Zofia

Zofia miała 16 lat, kiedy po raz pierwszy przekroczyła próg pałacu hrabiego Potockiego w Warszawie. Była jedną z wielu dziewcząt z ubogich rodzin wiejskich, które szukały pracy i lepszego życia w stolicy. Została zatrudniona jako pokojówka i miała za zadanie sprzątać pokoje, zmieniać pościel, myć okna i dbać o porządek. Pracowała od rana do wieczora, bez przerwy i bez wolnych dni. Otrzymywała niskie wynagrodzenie i mieszkała w ciasnym pokoiku na poddaszu pałacu, dzieląc go z innymi służącymi.

 

Zofia marzyła o tym, żeby kiedyś wyjść za mąż za kogoś, kto ją pokocha i szanuje. Nie chciała być całe życie zależna od kaprysów i rozkazów swoich pracodawców. Nie miała jednak wiele okazji do poznawania ludzi, ponieważ nie wolno jej było opuszczać pałacu bez zgody hrabiny. Raz na miesiąc mogła napisać list do swojej rodziny, ale nie mogła im powiedzieć prawdy o swojej sytuacji. Musiała udawać, że jest szczęśliwa i zadowolona z pracy.

 

Pewnego dnia Zofia poznała Jana, młodego ogrodnika, który pracował w parku przy pałacu. Jan był przystojny, uprzejmy i zabawny. Zofia zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia. Zaczęli się spotykać potajemnie w ogrodzie, wymieniając słodkie słowa i pocałunki. Zofia czuła się przy nim szczęśliwa i zapominała o swoich problemach. Jan obiecał jej, że kiedyś się ożenią i uciekną razem z Warszawy.

 

Niestety, ich romans nie trwał długo. Pewnego wieczoru hrabina zauważyła ich razem w ogrodzie i wpadła w szał. Zawołała hrabiego i nakazała mu zwolnić Jana natychmiast. Zofia została brutalnie ukarana przez hrabinę, która uderzyła ją w twarz i wygarnęła jej wszystkie możliwe obelgi. Zofia była przerażona i załamana. Nie mogła uwierzyć, że straciła swoją miłość i swoją nadzieję na lepsze życie.

 

Zofia nie widziała już więcej Jana. Nie wiedziała, co się z nim stało i czy kiedykolwiek go zobaczy. Próbowała zapomnieć o nim i skupić się na pracy, ale nie było to łatwe. Czuła się samotna i nieszczęśliwa. Nie miała nikogo, komu mogłaby się zwierzyć lub poprosić o pomoc.

 

W 1939 roku wybuchła II wojna światowa. Niemcy zaatakowali Polskę i zajęli Warszawę. Pałac hrabiego Potockiego został zbombardowany i spalony przez Luftwaffe. Zofia przeżyła cudem, uciekając z płonącego budynku. Nie miała jednak dokąd pójść ani co ze sobą zabrać. Była bezdomna, bezrobotna i bezbronna.

 

Zofia nie poddała się jednak załamaniu. Postanowiła szukać schronienia i pracy gdziekolwiek się dało. Dołączyła do grupy innych uciekinierów, którzy próbowali przetrwać w okupowanej Warszawie. Pracowała jako sprzątaczka, kucharka, szwaczka i niania. Nie była to łatwa praca, ale dawała jej chleb i dach nad głową. Zofia nie straciła nadziei, że kiedyś wojna się skończy i że odnajdzie swoją rodzinę i swojego ukochanego.

 

W 1944 roku wybuchło powstanie warszawskie. Zofia wzięła w nim udział jako sanitariuszka. Nie bała się śmierci ani cierpienia. Chciała walczyć o wolność swojego kraju i swojego miasta. Pomagała rannym i chorym, nie zważając na niebezpieczeństwo i brak środków. Była dzielna, odważna i zdolna do poświęceń.

 

W czasie jednej z akcji Zofia została ciężko ranna w brzuch przez niemiecki pocisk. Została przewieziona do szpitala polowego, gdzie lekarze stwierdzili, że nie mają szans jej uratować. Zofia była bliska śmierci, ale nie traciła przytomności. Poprosiła o pióro i papier, aby napisać ostatni list do swojej rodziny i do Jana. Nie wiedziała, czy kiedykolwiek dotrze do nich, ale chciała im powiedzieć, że ich kocha i że jest dumna z tego, co zrobiła.

 

Zofia zmarła kilka godzin później, trzymając list w dłoni. Nie doczekała się końca wojny ani spotkania ze swoimi bliskimi. Nie wiedziała też, że Jan przeżył wojnę i że szukał jej przez cały czas. Nie wiedziała też, że była bohaterką historii, której losy wzruszyły tysiące ludzi.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Amaarylis 9 miesięcy temu
    Bardzo ciekawy tekst smutny, wręcz bolesny jak zycie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania