-----(wykasowany)-----

 

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Dekaos Dondi 05.06.2019
    Antoni Grycuk→W odczuciu mym, to takie wywrócenie na zewnątrz swojego zapętlenia i zmaganie się z tym.
    W takiej sytuacji, człowiek czasmi zachowuje się nieracjonalnie i tak jest przeważnie rozumianym. Ciekawy tekst.
    Metaforycznie →między ''dnem'' a ''odbiciem'' Pozdrawiam - 5:)
  • Anonim 06.06.2019
    Dekaos,
    czy z tym zapętleniem piszesz o stylu?
    A co do metafory. Tu nie chciałem zawrzeć żadnej metafory. Raczej pewien sens, który mógłby dotyczyć bohatera, gdyby spełnionych było kilka warunków. A że nie wiadomo, czy te warunki zostały spełnione, to los bohatera idzie albo dokładnie w stronę jak w tekście, albo faktycznie następuje potem odbicie, o którym pisałeś.
    Dzięki za czytanie i kilka słów.

    Pozdrawiam.
  • Dekaos Dondi 06.06.2019
    Antoni Grycuk. Miałem na mysli ''zaptlenie ego'' A z ''dnem'' to rzecz jasna - przesadziłem. No własnie - z tymi ''warunkami''
    nie wiadomo... Pozdrawiam:)
  • Ozar 06.06.2019
    Generalnie przesłanie jest do bólu sensowne. Każdy chłop nie zniesie jak się go robi w konia, albo choć próbuje. jednak czasami to, co widzimy, czy czujemy nie jest tym o czym myślimy że jest. U ciebie dokładnie tak było, ale zakończyło się makabrycznie. Czasami terapia jest gorsza od choroby i tu tak mamy. 5 Fajnie sie czytało to taki kawałek życiowy do bólu.
  • Anonim 06.06.2019
    Ozarze,
    prawdę piszesz, że terapia bywa gorsza od problemu, o czym często zapominają niektórzy. Dokładnie to chciałem przekazać w tym tekście. Oraz to, że terapia czasami bywa wątpliwa.
    Dzięki za pochylenie się nad tekstem i kilka słów.
    Może w końcu znajdę czas (i chęci), aby zerknąć do Twoich historycznych tekstów, choć zawsze unikałem tego tematu.

    Pozdrawiam.
  • Wrotycz 06.06.2019
    Narcyzm, choć wywołany traumą. Ciekawe. Czasami większa trauma naprawdę jest w stanie wyprzeć wcześniejszą - i na to zapewne liczyła kobieta. Nie wzięła jednak pod uwagę, że mogą się w Narcyzie zsumować, oczywiście gdyby żonę kochał bardziej od siebie, byłby cień szansy na sukces tej 'terapii'.
    Pozdrawiam.
    5.
  • Anonim 06.06.2019
    Wrotysiu,
    dzięki wielkie za pochylenie się i kilka słów.
    Z tym "wypieraniem" traumy przez większą to nie taka prosta sprawa. Trzeba w tym zegarmistrzowskiej precyzji. I ktoś niewprawiony tylko może większą krzywdę wyrządzić, choć tez może pomóc, ale to totolotek. Oczywiście z tą miłością masz rację, to jedna z dróg tej terapii.

    Pozdrawiam.
  • betti 13.06.2019
    Mam jeszcze przed oczami obraz i nie chcę go stracić... jest tak jak myślałam.

    Może ten jej sposób i byłby dobry, ale nie dla faceta z takim bagażem. On nawet w tym narzekaniu czy jak kto woli użalaniu się nad sobą, potrzebował jedynie wsparcia, potwierdzenia, że z domem rodzinnym nic go nie łączy. Dla niej było to za trudne, zabrakło zwykłego zrozumienia, cierpliwości do wysłuchiwania codziennie tego samego... Przeważnie biorę stronę kobiet, bo to słaba płeć itd, ale tutaj jest mi najzwyczajniej na świecie żal dobrego człowieka, który chodził po linie...

    Pani Czubaszek istotnie słynęła ze znajomości męskiej natury... co z tego, kiedy w nas tak dużo egoizmu.

    Pozdrawiam.
  • Anonim 13.06.2019
    Betti,
    istotnie tak jest. Jeśli przypadek jest naprawdę ciężki, to ewentualna terapia może być cięższa niż problem, o czym pisał Ozar.
    Druga sprawa, że czasem, jeśli problem nie prowadzi do czegoś naprawdę złego, nie należy nic zmieniać, a niestety kobiety często o tym nie wiedzą, bo chciałby dobrze, a wychodzi, jak wychodzi.
    Dzięki za czytanie i kilka słów.

    Pozdrawiam.
  • betti 13.06.2019
    Nie czytam komentarzy, żeby nie zepsuć sobie obrazu. Każdy ma inną wrażliwość i inaczej widzi, ale to akurat dobrze, tylko czyjaś sugestia we mnie powoduje zawirowania, przez to unikam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania