Znużona [Weary]

Gdy się obudziłem, nie widziałem niczego poza ciemnością. Nagle ktoś włączył światło. Przede mną stanęła blada jak trup dziewczyna, a po jej ramieniu pełznął wąż. Nie wyglądała na wystraszoną. Jej wyraz twarzy nie ukazywał żadnych uczuć. Kiedy podeszła bliżej w oczy rzuciło mi się coś jeszcze – jej elfie uszy. Przez chwilę zastanawiałem się czy nie śnię. To było bardzo dziwne. Jednak mimo wszystko, najbardziej spłoszyła mnie żmija mówiąca ludzkim głosem.

- Rodo, co proponujesz? – szepnęła dziewczyna.

- Hm… Wygląda całkiem smakowicie – syknął wąż.

- Nie, nie po to go tu przyprowadziłam…

- Kim jesteście?! Co ja tu robię?! – krzyknąłem.

- Och. Nie przedstawiłam się. Jestem Mia, a to Rodo. – powiedziała wskazując na gada.

- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie.

- Sprowadziłam cię tu, bo tak chciał Rodo, jednak nie bój się, nie zabiję cię.

- Więc będę tu tkwić aż do śmierci, tak?!

- Jestem znużona tym wszystkim… - powiedziała Mia słabym głosem.

Wtedy coś we mnie drgnęło.

- Jak nie chcesz to nie mów! Jednak… Czemu jesteś taka blada?

Dziewczyna zatrzymała się na chwilę, a na ziemię padł jej cień.

- Mam anemię. A ten wąż to mój strażnik do końca życia. Coś jeszcze?

- Tak, wypuść mnie.

Ponownie zatrzymała się.

- Rodo, słyszałeś…

- Ani mi się śni ! – warknął wąż.

- Jeśli nie zrobisz tego po dobroci, nie pozostawiasz mi wyboru…

W jednej chwili objęła ją fala prochu i zmieniła się w anielskie skrzydła. Stałem jak wryty. Rodo ześlizgnął się z ręki dziewczyny i zaśmiał się pogardliwie.

- Głupie dziewczę. Jak zwykle myślisz, że mnie spłoszysz.

Mia jednym ruchem chwyciła gada, po czym rzuciła nim o ścianę. On jednak odbił się od niej elastycznie i powrócił na jej ramię.

- Wiesz, że się mnie nie pozbędziesz. Choćbyś rzuciła we mnie nożem, choćbyś spaliła mnie na stosie, choćbyś zostawiła mnie na końcu świata, nie opuszczę cię. Nigdy.

- Rodo! Ja, Miranda Sinse la Volle, rozkazuję ci go wypuścić. Tu i teraz! – wydała mocną komendę.

Niespodziewanie światło padło na pozostałe kąty pokoju, a drzwi otworzyły się.

- Idź.

- A ty?

- Idź.

- Ale…

- Idź!

Wtedy miałem nadzieję, że widzę ją ostatni raz...

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • NataliaO 22.03.2015
    masz interesujący sposób pisania/ przedstawiana ; Świetnie mi się Ciebie czyta. 4:)
  • BreezyLove 22.03.2015
    Zgadzam się z NataliaO ;) w Twoim opowiadaniu jest również coś tajemniczego, czekam na dalszą część ;) 4

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania