Zły Jan

Ciemność ... Ciemność... Co jest gdzie jest żarówka ...rozlega się rumor jakby ktoś ocierał się o stertę metalowych garnków, To pijana Kucharka ledwo prostym krokiem trzymając się miotły gadała do siebie ......co Ja tu Robię....

,Gdzie Ona Robi. Też chce wiedzieć , a Wiem ...Robi w Obleśnej Knajpie Jana Złośliwskiego Magnata Szarego Brydża w zadymionych pomieszczeniach jego wątpliwie atrakcyjnego lokaliku.... Na obrzeżach Katowic... O co. chodzi z Tą kucharką na wstępie.... ?

Dowiecie się Wkrótce.....

Krótko Mówiąc Jan To Kawał Każdy niech sobie dopowie kogo ....

Był zgorzkniały przez życie , które go smagało boleśnie i wyniszczało go do dziś , niemiły burkliwy podejrzliwy , nie miał okazji zaufać, i nigdy mu się to nie udało a czemu ? każdy robił sobie z niego podpierdka pod fotel , dlatego nie uśmiecha się , noooo.... Chyba że zobaczy dobry utarg w kasie, co nadzwyczaj rzadko się zdarza aby knajpa starego karcianego Gbura od 15 lat przynosiła zyski.

Mocno Wątły system moralny , wewnętrznie doprowadzał Dziada do ciężkiej depresji, zamykał się w Sobię, ale najpierw w Gabinecie , który wcale na Gabinet nie wyglądał bardziej przypominał on opuszczoną od Lat księgarnie w której , oprócz Jana , rządzi Kurz Pył Pożółkłe księgi i pająki chowające się między regałami.ciemne zakątki pomieszczenia , skrywają skrzynie z wielkimi zardzewiałymi kłódkami , każda z nich opisana tekstem na wieku, nie Ruszać tu spoczywają moje Psy.

Broni swoich skarbów i tajemnic i dlatego te wieka są tak opisane , aby nikt do nich nie zaglądał "? Nie tam naprawdę są zwłoki 16 ogromnych kaukaskich owczarków które kiedyś były obrońcami posiadłości.

Jan nie potrafił rozstawać się z Tym co Kochał, a szczególnie ukochał zwierzęta na To dowód, jest jego 12 lat już nieżyjąca papuga , która dalej jest w klatce do dziś ale spreparowana wielka czerwona Ara .

Jan miał nietypowy sposób rozwiązywania swoich wszystkich wątpliwych problemów ....przykład ::: Jego pierwsza kucharka zaparzyłam mu herbaty , Jan siorbiąc herbatę poparzył się , wpadł w szał wziął swoją dubeltówkę którą przyjaźnie nazywał Czesiem palnął kobiecie w łeb ona upadła , a po chwili wciągło ją coś w ciemny korytarz ....czym Jan się nie przejmował odburkując - kurde muszę załatwić nową kucharę ..... Bo mój Kot nie ma co jeść!

Cholewka co jest co. To Kot co on ma za pupila Tygrysa Szablozębnego nosz Kurwa jego świerzwoba noga ..... W Tym domu kryją się takie Okropności że Rosyjski Dance to pestka w Porównaniu z Historią Tego Domu ....to co w nim zdażyło się przez lata , odbiło niewidoczne piętno .....niewidoczne dla Jana ale Zabójcze dla wrogów i krytyków chorej Jaźni upiornego Gbura. Strach to dla niego Sens Życia zjada go łakomie , jak swój codzienny obiad niekoniecznie z zwierzęcego mięsą , jego ulubiony drink mohito z gałeczką Oczną .

Same frykasy ..... Wracając do wątku jego Mrocznego Zamczyska ..... historia zaczęła się w roku 1975 kiedy do Katowickiej ówczas wsi zjeżdżali włodarze pobocznych miasteczek które jednoczyły śląską elitę magnatów przemysłowych którzy próbowali zkolonizować nowe ziemie jakimi były dla nich właśnie Katowice , jednych z Tych wielkich praszczurach Włodarzy Ziem właśnie był Jan. Jego Żona Elfryda, tak .... .Żona dobrze czytacie....i syn Maurycy ,, przyjechał tu z Rodziną w nadzieji, postawić swoje życie na nogi gdzie wcześniej na Nikiszu nie miał nawet takich możliwości ponieważ , nie stolerowane zostały jego wielkomiejskie podejście do Ludzi został z Nikiszu wygnany , o co Rodzina tak żona jak i syn mieli do Niego pretensje i ogromne wyrzuty a on oczywiście udawał że nic nie słyszy, w przeciwieństwie do żony Jan pochodził bogatej Rodziny ....ona ze wsi pod Myszkowem , pytanie czemu się z Nią ożenił , tylko dla widoczności w społecznej elicie aby nie wyjsć na starego kawalera ku przyszłej niedoli... Zaś jego syn był jego ofiarą Ojcowskich zabaw molestowania seksualnego i do tego bicia i maltretowania , , Czemu czemu ach czemuś Ty Janie młody tak postępujesz.od tej Chwili zaczyna się Życie Naszego Jana.

 

 

1.Początki Choroby

 

Ciepły dzień okalał upałem spalone już pola , na kamienistych dróżkach do Myszkowa leżały sterty martwych ptaków i wykończone skwarem bezpańskie psy psów , droga ta prowadziła do Wsi Myszków , małej bogacącej się powoli Dziury zabitej dechami dzięki, bogatej rodzinie która zjechała tutaj aby dać ludziom pracę, rodzina ta wybudowała się Monumentalnym pałacykiem na Wzgórzu zwanym Czarcigonem , Głowa Rodziny Morgan Halliwell przedsiębiorca z Massachussets Polskiego Pochodzenia wykupił tutejsze Ziemie pod budowę metropolii , Widział w Tej Wiejskiej duposzczekalni ogromny potencjał magnetyzującym napływ wpływowych inwestorów z całej Europy, jego planem jest wybudować tu nowoczesny CityLand który bedzię miał w Sobie każdy Luksus, Muzea, Teatry, Centra Rozrywki, Restauracje , Puby , Filharmonie i Tym podobne.Miejscowi Wieśniacy z jednej strony cieszyli się że w końcu za pomocą Bogatego Przybysza zza oceanu będą w końcu mieli co do garnka włożyć, lecz byli i Tacy co bali się o to że stracą swoją wieś, i będą musieli się plątać po nowych nieznanych im ulicach nowej Ogromnej Metropolii.Dobrze wiedzieli że pisma do Rodziny Halliwell 'ów Nic nie dadzą ani Protesty ponieważ dobrze rozumieli że Bogaty nie będzie rozmawiał ani pertraktował z tzw. Wieśniacką chołotą .w Połowie Lipca zostały wywieszone słupy we Wsi z informacją " Kto chce przyczynić się do Budowy nowego MetroMyszków, proszę się Zgłaszać do Posiadłości na Wzgórzu Czarcigon"

W Sprawie pracy ywjstrzelił jak Poparzony miejscowy Krzysztof Puchalski najbardziej pracowity jegomościu we Wsi właściciel upadłego Gospodarstwa które Kiedyś było Centrum Handlu miedzyGminnego teraz to płac zalany pękającymi betonem , rozpadające się drewniane budynki drzewa wyrastające z elewacji Budynku , ciężka zardzewiała brama z Napisem Puchala GdF Kaufer przypomina do teraz o dawnej świetności tej Ogromnej placówki,

Więc ten oto śmiałek pomaszerował odważnie w stronę Zamczyska w Czarcigonie,,,, gdy doszedł do Bram Zamczyska ujrzał za kratami plecionych Bram Ponury 7piętrowy Monument , okolony smukłymi wieżyczkami oplecione gdzieniegdzie bluszczem okna brudne zaniedbane , spojrzał krótko pod nogi zobaczył gwiazdę Dawida wyrytą metalowym odlewem w płycie Piaskowego chodnika przełknął ślinę spojrzał za siebie jakby chciał uciekać, lecz w jednej chwili popchnął mocnym ruchem bramę , ów brama zakrzeszczała tak głośno ze Krzysztofowi aż zakręciło się w głowie , wchodzi na Plac wchodzi pod arkady zamka już stoi przed drzwiami na którym kołatka zaśniedziałą świeciła rubinowymi oczami węża z dekoracji drzwi zapukał 6 razy , po chwili usłyszał za sobą szelest ciężkich stóp za odwrócił głowę ujrzał ogromne stado chyba ze prawie 20stu owczarków Kaukaskich warczących na niego, wydając przy okazji niepowtarzalnie upiorny pogłos nagle:

 

Czy to Ty Krzysztofie- drzwi otwarły sie a za nimi stał Lokaj chudy biały jak ściana momentalnie Krzyś odwrócił Wzrok odpowiadając - Tak To Ja Lokaj ustąpił miejsca w drzwiach aby gość wszedł do środka , spojrzał się za Siebie , myśląc ze ujrzy sforę psów ale mylił się jego oczom pokazała się ciemnozielona uciekająca w Mrok dziedzińca gwiżdżący mgła .

po Chwili Krzysztof był w środku ... Dokładnie w holu głównym króry był w kształcie owalu z z czterema kolumnami w kształcie węży wspinających się do górnych części Upiornika kolumny te były podporami dla klatki schodowej która ciągnęła się za kolumnami wzdłuż ściany ku kolejnym piętrom które niknęły w czelustnych ciemnościach, na końcu holu w centralnej części stał ogromny kominek w kształcie otwartej Paszczy Lwa który opierał sie na dwóch wielkich łapach z Pazurami.

 

Avon Halliwell za chwilę zejdzie do Ciebie Krzysztofie , - powiedział pociągłych głosem Lokaj niknąć w jednych z nieoświetlonych długich korytarzy , Krzysztof usiadł na zapajęczynowanym fotelu po chwili usłyszał głośny trzask jakby ktoś zmieniał zwrotnicę na torach naglę podłoga się zatrzęsła poleciał pył ze ścian i nagle wielki ogromny kominek zaczął się obsuwać jak drzwi na zawiasach gdy rozwarły sie do końca oczom posranego ze strachu Krzysztofa ukazał się długi korytarz słabo oświetlony a w zbliżającej oddali sylwetkę potężnego mężczyzny spiesznie idącego. Jego stronę po chwili już był tak blisko że mógł zobaczyć twarz przyszłego pracodawcy , twarz Halliwella była pociechami jakby żyletkami połowa twarzy jakby ostro poparzona widoczny biały zarost lub ich cząstki które zostały widocznie pod czasie poparzenia jego twarz była przerażająco okaleczona ale z Oczu bił mu Pozytyw , uśmiech na twarzy dawał pozór przyjemnego uprzejmego faceta z którym warto by było zacieśnić mocniejszą więź choćby przyjaźń, Halliwell podszedł do niego spojrzał podrapał się w brodę , Krzystof odruchowo wstał a zamiarem podania ręki , zostało podanie ręki odwzajemnione , od razu Pytaniem Gospadarza domu,

- Witam serdecznie, to Ty pewnie jesteś Krzysztof ,?

-Tak- zdygotany na maksa kręcił oczami.

-Pewnie pracy szukasz Przyjacielu.Zapytał Halliwell łapiąc za wajchę skrytą za kotarę koło wielkiego zamykając Tym kominiarzu do Korytarza z Którego się ukazał gościowi

- poproszę ...t..tak ....S ....Śwo..swojską ....śli....śliwo....śliwo....śliwowicę.....

Oj Drogi przyjacielu czegoś takiego Nie mam w Mych trunkach ale pozwól że poczęstuję Cię własnoręcznie warzonym Winem z Jabłek Hesperydy

Krzysztof troszkę niepewnie czując pod uciskiem dłoni Halliwela powieszonej koleżeńsko na jego ramieniu odburknął - chętnie spróbuje.

Okej wspaniałe w Zamian ty przynieś kiedyś ku mnie butelkę tej waszej Swojskiej śliwowicy sam chętnie spróbuję.

Halliwell ruszył do korytarza bocznej wnęki Krzysztof podążył za nim, gospodarz kilka razy spojrzał za siebie upewniając się czy Puchala idzie za nim, doszli w końcu do pięknie rzeźbionych drzwi obutych w piękne kwiecistę wzory , Gospodarz wszedł pierwszy następnię za nim wszedł Krzyś Halliwell usiadł na skórzanym fotelu za grewnianym biurowym kontuarami i Krzyknął - Marcos do mnie polej Krzysztofowi naszego specjału . Nie minęła nawet chwila zza pleców Krzysztofa wyskoczył Lokaj , który wcześniej zaprosił Krzysia do Rezydencji , stawiając plater z Kieliszkiem i trunkiem jabłkowym spojrzał w Stronę wystraszonego Krzysia - usiądź Panie zaraz zaszczyciła się naszym specjalnym winem Hesperydy.

Krzyś usiadł przy stoliku z Alkoholem ?Lokaj Chudą jak zpróchniały patyk ręką podał Krzysztofowi kielich z Winem , ukłonił się i odszedł w kompletnej ciszy niknąc jak memoriał we pamiętniku .

- no jak smakuję? Zapytał gospodarz spoglądając na Krzysia z uwagą i uśmiechem na twarzy!

Krzysztof odsunął kielich od ust - szczerze mówiąc jest bardzo łagodne , ma przynajmniej z dwa 3 lata leżakowania w chłodnych piwnicach , kolor kryształ pomieszany ze blednącym złotem ,

- Krzysztofie zadziwiają mnie, gdzie nauczyłeś się oceny Degustują Win !

Zapytał rozochocony Halliwell

- Powiem krótko, ja sam kiedyś miałem dochodowy interes zajmowałem sie handlem miedzy gminnym , wiele razy stykałem się z Alkoholami, Ruską Gorzałą , ale także i z Dobrymi Winami z Różnych części Europy, najbardziej w Tym czasie zasmakowało mi francuskie wino rocznik 1675 Chatouix the Cavalcanti , to było niebo w Gębie , lekkie wręcz puszyste rozpływający sie w ustach , mieszanka czerwonych winogron z Pigwą i Oliwką.- zaczął kręcić kieliszkiem i bacznie obserwować przelewający sie w nim Płyn .

- Co się stało że to wszystko upadło to był pewniak.!? Pochylił się Halliwell W stronę rozmówcy z miną niedowiarka

- Drogi Panie , u Nas nic nie jest pewne , nigdzie nie jest pewne , mnie zniszczył wzrost podatku , a do tego zmiana samorządu w Starostwie to przelało szarę mojej budżetowej goryczy.- drapiąc fotel Krzyś patrzał prosto w oczy Halliwella .

- I Pewnie dlatego tu przeszedłeś do mnie aby prosić o Pracę, wiesz co damci ją bo widzę ze masz głowę na karku i masz cholernie wielkie doświadczenie, masz wygląd wieśniaka , ale styl mowy twojej nie wskazuje na to pewnie i jesteś dobrze wykształcony- Rozwinął Morgan Halliwell

- Wcale Nie , po prostu dużo Czytam i obserwuję ludzi, analizuje ich zachowanie w większej grupie , przez dłuższy okres czasu . i wyrabiam sobie o nich zdanie czego bym sobie o ludziach z wioski nie myślał to i tak nikt się by nie dowiedział.Więc powiem wam tylko tyle Panie Halliwell że było mi miło ,jednakowoż dziękuję za przyjęcie do pracy ....

_

No Dobrze jutro dam ci wytyczne i termin zaczęcia też podam Ci na papierach które przyśle ci mój wysłannik.

 

Nazajutrz z pod wielkiej ponurej rezydencji wyjechała czarna postać na koniu ciągnąc za sobą ponurą smuge unoszącą się w krystalicznie czyste powietrze , słysząc trzask kopyt wręcz w rajdowym tempie zmora zbliżała się do domu nieszczęsnego zleceniobiorcy,

Średnia ocena: 2.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • Bonaspekta 24.08.2016
    Uprzedzam Zły Jan będzie z chwili na chwile coraz bardziej mroczny , psychopatyczny .... Postaram się całymi siłami aby was to wciągło
  • 60secondsToDie 28.08.2016
    jak odkurzacz?
  • TeodorMaj 24.08.2016
    Trollingu ciąg dalszy...
  • Bonaspekta 28.08.2016
    Weź mnie Co to trolling
  • Nuncjusz 24.08.2016
    Troche w moim stylu
  • Karo 24.08.2016
    Kocham
  • Bonaspekta 25.08.2016
    Dzięki jestem tu nowy
  • Bonaspekta 25.08.2016
    Chciałbym tworzyć to wspólnie może zaproponujcie jakiś schemat chorrorystyczny a ja go tam zmodernizuje aby było bardzo ciekawie
  • Bonaspekta 27.08.2016
    Widzę tuż porno swoich niedociągnięć literackich i pismackich lecz bede korygował w miarę czasie i rozwoju opowiadania
  • Nuncjusz 27.08.2016
    tak własnie
  • Bonaspekta 27.08.2016
    Korygować to bede powoli bo narazi skupiam sie na tworzeniu fabuły a ten Kominek na zawiasach to tylko początek mojej chorej pismackiej fantazji
  • Bonaspekta 27.08.2016
    Ciekawe czy to co pisze wygoleniem zachęca do dalszego czyatania
  • Nuncjusz 27.08.2016
    wygolenie zawsze zachęci
  • Bonaspekta 27.08.2016
    Sorki nie wygolenie sugestia mi wbiła na klawiaturze .. Chodziło mi o to czy to co wogóle piszę ma dużą szansę zachęcić do dalszego czytania Złego Jana .... Tak Szczerze to pierwsza moja taka długa opowiadania i jestem świeży w klimatach pisania i nie wiem czy do końca dobrze mi to wychodzi i czy wogóle jestem na dobrej drodze jeśli chodzi o budowanie tej poronionego fabuły
  • Nuncjusz 27.08.2016
    kupa błędów, z tym się uporaj pierwej
  • Bonaspekta 27.08.2016
    Cały czas to robię ... A pozatykają fabuła jaka jest ciekawa?
  • Nuncjusz 27.08.2016
    Fabuła zajmująca ale traci wiele przez błędy, tekst staje się niezrozumiały i bełkotliwy

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania