Zimny prysznic
Entuzjazm, uniesienie, furiacki optymizm, te nader entuzjastyczne określenia zbiorowego stanu ducha po wyborach, te sformułowania na wyrost, przesadne lecz usprawiedliwione ośmioletnią przerwą od normalności, odmieniane były przez wszystkie przypadki; znowu byliśmy w centrum międzynarodowej uwagi, a świat przecierał zdumione oczy z powodu oszałamiającej liczby głosujących.
Bezpośrednio po ogłoszeniu wyników pisowskie ugrupowanie miało świadomość porażki. Przyznawało się do upadku marzeń o dalszym ujeżdżaniu społeczeństwa i było skłonne do spuszczania z tonu.
Lecz zgubił nas niepotrzebny tryumfalizm. Z dumą, lubością, a wręcz z ostentacyjną satysfakcją, napawaliśmy się zachwytami nad obywatelską frekwencją; widokiem tłumu koczujących w kolejce do wyborczego zwycięstwa. Głodni wymierzana kar, obiecywaliśmy przegranym mało rajski żywot w kratkę.
Tak było w dniu pierwszym. W dniach następnych rosło niecierpliwe oczekiwanie szybkiej konsumpcji odniesionego tryumfu. Tymczasem żądania natychmiastowych rozliczeń podziałały na pisowski elektorat zwarciem szeregów. Mobilizująco i dalszym okopywaniem się na zagrożonych pozycjach. Butnym sprzeciwem wobec przytłaczających wyników zjednoczonej opozycji. Kurczowym trzymaniem się zawłaszczonych stołków i desperacką obroną przed odsiadką. Zwyczajowym zakłamywaniem rzeczywistości.
Wizja więziennego pobytu prześladowała ich od zawsze i należało walczyć z nią do upadłego. Choćby poprzez opóźnianie przekazania władzy, Choćby za pośrednictwem wygłówkowania sposobu na ponowne rozpisanie wyborów. Lub na głosowaniu do chwili, gdy PiS osiągnie sejmową większość i chora myśl prezesa nieudaczników stanie się wreszcie jego ulubionym koszmarem.
Komentarze (23)
Prawdziwa wolność polega na przestrzeganiu praw, i to bardziej praw Boskich niż ludzkich. Narodziliśmy się nie dla samych siebie, lecz dla Ojczyzny. […] Prawdziwych mężczyzn nam potrzeba, a nie
nicponi, nie mętów społecznych. Dajcie Ojczyźnie Polaków, nie pachołków, to jest dajcie ludzi silnych, odważnych, zdolnych do wielkich wysiłków, zaprawionych do walki, przygotowanych do brania udziału w naradach. Tego, abyś i ty był taki, oczekuje i domaga się Ojczyzna.
A tym razem nicponie i męty społeczne, takie jak nasz nerwinuś próbują dorwać się do władzy, by zniszczyć Ojczyznę.
https://images.app.goo.gl/y9Kg8y5er9bkWWfZ9
:D
Tutaj gdzieś jest nerwinka:
https://twitter.com/SieciechT/status/857465066484105218
Ale myślę sobie, jak bardzo takimi szczerze przekonanymi jak nerwinka gardzą ci cynicy różni...
https://youtu.be/z4wPk01FuvM?si=tqxpdpUC43XkHZVt
Tak na marginesie takie poglądy wywodzą się z zamkniętych baniek, jakie się tworzą, informacje podawane na tacy zgodnie z poglądami i człowiek odseparowany. Opowi zaś ma ten plus, że poglądy się ścierają.
Pozdrawiam
z dysfunkcją wielonarządową, zaatakowana przez sepsę – uzdrowiona. Przecież to niemożliwe – podsumują racjonaliści, sfanatyzowani
na punkcie „nieograniczonych” możliwości rozumu i osiągnięć nauki. A jednak tak się stało… Całkiem niedawno; w 2001 r. i w 2008
r. w parafii NMP Królowej Apostołów w Ełku. Dwa przypadki, niewytłumaczalne dla współczesnej medycyny i nauki, zbadane przez profesjonalistów. Ogłoszone przez autorytet Kościoła rzymskokatolickiego
jako interwencje nadprzyrodzone – czyli cuda. „Niemożliwe” stało się
rzeczywiste…
Wszystko to za sprawą modlitwy i próśb o wstawiennictwo u Bogu do św. Stanisława Papczyńskiego.
łukaszenko nie oddał władzy, dlaczego pan miałby to zrobić. wszystko może się zdarzyć.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania