Znaki czasu

Pamiętam z dzieciństwa

jak drzewa, konar po konarze,

wspinały się nad dachy,

by je osłonić

cienistymi koronami.

Dziś chmury zaglądają do okien.

Tam, gdzie kiedyś było niebo,

połyskują opromienione lustra.

Pod nimi, czasem

jakieś drzewko w kępie trawy.

- Zabierają nam niebo.

Pod nim ptaków już mało,

kundle nie ujadają wściekle.

Podwórka nie wrzeszczą

- maaamo, Heniek mnie kopnął.

- A dlaczego? - bo go oplułem.

Czasem jaki zagadnie

- daj pan pięćdziesiąt groszy,

na bułkę mi zabrakło,

- to może bułkę?

- coś pan, od obcych się brzydzę.

Dzień dobry - a my się znamy?

- Kto wie, gdybym podał pesel...

Kwartały splecione parkanami.

Guziki, kody, szlabany - getta

Obok kontenerowe eldorado bezdomnych

(lista udziałowców zamknięta).

Las - teren prywatny,

staw - wejście wzbronione.

Wczorajszy las - dziś zagajnik

z wielkim dołem w prześwicie drzew - bedzie kolejne wysypisko?

- Nie podoba mi się taka Polska

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania