
  • Margerita 09.01.2018
    piszę, piszę wdasz się w bójkę z D'Shwanem
  • Canulas 09.01.2018
    Wooowww www.
    Kto wygra, Marg?
  • Canulas 09.01.2018
    Alw Ty masz zaaaaaaajebiste pomysły.
    Pisz,pisz
  • Margerita 09.01.2018
    znów to samo ale nie alw
  • Canulas 09.01.2018
    Ojjjjj. Przepraszam najmocniej. Coś mnie palec skręca. Dziękuję. Obiecuję się za siebie wziąć.
  • Margerita 09.01.2018
    No ja myślę bo twoja przyszła zona beti z takimi błędami z domu cię wywali
  • Canulas 09.01.2018
    No, no, no. To się już uspokajam i za siebie biorę. Dawaj mnie od razu cynk jak tylko napiszesz.
  • Ozar 24.04.2018
    Hm. Przeczytałem i jak zwykle kilka razy odpłynąłem w dal. Ale jak zwykle masz zajebiste teksty i chyba one każą mi czytać dalej . Takie jak"Narzędzie bezdźwięcznie pękło, ale posłało starą babę za kadr", albo "Chwilę później poczuła dyskomfort powyżej pupy, albo "Stara Tully siedziała na wielkiej skrzynce, zipiąc niczym nieuszczelniona okiennica w zbyt wietrzną noc" A także ostatnie zdanie kufa powaliło mnie całkiem "Na szczęście zawór bezpieczeństwa zdołał wyłączyć ciało, nim zwariowała. Wiesz co Can huj że nie kumam zbyt wiele ale warto czytać dla takich tekstów. Kufa skąd ty to bierzesz!!!
  • Canulas 24.04.2018
    Tuż nad szyją mam taki zbiornik na pomysły przykrywany czapką.
    Dzięki, Mr. Ozarrus
  • Ozar 24.04.2018
    Canulas Hahahahahaahahah kufa to jest bardzo wyczerpująca odpowiedź. Niektórzy maja tam wodogłowie np. politycy, albo celebryci. A tak poważnie to chyba talent bo jeszcze nigdzie nie czytałem takich odlotów.
  • Canulas 24.04.2018
    Ozar - ciężko mi powiedzieć. Zawsze miałem dziwny dzban jakiś. Miło że doceniasz. Trzeba po prostu to lubić. Lubić pojedyncze zdanie. Nawet słowo. Bawić sie łącząc je w pary czy kombinacje. Tonaprawdę szczera odpowiedź, Ozar.
    Trzeba być nieco pierdolniętym. Spełniam ten warunek.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania