(wcięcie)Maria stanęła naprzeciwko niej w pozie oficerskiej. (spójrz, jak. Tu wygląda zadam Ci teraz jedno pytanie)??? – nie rozumiem Magda.
(wcięcie)– Czy to ty, Ada, stoisz za tym bałaganem – zapytała Maria.
(wcięcie)– Tak, to ja zrobiłam razem ze swoim klientem, za co przepraszam. Bo widzisz, ty nie znasz całej prawdy, ja pracuję w Agencji Towarzyskiej. Nawet mój brat o tym nie wie – odparła Ada.
(wcięcie)– W tym domu panuje żelazna zasada, że podczas nie obecności właściciela nie wolno, buszować po jego sypialni, a ty to złamałaś i weszłaś, jakby mało tego było, to jeszcze się tam „gziłaś” z jakimś gachem. Ponieważ nie jestem ci w stanie drugi raz zaufać przynajmniej na razie. Po tym, co zrobiłaś to mam normalnie ochotę cię zabić gołymi rękami. A jak na ciebie Patrzę, to rzygać mi się chce, dlatego będzie lepiej, jak się wyprowadzisz. Możesz już zacząć się pakować. Do wieczora ma cię tutaj nie być – oznajmiła Maria.
(wcięcie)– Marysiu, uspokój się, po co robisz tyle hałasu o nic, jak wezmę się od razu do roboty to zobaczysz, że ten dom będzie lśnił dawnym blaskiem.
(wcięcie)Tak też zrobiła: najpierw zaczęła od okien, umywszy je, pozbierała rzeczy i poukładała je w szafie, a brudne zaniosła do łazienki, potem zamiotła podłogę. Na sam koniec zrobiła pranie i obie zeszły na dół. Ada weszła do salonu, Maria zaś wyszła z domu. Idąc szybkim krokiem do zakładu fotograficznego, dotarła w pięć minut, żeby nie marnować czasu. Weszła do środka. Za ladą stał mężczyzna w średnim wieku.
(wcięcie)– Dzień dobry. W czym mogę tak pięknej damie pomóc – zapytał sprzedawca.
(wcięcie)– Dzień dobry, chciałabym wywołać zdjęcia z wakacji – odparła Maria.
(wcięcie)– A ma pani przy sobie aparat – zapytał ponownie sprzedawca.
(wcięcie)– Tak mam – położyła na ladzie – a kiedy będzie można odebrać – zapytała Maria.
(wcięcie)Mężczyzna wyjął kliszę. Oddając aparat spojrzał na kalendarz ścienny. „Dziś mamy dwunastego, wtorek” – pomyślał.
(wcięcie)– Niech pani przyjdzie w środę, to będzie czternastego, po dwunastej powinny już być, a jaki to miałby być format – zapytał sprzedawca.
(wcięcie)– Normalny, taki pocztówkowy. Do widzenia – odparła Maria i wyszła.
(wcięcie)W domu wylądowała parę minut po piętnastej, bo po drodze wstąpiła do salonu samochodowego, gdzie pracuje Aleks. Chciała zaprosić go i jego kolegę, Kubę, na imprezę, która miała odbyć się dzisiaj o osiemnastej.
(wcięcie)Pod drzwiami czekał już Jurek. Przywitawszy się, wpuściła gościa do środka. Sama weszła zaraz za nim i zamknąwszy drzwi za sobą, przeszła do salonu razem z mężczyzną. Słysząc hałas na korytarzu, Ada wyjrzała z kuchni.
(wcięcie)– No, wreszcie jesteście, od godziny czekam z obiadem na was. Zapraszam cię, Jurek, do stołu, zaraz podam wazę z zupą, a na drugie będzie filet po wenecku.
(wcięcie)Ada poprosiła Marysie na osobność.
(wcięcie)– Czy ty oszalałaś do reszty, chyba nie zamierzasz spotykać się z tym osobnikiem?!
(wcięcie)– Zapewniam cię, że znam Jurka bardzo dobrze, gdyż był moim stałym klientem.
(wcięcie)– Radzę ci, uważaj na niego, jak się wkurzy to potrafi być naprawdę agresywny. Zrobisz, jak zechcesz.
(wcięcie)Maria z Adą wróciły do gościa, wnosząc wazę. Wszyscy troje zasiedli do posiłku. Po obiedzie Ada przyniosła deser.
(wcięcie)O szesnastej Jurek sobie poszedł, dziękując za pyszny obiad i gościnę. Maria odprowadziła go do drzwi. Zamknąwszy za nim zwróciła się do Ady:
(wcięcie)– Skoro już się z tym wszystkim tak szybko uwinęłaś, to czy mogę w takim razie zaprosić znajomych? Zresztą już zrobiłam to, Aleks z Kubą przyjdą dziś o siedemnastej.
(wcięcie)Przygotowania szyły pełną parą, tak że o szesnastej dwadzieścia wszystko miały zapięte na ostatni guzik. Szybko się przebrały i czekały na gości. Aleksy przyszedł sam, Kubie zaś towarzyszyła jego nowa dziewczyna, którą okazała się Sonia. Mężczyźni jak tylko się pojawili o siedemnastej, to podeszli do Marii i przywitali się.
(wcięcie)Impreza się rozpoczęła i wszyscy dobrze się bawili z wyjątkiem Marii, która stała w koncie podpierając ścianę. Aleksy, widząc to, podszedł do niej i chwyciwszy za rękę wyciągnął na parkiet. Tańcząc z nią walca mocno ją trzymał w ramionach, żeby mu nie uciekła. Gdy muzyka przestała grać, wrócili na miejsce i długo rozmawiali na temat jego siostry, Ady, aż w końcu doszli do wniosku, że będzie lepiej, jak zamieszka razem z nim. Aleksy w stu procentach zgadzał się z Marią.
(wcięcie)Ada przypadkiem usłyszała ich rozmowę i wściekła na przyjaciółkę za to, że powiedziała Aleksowi prawdę o jej pracy, chlusnęła Marii wodą w twarz i wybiegła z salonu. Z góry zaczęły nagle dobiegać odgłosy jakby przewracanych mebli. Wszystko to po tym incydencie jaki miał miejsce.
Może być trochę błędów, bo nie rozumiałem gdzieniegdzie logiki zdań i sensu historii – kto do kogo mówi, co ma znaczyć zdanie, ale zrobiłem jako tako. Popatrz, gdzie miałaś błędy. Starą wersję zachowaj, tą wstaw i porównaj spokojnie teksty. :)
". Ponieważ nie jestem ci w stanie drugi raz zaufać przynajmniej na razie" – powinno być: Nie jestem w stanie zaufać ci drugi raz, przynajmniej na razie.
Nie.
"Maria stanęła naprzeciwko niej w pozie oficerskiej(bez spacji) . Spójrz, jak.(po co ta kropka? Tu wygląda zadam Ci teraz jedno pytanie"- nie powinno to drugie zdanie brzmieć następująco? "Spójrz, jak tu wygląda! Zadam ci teraz jedno pytanie"
I sory, no ale ty tego nie czytasz, nie ma bata. Inaczej widziałabyś te wszystkie rażące błędh. A word 2010 też większość podkreśla...
Magda, po prostu to zdanie: Spójrz, jak. Tu wygląda zadam Ci teraz jedno pytanie – ono nie ma sensu żadnego, ja nie wiedziałem, o co chodzi, więc to zostawiałem w nawiasie). Pomyśl, co chciałaś powiedzieć, czy to, jak mówi elena jet częścią dialogu? Czy to słowa narratora, czyli twoje?
Kompletny bezład, "Spójrz, jak. Tu wygląda zadam Ci teraz jedno pytanie" -- czy to nie jest przypadkiem fragment dialogu?
Po co ta kropka i "Tu" z dużej litery, przecież to nie nowe zdanie. Zacznij myśleć co robisz : (
Angela ;) Poranek był słoneczny, ale dość chłodny Maria wstała o 8.00. Wzięła szybki prysznic potem się ubrała i zeszła na dół. Aleksy, już na nią czekał spokojnie weszła do kuchni. Zjadłszy śniadanie. I wypiwszy kawę wstała od stołu pozbierawszy naczynia włożyła do zlewu.
Błagam, jeszcze więcej tych przecinków XDDD
Jakby co, to ironia.
Nie wsadzaj tam więcej znaków interpunkcji.
Generalnie popadasz ze skrajności w skrajność, raz za mało, a innym razem nadto, że aż uszami się wylewa.
60secondsToDie nie wiem... Ja bym się ze wstydu spaliła piszłc takie gówno. I tak mi zawsze wstyd jak mi inni wypiszą choćby brak jednego głupiego przecinka.
elenawest Mi też. Nie rozumiem, jak można nie być świadomym tego, że robi się tak rażące błędy i w ogóle nie przyjmować komentarzy ludzi, którzy mają jakiekolwiek rozeznanie w tym temacie.
Magda część błędów można tu sobie sprawdzić https://www.languagetool.org
a resztę życzliwi użytkownicy portalu Opowi.pl Ci pokażą i ucz się na błedach swych :)
Pozdrawiam XD
ale w sumie o co ten wrzask tutaj?
nie ma jakiejś tragedii, przejrzałem pobieżnie i w sumie widziałem na tej stronie gorsze rzeczy
nie znam się jakos wybitnie na błędach, no ale kurwa, przeginacie
Nuncjusz ja też widziałam tu gorsze rzeczy i nie będę tego negować, ale na litoćś boską ona tak pisze od 25 części! I nie bierze pod uwage naszych rad, tylko jak jej ktos z litosci tekst poprawi, to go bezmyslnie kopiuje i wkleja.
Nuncjusz błagam. Za co mam ją pochwalić? Za to, że ciągle pisze te głupoty? Wybacz, jestem tolerancyjna, ale nie aż tak.
Za to, że się jeszcze nie poddała? No to jest godne szacunku akurat, ale niech lepiej zacznie wreszcie myśleć, bo jeśli ona się pyta czy to ona jest narratorem to ręce opadają i wloką się za mną dwa kilometry...
Ja niestety doskonale rozumiem Elenę, na mnie Magda też działa jak płachta na byka. Wystarczy pomachać mi jej
opowiadaniem przed nosem i już nadstawiam rogi. Wiem, że to złe i spłonę za to w piekle, ale nie mogę się oprzeć.
chodziło mi o bluzgi eleny, ale dla ciebie tylko betti to ta zła, więc lepiej sie przymknij
Anonim03.04.2017
słuchaj debilku, ja nie jestem dla ciebie niemiła i chamska, ale zaczynasz mnie wkurwiać swoimi chamskimi tekstami, więc stul parszywy ryj, i nie pisz do mnie w ten sposób,
matka z ojcem nie nauczyła cię szacunku? to może ja cię nauczę? odpierdol się się ode mnie!
chrum mam nieco inne fantazje, jestem artystą, więc stać mnie na więcej niż na prostackie obroże
Z tego co można tu wyczytać, to raczej twoje fantazje - rzyg
Jezu, dałem przykład pierwszy z brzegu, nie wyszukiwałem jakoś specjalnie. Kto był w tych czasach na opowi ten wie jak było. Tu trzeba znać całokształt sytuacji
Może tutaj było ciekawiej, kurwa, sami sobie poszukajcie, jak szukacie wrażeń http://www.opowi.pl/marii-przygoda-z-tancem-czesc-14-a15893/
Komentarze (95)
Dzięki
(wcięcie)– Czy to ty, Ada, stoisz za tym bałaganem – zapytała Maria.
(wcięcie)– Tak, to ja zrobiłam razem ze swoim klientem, za co przepraszam. Bo widzisz, ty nie znasz całej prawdy, ja pracuję w Agencji Towarzyskiej. Nawet mój brat o tym nie wie – odparła Ada.
(wcięcie)– W tym domu panuje żelazna zasada, że podczas nie obecności właściciela nie wolno, buszować po jego sypialni, a ty to złamałaś i weszłaś, jakby mało tego było, to jeszcze się tam „gziłaś” z jakimś gachem. Ponieważ nie jestem ci w stanie drugi raz zaufać przynajmniej na razie. Po tym, co zrobiłaś to mam normalnie ochotę cię zabić gołymi rękami. A jak na ciebie Patrzę, to rzygać mi się chce, dlatego będzie lepiej, jak się wyprowadzisz. Możesz już zacząć się pakować. Do wieczora ma cię tutaj nie być – oznajmiła Maria.
(wcięcie)– Marysiu, uspokój się, po co robisz tyle hałasu o nic, jak wezmę się od razu do roboty to zobaczysz, że ten dom będzie lśnił dawnym blaskiem.
(wcięcie)Tak też zrobiła: najpierw zaczęła od okien, umywszy je, pozbierała rzeczy i poukładała je w szafie, a brudne zaniosła do łazienki, potem zamiotła podłogę. Na sam koniec zrobiła pranie i obie zeszły na dół. Ada weszła do salonu, Maria zaś wyszła z domu. Idąc szybkim krokiem do zakładu fotograficznego, dotarła w pięć minut, żeby nie marnować czasu. Weszła do środka. Za ladą stał mężczyzna w średnim wieku.
(wcięcie)– Dzień dobry. W czym mogę tak pięknej damie pomóc – zapytał sprzedawca.
(wcięcie)– Dzień dobry, chciałabym wywołać zdjęcia z wakacji – odparła Maria.
(wcięcie)– A ma pani przy sobie aparat – zapytał ponownie sprzedawca.
(wcięcie)– Tak mam – położyła na ladzie – a kiedy będzie można odebrać – zapytała Maria.
(wcięcie)Mężczyzna wyjął kliszę. Oddając aparat spojrzał na kalendarz ścienny. „Dziś mamy dwunastego, wtorek” – pomyślał.
(wcięcie)– Niech pani przyjdzie w środę, to będzie czternastego, po dwunastej powinny już być, a jaki to miałby być format – zapytał sprzedawca.
(wcięcie)– Normalny, taki pocztówkowy. Do widzenia – odparła Maria i wyszła.
(wcięcie)W domu wylądowała parę minut po piętnastej, bo po drodze wstąpiła do salonu samochodowego, gdzie pracuje Aleks. Chciała zaprosić go i jego kolegę, Kubę, na imprezę, która miała odbyć się dzisiaj o osiemnastej.
(wcięcie)Pod drzwiami czekał już Jurek. Przywitawszy się, wpuściła gościa do środka. Sama weszła zaraz za nim i zamknąwszy drzwi za sobą, przeszła do salonu razem z mężczyzną. Słysząc hałas na korytarzu, Ada wyjrzała z kuchni.
(wcięcie)– No, wreszcie jesteście, od godziny czekam z obiadem na was. Zapraszam cię, Jurek, do stołu, zaraz podam wazę z zupą, a na drugie będzie filet po wenecku.
(wcięcie)Ada poprosiła Marysie na osobność.
(wcięcie)– Czy ty oszalałaś do reszty, chyba nie zamierzasz spotykać się z tym osobnikiem?!
(wcięcie)– Zapewniam cię, że znam Jurka bardzo dobrze, gdyż był moim stałym klientem.
(wcięcie)– Radzę ci, uważaj na niego, jak się wkurzy to potrafi być naprawdę agresywny. Zrobisz, jak zechcesz.
(wcięcie)Maria z Adą wróciły do gościa, wnosząc wazę. Wszyscy troje zasiedli do posiłku. Po obiedzie Ada przyniosła deser.
(wcięcie)O szesnastej Jurek sobie poszedł, dziękując za pyszny obiad i gościnę. Maria odprowadziła go do drzwi. Zamknąwszy za nim zwróciła się do Ady:
(wcięcie)– Skoro już się z tym wszystkim tak szybko uwinęłaś, to czy mogę w takim razie zaprosić znajomych? Zresztą już zrobiłam to, Aleks z Kubą przyjdą dziś o siedemnastej.
(wcięcie)Przygotowania szyły pełną parą, tak że o szesnastej dwadzieścia wszystko miały zapięte na ostatni guzik. Szybko się przebrały i czekały na gości. Aleksy przyszedł sam, Kubie zaś towarzyszyła jego nowa dziewczyna, którą okazała się Sonia. Mężczyźni jak tylko się pojawili o siedemnastej, to podeszli do Marii i przywitali się.
(wcięcie)Impreza się rozpoczęła i wszyscy dobrze się bawili z wyjątkiem Marii, która stała w koncie podpierając ścianę. Aleksy, widząc to, podszedł do niej i chwyciwszy za rękę wyciągnął na parkiet. Tańcząc z nią walca mocno ją trzymał w ramionach, żeby mu nie uciekła. Gdy muzyka przestała grać, wrócili na miejsce i długo rozmawiali na temat jego siostry, Ady, aż w końcu doszli do wniosku, że będzie lepiej, jak zamieszka razem z nim. Aleksy w stu procentach zgadzał się z Marią.
(wcięcie)Ada przypadkiem usłyszała ich rozmowę i wściekła na przyjaciółkę za to, że powiedziała Aleksowi prawdę o jej pracy, chlusnęła Marii wodą w twarz i wybiegła z salonu. Z góry zaczęły nagle dobiegać odgłosy jakby przewracanych mebli. Wszystko to po tym incydencie jaki miał miejsce.
Może być trochę błędów, bo nie rozumiałem gdzieniegdzie logiki zdań i sensu historii – kto do kogo mówi, co ma znaczyć zdanie, ale zrobiłem jako tako. Popatrz, gdzie miałaś błędy. Starą wersję zachowaj, tą wstaw i porównaj spokojnie teksty. :)
Czy teraz lepiej to wygląda
Czy tak dobrze pani nad wyraz surowa nauczycielko - oczywiście żartowałam.
"Maria stanęła naprzeciwko niej w pozie oficerskiej(bez spacji) . Spójrz, jak.(po co ta kropka? Tu wygląda zadam Ci teraz jedno pytanie"- nie powinno to drugie zdanie brzmieć następująco? "Spójrz, jak tu wygląda! Zadam ci teraz jedno pytanie"
I sory, no ale ty tego nie czytasz, nie ma bata. Inaczej widziałabyś te wszystkie rażące błędh. A word 2010 też większość podkreśla...
Po co ta kropka i "Tu" z dużej litery, przecież to nie nowe zdanie. Zacznij myśleć co robisz : (
Dialog
Jakby co, to ironia.
Nie wsadzaj tam więcej znaków interpunkcji.
Generalnie popadasz ze skrajności w skrajność, raz za mało, a innym razem nadto, że aż uszami się wylewa.
a resztę życzliwi użytkownicy portalu Opowi.pl Ci pokażą i ucz się na błedach swych :)
Pozdrawiam XD
nie ma jakiejś tragedii, przejrzałem pobieżnie i w sumie widziałem na tej stronie gorsze rzeczy
nie znam się jakos wybitnie na błędach, no ale kurwa, przeginacie
i pochwal od czasu do czasu
Za to, że się jeszcze nie poddała? No to jest godne szacunku akurat, ale niech lepiej zacznie wreszcie myśleć, bo jeśli ona się pyta czy to ona jest narratorem to ręce opadają i wloką się za mną dwa kilometry...
niech sobie pisze co chce
pamietasz Lady?
opowiadaniem przed nosem i już nadstawiam rogi. Wiem, że to złe i spłonę za to w piekle, ale nie mogę się oprzeć.
Ja Tobie również życzę, aby zbliżająca się pamiątka Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa napełniała Cię wiarą, nadzieję i miłością.
matka z ojcem nie nauczyła cię szacunku? to może ja cię nauczę? odpierdol się się ode mnie!
burak zawsze pozostanie burakiem, to prawda jest za późno, buraku.
biedny burak :(
wieczorową porą twoja pani wróci, więc wiesz...
nie posrajcie się buraczki :]
xD
Z tego co można tu wyczytać, to raczej twoje fantazje - rzyg
Może tutaj było ciekawiej, kurwa, sami sobie poszukajcie, jak szukacie wrażeń
http://www.opowi.pl/marii-przygoda-z-tancem-czesc-14-a15893/
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania